Marcin Przybyszewski po III rundzie Kia cee'd Lotos Cup

Trzecia tegoroczna odsłona pucharu Kia pro_cee'd rozegrana została po raz pierwszy w historii tego cyklu na niemieckim torze Hockenheim.

Zakończone w ubiegły weekend zawody na tym niemieckim torze znanym ze zmagań F1 i wielu innych czołowych serii były pierwszym startem Marcina Przybyszewskiego na tym obiekcie. Zawodnik Automobilklubu Rzemieślnik liczył, iż podczas tej eliminacji przełamie wreszcie złą passę i powróci do ścisłej czołówki tego pucharu. Niestety również tym razem zawody nie poszły po myśli Mopa.

Z racji napiętego harmonogramu i startujących w ten weekend na Hockenheimie także innych serii, organizatorzy przewidzieli tylko jeden oficjalny trening dla zawodników z Kia cee'd Cup. 
- Mnie oraz innym zawodnikom udało się jeszcze pojechać jedną dodatkową sesję treningową – skwitował Przybyszewski. - Startowaliśmy jednak w niej z zawodnikami z innych klas. Jazda cee'dem wśród innych bardzo szybkich aut była nie lada przeżyciem. 
Po treningach Przybyszewski miał okazję poćwiczyć jeszcze jazdę po tym nowym dla siebie obiekcie w trakcie jazd TAXI. - Od początku zawodów uzyskiwane przeze mnie czasy nie były takie jak trzeba – dodaje Mop. - Postanowiliśmy razem z zespołem wrócić do ustawień cee'd z zeszłego roku. Wydawało się, że cofamy się tym samym do tyłu, a jednak czasy były o dwie, a potem łącznie trzy sekundy lepsze. 
W sobotniej czasówce Przybyszewski uplasował się na 10. pozycji. Pole position wywalczył Łukasz Błaszkowski. 

Pierwszy niedzielny wyścig rozpoczął się o godzinie 13.25 w niedzielę. Mop po starcie mozolnie odrabiał poniesione podczas czasówki straty. Po wygranej walce z Mariuszem Froncem reprezentant Automobilklubu Rzemieślnik zyskał 50 metrową przewagę i wszystko rysowało się w coraz to jaśniejszych barwach. - Złapałem dobre tempo i wszystko przebiegało po mojej myśli – powiedział po zawodach Przybyszewski. - Niestety na jednym z zakrętów silnik przestał pracował. Włączył się tryb awaryjny i jedynie udało mi się dotoczyć do depo. Tam zakończyłem zawody. 

Według wstępnych oględzin w samochodzie Mopa doszło do awarii wału korbowego. Tym samym Przybyszewski nie zdołał wystartować w drugim wyścigu dnia. W pierwszym biegu reprezentant Automobilklubu Rzemieślnik został sklasyfikowany na 12. pozycji. 
- Wielka szkoda, bowiem zawody były bardzo ciekawe i fajnie byłoby wystartować w obydwu wyścigach. Taki jednak jest ten sport. Runda na Hockenheim była niesamowita pod względem organizacji i tego co tam zobaczyliśmy. W każdej rozgrywanej serii startowało bardzo dużo samochodów. Odbyły się wyścigi klas historycznych. Naprawdę było czuć tą atmosferę zawodów. 

Dodajmy, iż na Hockenheimring dwukrotnie triumfował Łukasz Błaszkowski, natomiast liderem punktacji pozostał Kamil Raczkowski. Przybyszewski po tych zawodach spadł na 10. miejsce. 
- W pozostałych do końca sezonu eliminacjach mogę już tylko pojechać dla przyjemności, bowiem w walce o czołówkę w punktacji już się nie liczę. Mam nadzieję, że w którejś pozostałej eliminacji powalczę jeszcze o podium. 
Teraz przed zawodnikami pucharu Kia Lotos wakacyjna przerwa. Zawodnicy do rywalizacji powrócą na początku sierpnia. Areną zmagań będzie tor w czeskim Moście. Tak jak w przypadku Hockenheim również tam zawody polskiego pucharu rozegrane zostaną po raz pierwszy. 

Klasyfikacja generalna Kia cee'd Lotos Cup
1. Kamil Raczkowski 285 pkt.
2. Andrzej Gasenko 260 pkt.
3. Łukasz Błaszkowski 255 pkt.
4. Maciej Ostoja Chyżyński 246 pkt.
5. Piotr Knaś 194 pkt.

10. Marcin Przybyszewski 156 pkt.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze