Rast znów wygrywa w DTM, Frijns nie dojeżdża do mety

Ubiegłoroczny mistrz Deutsche Tourenwagen Masters René Rast zmniejszył swoją stratę w klasyfikacji generalnej do zaledwie 10 punktów, odnosząc drugie z rzędu zwycięstwo na belgijskim torze Zolder. Jeden z pretendentów do tytułu Robin Frijns nie dojechał do mety.

Świetnym startem z drugiego rzędu popisali się René Rast i Ferdinand Habsburg. Ich manewry próbował zablokować zdobywca pole position Timo Glock, doprowadzając do kolizji z Habsburgiem w pierwszym zakręcie, w wyniku której obaj wypadli na żwirowe pobocze.

Rast objął prowadzenie, a na drugie miejsce w powstałym zamieszaniu wyszedł Mike Rockenfeller, wyprzedzając Sheldona van der Linde. Za ich plecami, Robin Frijns wyprzedził Nico Müllera i objął czwartą lokatę. Szósty był Jonathan Aberdein, lecz miał otrzymać karę za nieprawidłowe ustawienie na polu startowym, a Jamie Green spadł na siódme miejsce.

Frijns następnie wyprzedził van der Linde na koniec trzeciego okrążenia, lecz gdy tylko rozpoczął pościg za pierwszą dwójką, popełnił błąd w ósmym zakręcie i stracił dwie sekundy do Rockenfellera, a do tego musiał bronić się przed kontratakiem ze strony van der Linde.

Po zniszczeniu swoich opon w pierwszym zakręcie, Glock zjechał do boksów od razu na piątym okrążeniu. Frijns zdecydował się na takich ruch jako pierwszy z czołówki, na 11. kółku. Wyjeżdżając z alei serwisowej Holender popełnił poważny błąd i uderzył w barierę, a jego uszkodzone Audi spowodowało wyjazd samochodu bezpieczeństwa.

Tuż przed ogłoszeniem neutralizacji swoje pit-stopy zdążyli wykonać Rast i Rockenfeller, w przeciwieństwie do van der Linde i Müllera. Wyścig został wznowiony na 27 minut przed końcem. Müller wykorzystał restart w stylu Indianapolis, żeby wyprzedzić van der Linde w drugim zakręcie i objąć pozycję lidera.

Po utracie prowadzenia, reprezentant BMW zjechał do boksów na 20. okrążeniu, z kolei Müller pozostawał na torze dwa kółka dłużej. Obaj po swoich zjazdach spadli na koniec pierwszej dziesiątki.

Na nietypową strategię zdecydował się Marco Wittmann. Niemiec zjechał do boksów po wywieszeniu żółtych flag i nie liczyło się to jako obowiązkowy pit-stop. Dwukrotny mistrz serii przystępował jednak do restartu na nowych oponach, co pozwoliło mu kręcić szybkie czasy i wyjechać z boksów po swoim drugim pit-stopie przed Müllerem, na ósmej pozycji.

Gdy wszyscy odbyli swoje zjazdy, na prowadzenie powrócił Rast, który od tego momentu pewnie zmierzał po swoje czwarte zwycięstwo w sezonie 2020. Rockenfeller dojechał na pewnym drugim miejscu, a trzeci był Lucas Auer. Kierowca BMW skorzystał na wyjeździe samochodu bezpieczeństwa, podobnie jak Timo Glock. Fabio Scherer zdobył swoje pierwsze punkty za piątą lokatę, pokonując Harrisona Neweya i Ferdinanda Habsburga.

Nico Müller nie zdołał wyprzedzić Marco Wittmanna i dojechał do mety dziewiąty, a punktowaną dziesiątkę uzupełnił Sheldon van der Linde. Robert Kubica zajął dwunastą pozycję.

Kolejna runda DTM odbędzie się w następny weekend, również na torze Zolder.