Nareszcie walka, choć wciąż ciasno

Na 3 godziny przed końcem wyścigu, aż 8 prototypów ma na koncie tyle samo przejechanych okrążeń. W wyścigu rozpoczęła się rywalizacja – nie obyło się jednak bez neutralizacji.

Nareszcie walka – tak można opisać to, co działo się przez kolejne 3 godziny rywalizacji. Bez poważniejszych incydentów, sędziowie nie musieli co chwilę wywieszać żółtych flag – a kierowcy mogli skupić się na rywalizacji o pozycje w poszczególnych kategoriach. I rzeczywiście – zarówno wśród czołowych prototypów, jak i pojazdów GT, kierowcy starali się nie tracić tempa – przez co wciąż, wiele załóg ma szanse na zwycięstwa. Jeśli tak wyglądać będzie ostatnia część wyścigu, zapowiada się naprawdę interesująca końcówka – i tylko szkoda, że łyżkę dziegciu dolał tu Aston Martin nr 009, w którym awaria koła i porzucenie na torze elementów hamulca wymusiło neutralizację w połowie godziny dziewiątej.

Po wznowieniu w godzinie siódmej, Christian Fittipaldi w Corvette nr 5 ścigał prowadzącego Ryana Dalziela z HPD nr 1, sam będąc ścigany przez Tonego Kanaana z Rileya nr 02 – a za nimi, Alex Brundle w Morganie nr 42 ścigał Simona Pagenaud w drugim HPD od Extreme Speed. Kanaan poradził sobie z Dalzielem – a dzięki dość wczesnemu, kolejnemu pit-stopowi, wkrótce został nowym liderem wyścigu. Drugi był Pagenaud, trzeci Franchitti – a Fittipaldi spadł na miejsce czwarte, przed Scotta Sharpa w nr 1.

W godzinie ósmej, Pagenaud wyprzedził Kanaana, którego na kolejnym pit-stopie zmienił Sage Karam. Pagenauda zmienił za to Johannes van Overbeek, który choć utrzymał prowadzenie w walce – stracił je w wyniku uderzenia przez Audi nr 48 na początku godziny dziewiątej. Uderzenie nie było może poważne – zrzuciło jednak Overbeeka na miejsce ósme – a na drugie przywróciło Corvette nr 5, konkretnie João Barbosę. Przed kolejną neutralizacją, trzeci był Gustavo Yacaman w Morganie nr 42, a czwarty Burt Frisselle w Corvette nr 9 – po wznowieniu, Barbosa i Yacaman wyszli na czoło, a Karam spadł na miejsce piąte. Wciąż jednak, tyle samo okrążeń miało przejechanych 8 czołowych prototypów.

W przypadku kategorii PC, drugą połowę wyścigu na prowadzeniu rozpoczął Colin Braun z CORE nr 54, przed Bruno Junqueira z nr 09 od RSR. Trzeci Stephen Simpson z nr 85 od nowej tu ekipy JDC/Miller uciekał przed Martinem Fluentesem z nr 8 od Starworks – obaj tracąc 2 okrążenia do liderów. Na kolejny pit-stop, Braun zjechał nieco wcześniej, niż Junqueira, zmieniając się z Jamesem Gue – a ten powrócił na czoło, gdy Junqueirę zmienił Duncan Ende. Oba pojazdy podążały w miarę blisko siebie – i na 3 godziny przed końcem miały równe szanse na zwycięstwo. Na miejsce trzecie, nieco większe miała natomiast załoga nr 8 od Starworks.

W kategorii GTLM, 8 pojazdów jechało blisko siebie na początku drugiej godziny wyścigu – na czele był Antonio Garcia w Corvette nr 3 przed Oliverem Gavinem z siostrzanej nr 4, wyprzedzając Patricka Longa w Porsche nr 912. Wkrótce jednak, błąd popełnił Ryan Hunter-Reay, uszkadzając swojego Vipera nr 91 i tracąc cztery okrążenia do lidera – a regularnie, od czołówki oddalał się Andy Priaux w BMW nr 55. 20 sekund do Longa tracił Rob Bell w Viperze nr 93 – a za nim był Wolf Henlzer w nr 17.

Po kolejnej serii pit-stopów, na czoło wyszła Corvette nr 4 – Ryan Briscoe z nr 3 zaczął natomiast przegrywać pojedynki, wpierw z Michaelem Christensenem z Porsche nr 912, a w godzinie dziewiątej z Kuno Wittmerem z Vipera nr 93. Co więcej – podczas neutralizacji i pit-stopu, w Corvette nr 3 ujawnił się problem z przednią częścią nadwozia, przez co i ten samochód nieco dłużej stał w boksach. Na czele pozostawały Corvette nr 4, Porsche nr 912, Viper nr 93 i Porsche nr 17 – i to one miały największe szanse na zwycięstwo.

Wśród pojazdów GTD, liderem po wznowieniu wyścigu został Towsend Bell z Ferrari nr 555 od AIM – nieco z tyłu jechali Madison Snow w nr 13 od Rum Bum, Leh Keen w nr 22 od Alex Job Racing i Kyle Marcelli w Ferrari nr 63 od Scuderia Corse. Na tym samym okrążeniu podążało łącznie aż 13 pojazdów –pierwszy wypadł z nich Damien Faulkner w Porsche nr 81, zaliczył pod koniec godziny siódmej kapcia. 10 minut później, problemy z samochodem zaliczył Madison Snow, tracąc okrążenie do lidera – a za Ferrari nr 555 pojawili się Andy Lally w Porsche nr 44 i Dane Cameron w BMW nr 94. Ten drugi wkrótce stał się czołowym konkurentem dla załogi AIM – Porsche spadło natomiast o kilka miejsc po zmianie Lallego na Marco Seefrieda. O ile na dwóch pierwszych miejscach zmieniały się Ferrari i BMW – trzecią co chwilę zajmował inny z kilku kandydatów.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze