Porsche prowadzi, Audi walczy z Toyotą

Dwa Porsche 919 prowadzą po godzinie rywalizacji na torze Silverstone. O kolejne miejsca walczą Toyota i Audi.

Kierowcy Porsche doskonale wykorzystali szansę, którą zyskali dzięki zwycięstwu w kwalifikacjach. Od startu, żaden z konkurentów praktycznie nie groził prowadzącemu Markowi Webberowi – z czasem, od przeciwników oddalił się także Romain Dumas. Audi i Toyota, przez pierwszą godzinę zajmowały się głównie walką o miejsce trzecie – lepiej jak na razie wypada tu ten pierwszy, zajmując dwie kolejne pozycje. W LMP2, konkurencję dla prowadzących G-Drive stanowił głównie Nick Tandy w Oreca 05 od KCMG – a w GTE Pro Aston Martinom groził właściwie tylko Richard Lietz w Porsche. Najwięcej działo się w GTE Am – tu na czele były już trzy załogi.

Po starcie do okrążenia formującego w stylu Le Mans, po starcie samego wyścigu, swoje pozycje obronili Mark Webber i Romain Dumas. Ten pierwszy szybko zaczął zyskiwać sekundy przewagi – Francuz początkowo musiał bronić się przed Lucasem Di Grassim z Audi i Sébastienem Buemim z Toyoty. Później jednak, i Dumas oddalił się od stawki – a tu powstały dwie pary, Di Grassi walczący z Buemim oraz Benoït Tréluyer z Alexandrem Wurzem. Buemi wyprzedził Brazylijczyka, który później spadł na szóste miejsce – lecz wówczas Szwajcara dogonił Tréluyer. W 23 minucie, ruch nieco przetasował stawkę – a dalsza rywalizacja trwała nawet po ograniczeniu prędkości i pit-stopach, które trzy kwadranse po starcie nastąpiły z powodu wypadnięcia prototypu Signatech-Alpine.

W LMP2, Nick Tandy w Oreca 05 od KCMG przejął prowadzenie z rąk kierowców G-Drive – pecha miał natomiast prototyp Strakka Racing, który wypadł z toru i musiał zjechać do boksów. 10 minut po starcie, Sam Bird odebrał Tandemu prowadzenie – a po kolejnych pięciu, na drugie powrócił już Luis Felipe Derani. Od tego czasu, Tandy podążał na pozycji trzeciej – a po pechu Paula-Loupa Chatina, w którego pojeździe prawdopodobnie odpadło koło, na czwarte awansował Ryan Dalziel w HPD od Extreme Speed.

Sytuacja w GTE Pro wyglądała nadzwyczaj stabilnie – Nicki Thiim i Darren Turner pewnie utrzymywali prowadzenie Aston Martinów – i tylko Richie Stanaway spadł na trzecie miejsce, by potem przegrać je w pojedynku z Richardem Lietzem z Porsche nr 91. Austriak zbliżał się do Turnera, za to Nowozelandczyka później wyprzedził także Patrick Pilet w drugim Porsche – za którym podążały wciąż dwa Ferrari.

Najwięcej działo się w kategorii GTE Am – tu po starcie, na prowadzenie wyszedł Paolo Ruberti w Corvette od Larbre. Stuart Hall spadł aż na miejsce szóste – a na drugim wciąż był Klaus Bachler w Porsche nr 88. Po kwadransie, Austriak objął prowadzenie, które utrzymywał do ograniczenia prędkości – wówczas jako jeden z niewielu zdecydował się zjechać do boksów, oddając pozycję Corvette. Gdy pozostałe załogi zjechały na swoje pit-stopy, Porsche znów było pierwsze – w dodatku mając całkiem wyraźną przewagę nad konkurentami. 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze