WEC wraca do pomysłu zimowego kalendarza

Wycofanie się Audi i Porsche z Długodystansowych Mistrzostw Świata sprawiło, że seria stoi przed koniecznością wprowadzenia zmian i zwiększenia atrakcyjności dla obecnych i przyszłych zespołów. Jedną z propozycji jest powrót do idei zimowego kalendarza.

W momencie utworzenia serii w 2012 roku kalendarz składał się z ośmiu rund i taka ilość pozostała niezmieniona, aż do zeszłego roku, kiedy to rozrósł się do dziewięciu wyścigów. Sugeruje się, że w ciągu następnych dwóch lat może zostać on drastycznie zredukowany, nawet o trzy wyścigi.

Zagrożone miałyby być amerykańskie rundy w Austin oraz Meksyku – ich popularność wśród lokalnych kibiców miałaby nie spełniać oczekiwań serii, a kontrakt na ich organizację wygasa w tym roku.

Zniknąć mogłaby też rozpoczynająca sezon runda w Silverstone. Choć co roku przyciąga ona na trybuny dziesiątki tysięcy kibiców, szefostwo toru zaczęło bardzo krytycznie podchodzić do kwestii opłat organizacyjnych, które dotyczą także WEC.

Koniec kontraktów mógłby umożliwić wprowadzenie planowanego kilka lat temu przejścia na zimowy kalendarz i przeniesienie finału sezonu do Le Mans. Jak twierdzą francuskie media, zmiana mogłaby nastąpić poprzez rozpoczęcie kolejnego sezonu dopiero po przyszłorocznym Le Mans, z finałem podczas edycji 2019 – tym samym przyszłoroczna edycja Le Mans nie byłaby częścią żadnego sezonu WEC.

Wciąż rozważane jest wprowadzenie dodatkowego wyścigu kwalifikacyjnego dla samochodów GT, który miałby zapewnić większą ekspozycję producentom tej klasy.

Niewykluczone, że o przyszłorocznych planach usłyszymy podczas zaplanowanej na piątek konferencji prasowej.

Źródło: sportscar365.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze