Zwycięstwo dla jednej  z trzech Corvette DP

Trzy Corvette DP wciąż liderują stawce obecnej na torze Daytona. Na 3 godziny przed końcem wyścigu, załogi Action Express i Wayne Taylor Racing walczą o prowadzenie w bezpośredniej rywalizacji.

Bez większych incydentów, za to z bardzo ciekawą rywalizacją na szczycie przebiegły nam kolejne 3 godziny wyścigu Rolex 24 at Daytona. Do czynienia mieliśmy tu z tylko jedną neutralizacją, gdy w godzinie dwudziestej pierwszej, prototyp PC pechowo uderzył w Porsche nr 18, wytrącają je wprost na barierę – poza tym jednak, nerwowo było tylko w przypadku innego prototypu PC, nr 87 raz po raz mając kłopoty i tworząc sytuacje niebezpieczne, ale na szczęście nie skutkujące kolizjami. Z innego powodu, denerwowali się natomiast kibice zespołów Action Express i Wayne Taylor Racing – ich pojazdy walczyły między sobą o prowadzenie w wyścigu, żaden nie potrafiąc uzyskać przewagi większej, niż okrążenie. Dość ciekawie było także w kategorii GTLM, gdzie Porsche musiało uważać na ścigającą go Corvette nr 4 – a na 4 godziny przed metą także w GTD, gdzie wskutek postoju podczas neutralizacji, lider stracił przewagę nad ścigającymi go konkurentami.

Dwie załogi Action Express Racing oraz ta od Wayne Taylor Racing, ani na chwilę nie schodziły z czoła stawki. Bój toczyły tu przede wszystkim pojazdy nr 10 Wayne'a Taylora i nr 9 od AER – ta, na 6 godzin przed metą była na prowadzeniu – jednak dzięki nieco późniejszemu pit-stopowi, przed nosem Burta Frisselle wyjechał Ricky Taylor. Od tego czasu, Taylorowie (Rickiego zmienił Jordan) lekko przeważali nad konkurentami z Action Express – pojazdy nr 5 i 9 traciły jednak tylko kilkanaście sekund do liderów, i bynajmniej nie żegnały się z szansą na zwycięstwo. Czwarte miejsce, coraz spokojniej utrzymywała załoga nr 02 – a piąte najlepszy LMP2, nr 6 od Pickett Racing.

W przypadku pojazdów PC, przewagę nad konkurencją zwiększała załoga nr 54 – za to dość ciekawie wyglądała sytuacja na miejscach 2-3. W godzinie dziewiętnastej, Alex Popow w nr 7 wyprzedził Enzo Potolicchiego z nr 25 – załoga 8Star wciąż jednak miała szansę na przynajmniej drugie miejsce w swojej kategorii. Coraz dalej byli za to kierowcy pojazdy nr 38 od Performance Tech – w dodatku, mając na koncie niejedną przygodę z obrotem prototypu. Nic to jednak w porównaniu do uszkodzonego pojazdu nr 87, który 3 godziny przed metą omal nie doprowadził do kraksy kilku pojazdów.

W GTLM, po pechu załogi nr 912, na czele pozostał już tylko Patrick Pilet w Porsche nr 911 – a tego goniła Corvette nr 4 kierowana przed Robina Liddella. Ze stratą dwóch okrążeń podążały dwa BMW – a kolejne w stawce Vipery traciły już ponad 6 "kółek". Pod koniec godziny dziewiętnastej, Andy Priaux z BMW nr 55 otrzymał karę za kontakt z Ferrari od Krohn Racing i spadł za Dirka Müllera z nr 56 – ta załoga, godzinę później zmuszona była jednak opuścić tor z powodu awarii zawieszenia. W tym czasie, problemy dopadły również Aston Martina – za to Corvette udało się przez chwilę wyjść na prowadzenie. Po zmianach, Richard Lietz w nr 911 powrócił przed Olivera Gavina z nr 4 – jednak obie te załogi jechały obok siebie i miały szansę na zwycięstwo. Najniższe miejsce na podium przypadało jak na razie BMW nr 55, wciąż będącemu daleko przed Viperami.

W kategorii GTD, ostatnie 6 godzin walki rozpoczęło się od kolizji BMW z prototypem Mazdy – a na czele wciąż jechał Jeff Segal w Ferrari nr 555. Kierowca zespołu Level 5 miał dość bezpieczną przewagę nad grupą konkurentów – Porsche nr 22 i 58, Audi nr 45 oraz Ferrari nr 72 – przy czym to od Alex Job Racing, z czasem wypadło z walki o podium. Bardzo dobrze radził sobie za to Spencer Pumpelly, swoje Audi nr 45 wyprowadzając na miejsce drugie i zbliżając się na mniej niż okrążenie do lidera – neutralizacja na nieco ponad 3 godziny przed końcem zniszczyła jednak jego przewagę nad Madisonem Snow z nr 58 i Michaiłem Aloszynem z Ferrari od SMP. Z drugiej strony, Pumpelly zbliżył się wtedy do prowadzącego Towsenda Bella – przez co po wznowieniu rywalizacji mógł on wyjść na czoło kategorii.

W Porsche nr 30, w dziewiętnastej godzinie wyścigu jechała Christina Nielsen, którą zmienił Kuba Giermaziak – a jego po kolejnych kilkudziesięciu minutach zastąpił Nicki Thiim. Załoga miała 8 okrążeń straty do lidera i zajmowała miejsce pod koniec pierwszej dziesiątki swojej kategorii. 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze