Action Express na czele, koniec szans Vipera

Dziewiąta godzina wyścigu Rolex 24 at Daytona zakończyła się pod żółtymi flagami, po wypadnięciu z toru Sebastiana Saavedry w prototypie Starworks. Na prowadzeniu znalazły się dwa prototypy Action Express, a w klasie GTLM szanse na zwycięstwo stracił prowadzący przez dłuższą część wyścigu Viper.

Po przekroczeniu 6 godzin rywalizacji na czele wyścigu znajdował się Memo Rojas i zdobył on dla zespołu Ganassi pierwsze punkty do Pucharu Długodystansowego NAEC, by chwilę później zjechać do boksów i oddać miejsce za kierownicą Jamiemu McMarreyowi, a na prowadzenie wyszedł Max Angelelli w Corvette. Wśród aut GTLM na czele jechali kierowcy Viperów, a Nicki Thiim w Porsche nr 30 zajmował mocne trzecie miejsce w klasie GTD.

15 minut później w drugim zakręcie James Sofronas uderzył w ścianę, popchnięty przez jeden z prototypów, niszcząc przód swojego Audi R8. Pozostali kierowcy byli w stanie ominąć jego maszynę, a najwięcej problemów miał lider wyścigu Max Angelelli, który obrócił się po uderzeniu w prototyp PC, lecz uniknął uszkodzeń. Po wznowieniu wyścigu doszło do kolizji dwóch aut GTD w szykanie Bus Stop, w którym w Ferrari nr 49 uszkodzeniu uległo tylne zawieszenie.

Tuż przed końcem 7. godziny rywalizacji do boksów zjechał lider wyścigu Mike Rockenfeller, oddając prowadzenie Jamiemu McMurreyowi. Jan Magnussen wyszedł na prowadzenie klasy GTLM w Corvette C7.R, a w klasie GTD trwała walka między Audi od Paul Miller Racing i Ferrari zespołu Scuderia Corsa.

Rozpoczęciu ósmej godziny wyścigu towarzyszyła walka o prowadzenie w klasyfikacji generalnej, w której McMurray stracił pozycję na rzecz Jordana Taylora, który prowadził do czasu swojego zjazdu do boksów. Krótko po ich zakończeniu na torze wywieszono żółte flagi z powodu wypadku Astona Martina nr 009 Roberta Nimkoffa.

Po 10 minutach wznowiono wyścig i na prowadzenie natychmiast powrócił Taylor. W klasie PC na prowadzeniu przez pewien czas jechał Rob Huff, zanim oddał swój prototyp PC Jamesowi Gue. W klasie GTLM na czele jechały dwa fabryczne Porsche – 911 przed 912. W klasie GTD po 8 godzinach na prowadzeniu pojawiło się Ferrari od Scuderia Corsa, zyskując miejsce dzięki zjazdowi do boksów Porsche od Snow Racing.

Przez kolejną godzinę na czele stawki pojawiły się dwa prototypy zespołu Action Express, prowadzone przez Joao Barbosę i Briana Frisselle’a. W klasie GTLM po postojach obu Porsche, na prowadzenie wrócił Viper nr 93. Amerykański zespół nie mógł długo cieszyć się prowadzeniem, ponieważ Jonathan Bomarito wrócił do boksów z poważnie uszkodzonym przodem samochodu. Nadzieje na zwycięstwo Vipera zmalały do zera, kiedy siostrzane auto nr 93 stracił 11 okrążeń z powodu awarii wspomagania kierownicy. Dzięki pechowi Vipera, na prowadzenie powróciły dwa Porsche przed Antonio Garcią w Corvette nr 3.

Lorenzo Case prowadził za kierownicą Ferrari od Scuderia Corsa w klasie GTD. Po wspaniałym manewrze po zewnętrznej w pierwszym zakręcie na czoło wyszedł James Davison w Astonie Martinie od TRG, jednak wkrótce otrzymał on karę i musiał oddać prowadzenie Case’owi.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze