Zmiana opon przetasowała stawkę

Błąd w doborze opon był przyczyną zmian w układzie stawki w pierwszej godzinie wyścigu Petit Le Mans. Na czele widnieje załoga Muscle Milk po błędzie Neela Janiego z Rebellion.

Z wcześniejszych sesji wiemy, że pogoda w Braselton może być w ten weekend bardzo różna – i w niedzielę spłatała ekipom figla, rano sprowadzając nad Road Atlanta deszcz. To sprawiło, że niejedna zdecydowała się  wystartować na oponach deszczowych – jak się okazało, była to decyzja błędna, gdyż o godzinie 11:30 tor był już dość suchy, a opony deszczowe wyraźnie spowalniały pojazdy. W pierwszych minutach wyścigu mieliśmy więc do czynienia z mnóstwem wymuszonych zjazdów do boksów – zrobili to m.in. wszyscy kierowcy kategorii P2 oraz czołówka P1. Mimo tego, Neel Jani z Rebelliona i Lucas Luhr z Muscle Milk powrócili na czoło stawki – jednak za nimi, długo podążały prototypy PC od BAR1 i 8Star. W GT, tuż po starcie, na prowadzenie wyszedł natomiast Dominik Farnbacher w Viperze nr 91 – i po pierwszej godzinie to właśnie on był na czele tej kategorii, prowadząc przed BMW nr 56 i dwoma Corvette.

W P1, z końca stawki startować musiała Lola nr 16 Chrisa Dysona – na czele natomiast, po 10 minutach Neela Janiego wyprzedził Lucas Luhr, wykorzystując dublowanie pojazdu PC. Obaj wkrótce jednak zjechali na zmianę opon, wymieniając niepotrzebne deszczówki na opony slick – po zjeździe, Jani odzyskał prowadzenie, z czasem zwiększając przewagę do prawie 30 sekund. Tuż przed końcem godziny, Jani popełnił jednak fatalny błąd – dublując prototyp Deltawing, wjechał w wyjeżdżający z boksów prototyp PC nr 52, lekko uszkadzając przód pojazdu. Wskutek tego, Lola musiała pozostać w boksach chwilę dłużej, potem odbyć jeszcze karę – a Luhr spokojnie zwiększał przewagę nad ekipą ze Szwajcarii. Swoim tempem jechała Katherine Legge, której celem w prototypie Deltawing było przede wszystkim dojechać do mety – a Chris Dyson starał się dojść do czołówki, po godzinie tracąc jednak już 2 okrążenia do liderów.

W P2, pierwszy na zmianę opon zjechał Guy Cosmo z nr 552 od Level 5 – i jak się okazało, dzięki temu wyszedł on na czoło kategorii, przed zjeżdżającymi nieco później Scottem Sharpem z nr 01 i Johannesem van Overbeekiem z 02 od Extreme Speed. Najgorzej wypadł na tym Scott Tucker, spadając na miejsce czwarte – i na nim właśnie, walczący o mistrzostw Amerykanin był po pierwszej godzinie rywalizacji. Po serii zjazdów, drugi wciąż był prototyp 01 kierowany teraz przez Anthonego Lazzaro, a trzeci Scott Tucker przed Edem Brownem z 02.

Także w kategorii PC nie obyło się bez zjazdów na zmianę opon. Na czele widniał po nich Dane Cameron z nr 52 od PR1/Mathiasen – a Bruno Junqueira z nr 9 od RSR dostał karę 60 sekund postoju, gdy niefortunnie wprowadził w poślizg Jonathana Bennetta z nr 05 od CORE. Cameron szybko jednak spadł za Oswaldo Negriego z nr 25 od 8Star i Kyle'a Marcelliego z nr 8 od BAR1 – ten w kolejnych minutach wyszedł na prowadzenie. Dwójka ta utrzymała pozycje także po zmianach, Chris Cumming będąc przed Seanem Rayhallem – trzeci był natomiast Bruno Junqeira.

W GT, tuż po starcie, a czoło stawki wyszedł Dominik Farnbacher w Viperze nr 91 – a Matteo Malucelli w Ferrari nr 62 wkrótce spadł za dwie fabryczne Corvette. Jedną z nich udało mu się jednak skutecznie kontratakować, wychodząc przed Jana Magnussena z nr 3 – jednak jeszcze lepszy był John Edwards z BMW nr 56, który pokonał wpierw Magnussena, a potem po ciekawej rywalizacji wyszedł przed Włocha z Ferrari. Tuż przed końcem pierwszej godziny, czołowe ekipy GT zjechały na swoje pierwsze pit-stopy – co ciekawe, większość z nich nie zjeżdżała wcześniej na zmianę opon, dobrze dobierając ogumienie do sytuacji na torze. Błąd popełnił tu głównie zespół Team Falken Tire, który wypadł przez to z czołówki stawki. Po zmianach, Viper nr 91 wciąż prowadził – przed dwoma Corvette było już BMW nr 56, a Ferrari nr 62 spadło na miejsce szóste, za Porsche nr 48 od Paul Miller Racing.

W GTC, od startu prowadzenie utrzymywał Nelson Canache w nr 45 od Flying Lizards – drugie miejsce stracił natomiast Cooper MacNeil w nr 22 od Alex Job Racing, spadając za Nicolasa Armindo z nr 31 od NGT i Charlesa Espenlauba z nr 10 od Dempsey Racing. Także i tu, kilka ekip popełniło błąd z oponami – głównie jednak byli to ci z dalszej części stawki, przede wszystkim Jan Heylen w Porsche nr 11 od JDX. Po godzinie doszło tu do pierwszej zmiany kierowców – i wtedy do walki przystąpili Spencer Pumpelly i Jeroen Bleekemolen.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze