Epicki pojedynek w polskim pucharze Mazdy

Drugi wyścig czerwcowej rundy Unitel Mazda MX-5 Cup Poland nie mógł zakończyć się lepiej. Nikodem Wierzbicki i Konrad Czaczyk jechali koło w koło przez ponad kilometr, rozgrywając między sobą walkę o zwycięstwo.

Po zajęciu drugiego miejsca w pierwszym, piątkowym wyścigu, Czaczyk startował do niedzielnej rywalizacji z czwartego pola. Wierzbicki nie zameldował się na mecie poprzedniej rundy, przez co startował z ósmej pozycji.

Cztery okrążenia po starcie ta dwójka jechała już jeden za drugim na czołowych pozycjach i rozpoczęła pojedynek o zwycięstwo. Wierzbicki podejmował wiele prób ataku, lecz nie zdołał wysforować się do przodu. Ostatnia brawurowa próba nadeszła na ostatnim okrążeniu, kiedy to opóźnił hamowanie do Uśmiechu Szatana i zaczął objeżdżać Czaczyka po zewnętrznej stronie toru.

Przejechali obok siebie także Drugi Lewy i gdy wydawało się, że Wierzbicki odniósł sukces, mając przed sobą zakręt w drugą stronę, Czaczyk zaczął odrabiać dystans i wysunął się na czoło na dojeździe do Kukurydzy. Liderzy wyścigu jednocześnie rozpoczęli sekcję kartingową i dopiero tam doszło do rozstrzygnięcia, gdy Wierzbicki wyszedł do przodu w zakręcie Trybuny.

Czaczyk liczył jeszcze na okazję do kontrataku, lecz wyścig skończył się zanim ona nastąpiła. Różnica na linii mety pomiędzy tą dwójką wyniosła zaledwie 0,229 sekundy.

„Niestety w piątek musiałem wycofać się z wyścigu, ale jedyną pozytywną rzeczą było to, że wiedziałem, że mam o siedem okrążeń świeższe opony” – powiedział Wierzbicki w rozmowie ze ŚwiatWyścigów.pl. „Wiedziałem, że w drugim wyścigu będę musiał cisnąć od początku i będę miał dobrą przyczepność. Zacząłem wyprzedzać po zewnętrznej stronie toru i faktycznie te opony dały mi bardzo dużo. Dojechałem do Konrada i z nim nie było już tak łatwo – jednak Konrad fenomenalnie oszczędza opony i na poprzedniej rundzie robił to lepiej ode mnie. Trochę za mocno chciałem i przegrzałem opony. Musiałem odpuścić, żeby troszeczkę je schłodzić i potem znowu atakowałem. Temperatura nie pomogła, bo było bardzo ciepło i nie mogliśmy jechać bardzo blisko siebie przez długi czas, bo jak w każdym samochodzie temperatury rosły. Musiałem więcej chłodzić samochód i przygotować sobie atak na ostatnich okrążeniach”.

Zapytany o sam manewr wyprzedzania, powiedział: „Bardzo fajna walka. Dawno nie jeździłem tak czysto i tak bitewnie. Musiałem atakować. Ciężko było powiedzieć, co się będzie działo, bo raz zaatakowałem od zewnętrznej i to się udało, ale potem Konrad mnie wyprzedził i objeżdżał w zakręcie od zewnętrznej. Obaj wykonywaliśmy ruchy i nie było wiadomo, który sposób jest najlepszy. Zaczęliśmy jechać trochę bardziej agresywnie i wydaje mi się, że te opony na końcu dały mi troszeczkę przewagi i dlatego tak naprawdę go wyprzedziłem, ale cały czas jechaliśmy w dwójkę i wjeżdżaliśmy razem w zakręty, więc to był naprawdę bardzo fajny wyścig do oglądania i dla samych zawodników”.

Konrad Czaczyk dodał: „Niewiele zabrakło. Wiedziałem, że po problemie w piątkowym starcie, Nikodem będzie miał lepsze opony na niedzielę. Przygotowałem się na to, ale tylko tyle można zrobić przy takiej różnicy w oponach. Ale po to właśnie się ścigasz, żeby doświadczać takiej właśnie walki! Wcale nie jest mi przykro, że zająłem drugie miejsce, bo Nikodem zasłużył na wygraną, a różnica była bardzo niewielka. Lepszego wyścigu raczej nikt nie zobaczy w ten weekend na Torze Poznań! Fajnie byłoby mieć wygraną, ale jeżeli chodzi o mistrzostwo, to ważne właśnie, aby zdobywać jak najwięcej punktów i myślę, że dwa drugie miejsca [w ten weekend] to właśnie mi dają”.

Po dwóch weekendach wyścigowych Unitel Mazda MX-5 Cup Poland Czaczyk i Wierzbicki zajmują pierwsze i drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, a dzieli ich 14 punktów.

Redakcja ŚwiatWyścigów.pl jest na miejscu tego wydarzenia. Jeśli chcesz czytać więcej materiałów prosto z toru, postaw nam kawę!

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze