Sébastien Ogier powiedział, że był w siódmym niebie po odniesieniu zwycięstwa w domowej rundzie Volkswagena – Rajdzie Niemiec – kończąc tym samym długi okres bez triumfu.
Francuz po raz ostatni stał na najwyższym stopniu podium w lutym podczas Rajd Szwecji, ale od tamtej pory z trudem walczył o podia, chociaż był on bliski zwycięstwa w Argentynie. Dla Ogiera to był drugi z rzędu oraz trzeci w karierze triumf w Niemczech. Rezultat ten pozwolił mu zwiększyć prowadzenie w klasyfikacji kierowców do 59 punktów na cztery rajdy przed zakończeniem sezonu, w których można zdobyć maksymalnie 112 punktów (100 za zwycięstwa i 12 punktów za najszybsze czasy na Power Stage).
„Nie miałem szansy na zwycięstwa w ostatnich rajdach i brakowało mi na pewno tego uczucia. To było bardzo ekscytujące, a od dawana nie toczyłem takiej walki o triumf. Musiałem naprawę cisnąć, by pokonać moich rywali”
– powiedział Ogier.
Mówiąc już później bardziej na spokojnie Francuz podkreślił, ile znaczyła dla niego ta wygrana oraz ile ona jest warta w kontekście walki o obronę mistrzowskiego tytułu.
„To fantastyczne uczucie być z powrotem na szczycie podium po suchym okresie. Jestem bardzo szczęśliwy z powtórzenia zeszłorocznego sukcesu w Rajdzie Niemiec. Domowe zwycięstwo jest niezwykle ważne dla naszego zespołu. Julien [Ingrassia, pilot Ogiera] i ja zrobiliśmy wielkie postępy w kierunku tytułu i naturalnie jesteśmy dumni z tego, że mogliśmy dać naszemu szefowi Jostowi [Capito, który odchodzi po rajdzie do McLarena w Formule 1] naprawdę dobry prezent. Wspaniale było mieć takiego szefa zespołu i życzę mu takiego samego sukcesu w F1, jaki odniósł razem z Volkswagenem w WRC”
.
I promised I'd do my best for your last rally: this win is for you Jost! #ThankYou @VolkswagenRally pic.twitter.com/m2ACHn3nRY
— Sébastien Ogier (@SebOgier) August 21, 2016
Ogier ponadto dodał, że tempo w sobotę na trasach wojskowego poligonu Baumholder było kluczowe w odniesieniu końcowego triumfu.
„Ten weekend nie był dla mnie łatwy, ponieważ naprawdę chciałem tutaj wygrać i łatwo jest być zbyt zmotywowanym podchodząc do rajdu. Potem doszedł czynnik pogody, który zmieniał się cały czas i ciężko było to przewidzieć. Ostatecznie czekałem na swoją szansę, a dzięki czasom uzyskanym zwłaszcza na Panzerplatte zbudowałem pokaźną przewagę nad rywalami”
– mówił.
Źródło: crash.net
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.