Ruszyła 52. Daytona!

O godzinie 20:10 ruszył 52. wyścig 24 Hours at Daytona. Od startu, w Porsche zespołu NGT Motorsports jedzie jedyny Polak w stawce, Kuba Giermaziak.

Jak to zwykle bywa, pierwsze 60 minut 24-godzinnego wyścigu w niewielkim stopniu wpływa na jego ostateczne wyniki – i tak też jest w tym roku. Co prawda, przygody zaliczyło już kilka załóg, jedna z nich wymusiła nawet pierwszą neutralizację i raczej już się na torze nie pojawi – większość faworytów jest jednak w czołówce i w kolejnych godzinach zamierza walczyć o zwycięstwo. W kategorii P, przed pierwszymi zjazdami, na czele pozostawali zwycięzcy kwalifikacji – niewielkie zmiany zaszły w pozostałych klasach. W interesującej Polaków kategorii GTD, w pierwszej godzinie jedzie nasz rodak, Kuba Giermaziak – bez zjazdu na pit-stop w pierwszej godzinie będąc wysoko w tabeli wyników.

W kategorii P, Alex Gurney w Corvette DP nr 99 utrzymał prowadzenie nad Richardem Westbrookiem ze Spirit of Daytona – trzeciego João Barbosę z nr 5 od Action Express Racing, niedługo po starcie wyprzedził Burt Frisselle w siostrzanej Corvette DP nr 9. Barbosa w trakcie mającej miejsce 20 minut później neutralizacji zjechał na pit-stop – czwarty był więc Scott Dixon w Rileyu nr 02 od Chipa Ganassiego. Poza Barbosą, reszta zaczęła swoje zjazdy 50 minut po starcie – a po godzinie, na czele był Dixon, przed Gurneyem oraz Rickym Taylorem z Corvette nr 10. Westbrook jechał czwarty – a wyraźnie do przodu przesunął się Oliver Pla w Morganie Nissan od OAK Racing. W tym czasie, przygodę zaliczył inny prototyp LMP2, HPD nr 2 od Extreme Speed.

W PC, po starcie, na czoło wyszedł Bruno Junqueira z RSR Racing, przed Alexa Taglianiego z nr 08 z drugiego pojazdu tej ekipy – a na trzecim był Renger van der Zande z 8 od Starworks. Jon Bennett z nr 54 od od CORE musiał gonić konkurencję spadając na ostatnie miejsca. Po wznowieniu wyścigu, Zande wyszedł na prowadzenie – i utrzymał je nawet po pierwszej serii pit-stopów.

W GTLM, prowadzenie utrzymał za to Jonathan Bomarito w Viperze nr 93 – a drugi był Stefan Mücke w Aston Martinie. Bardzo dobrze wystartował Dirk Müller w BMW nr 56, wychodząc przed Marca Goossensa w Viperze 91 – a Corvette były na początku z tyłu. Goossens wkrótce odbił drugie miejsce – a Müller zjechał na pit-stop podczas neutralizacji, przez co czwarty był już Nick Tandy w 911. Ten po chwili wyprzedził Mückego, którego ścigał także Oliver Gavin w Corvette – za to Goossens zaatakował Bomarito. Trzy kwadranse po starcie, Tandy stracił dwie pozycje, przy czym przed Gavina wszedł kolejny gracz w stawce – Gianmaria Bruni w Ferrari nr 62 od Risi Competizione – stawkę zmieniły jednak pierwsze pit-stopy pod koniec pierwszej godziny.

W GTD, Christopher Haase w Audi 48 odzyskał pole position utracone wskutek przekroczenia regulaminu technicznego w kwalifikacjach – i był przed Toni Vilanderem z Ferrari nr 63 i Mika Salą z siostrzanej Italii nr 72. Dalej jechały dwa Ferrari od Level 5 Motorsports – a sprawcą neutralizacji był Charles Putman z Audi nr 46 od Fall-Line Motorsport, nie wyhamowując przed zjazdem z owalu i uderzając w barierę. Salo wyszedł na czoło po 30 minutach, Haase spadł na miejsce trzecie – jednak to on pozostał najwyżej w stawce, gdy ta zaczęła zaliczać rutynowe pit-stopy. Wtedy też, na czele znalazł się Madison Snow w Porsche nr 68 od Snow Racing, przed Lehem Keenem z jednego z faworyzowanych aut, nr 22 od Alex Job Racing.

W Porsche nr 30 wystartował Giermaziak, na początku spadając o kilka pozycji – później jednak Polak awansował, a dodatkowe miejsca zyskał dzięki opóźnianiu pit-stopu. Gdy zjechał, Polak znów znalazł się w drugiej dziesiątce stawki.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze