Tytuł na wyciągnięcie ręki – zapowiedź Grand Prix Meksyku

Lewis Hamilton jest już tylko o krok od mistrzostwa Formuły 1, ale mimo tego, że walka o najważniejsze trofeum jest już praktycznie rozstrzygnięta, w Meksyku emocji nie powinno zabraknąć. Wiele wskazuje na to, że pierwsze trzy zespoły stoczą w niedzielę bardzo wyrównaną walkę.

Hamilton musi tylko dojechać

W praktyce Lewis zapewnił sobie tytuł już kilka tygodni temu, ale słabszy występ w Austin sprawił, że Sebastian Vettel ciągle jeszcze ma matematyczną szansę na tryumf w klasyfikacji generalnej. Powrót Ferrari do formy sprawia, że Niemiec będzie należał do faworytów Grand Prix Meksyku, ale nawet zwycięstwo mu nie wystarczy, by pozostać w grze, jeśli Hamilton dojedzie do mety w pierwszej siódemce.

Mercedes może podejść do wyścigu nieco bardziej zachowawczo. W końcu Hamiltonowi wystarczy dojechać do mety. Takie podejście nie jest w stylu Lewisa, ale w zeszłym roku, właśnie w Meksyku, zapewnił sobie tytuł dojeżdżając na zaledwie dziewiątym miejscu. Mercedes zapewne będzie bliżej Ferrari niż podczas wyjątkowo nieudanego weekendu w Austin, ale liczyć się będzie też trzeci gracz.

Meksyk szansą dla Red Bulla

Red Bull wygrał tu zdecydowanie rok temu, dzięki Maxowi Verstappenowi, a w ostatnich wyścigach prezentowali szybkość porównywalną z dwoma najlepszymi zespołami. Położenie toru na dużej wysokości obniża nieco moc silników, a także niweluje różnice między nimi. W Red Bullu nastawiają się na zwycięstwo. Verstappen ma serię świetnych wyścigów, a Daniel Ricciardo jest bardzo głodny sukcesu po pechowej serii awarii i chciałby pożegnać się z zespołem zwycięstwem. Wszystko to sprawia, że Red Bull może tu być najsilniejszy od czasu Grand Prix Monako.

Kto wygra „Mistrzostwa B”

W środku stawki trwa zacięta walka o tytuł najlepszego w „mistrzostwach B” zarówno w klasyfikacji konstruktorów jak i kierowców. Po niespodziewanym powrocie Renault do formy w Austin, szanse Haasa na czwarte miejsce wśród konstruktorów znacznie się zmniejszyły. Dzięki odebraniu punktów za pierwszą część sezonu zespołowi Force India, amerykański zespół, który właśnie ogłosił nowy kontrakt sponsorski z Rich Energy, ma chociaż zapewnione piąte miejsce. Znajdujący się na szóstym miejscu McLaren jest za to mocno zagrożony przez Force India, który to zespół ma do zespołu z Woking już tylko 11 punktów straty. McLaren jest ostatnio w beznadziejnej formie, ale specyfika toru w Meksyku, który redukuje deficyt mocy, może być dla nich (pewnie ostatnią w sezonie) szansą na punkty.

Sytuacja w klasyfikacji kierowców wygląda jeszcze ciekawiej. Kierowcy Force India nie stracili tu swoich punktów i w rezultacie walka w klasyfikacji jest bardzo zacięta. Jedenasty Esteban Ocon ma do siódmego Nico Hülkenberga tylko 12 punktów straty. Między nimi są jeszcze Sergio Perez, Kevin Magnussen i Fernando Alonso. Nikomu z nich nie brakuje determinacji, ale w Meksyku Perez będzie z pewnością dodatkowo zmotywowany dopingiem swoich kibiców.

Stary nowy tor

Położony w stolicy Meksyku tor ma niezwykle bogatą historię, choć jego obecna wersja, która zadebiutowała w sezonie 2015, nie jest tak wymagająca jak poprzednie. Elementy wyróżniające obecny obiekt, to rekordowa wysokość nad poziomem morza (aż 2200 m), bardzo długa prosta startowa oraz wspaniała atmosfera kreowana przez kibiców, niezwykle licznie odwiedzających tor. W miejscu, gdzie kiedyś mieścił się przerażający zakręt Peraltada, trasa przechodzi obecnie przez bejsbolowy stadion, na którym może zasiąść 30 tysięcy fanów. To właśnie tam umiejscowione jest podium, nazywane najlepszym w sezonie.

Rozrzedzone powietrze na wysokości z jednej strony zmniejsza opór powietrza i pozbawia docisku, z drugiej negatywnie wpływa na moc silnika. Nowoczesne hybrydowe jednostki napędowe są na to jednak nieporównanie mniej wrażliwe niż dawne silniki, dlatego długa na 970 metrów prosta startowa w Meksyku, to miejsce, gdzie osiągane są rekordowe prędkości. W sezonie 2016, kiedy samochody były lżejsze i węższe niż dzisiaj, na końcu prostej przekraczały 370 km/h.

Opony i pogoda

Pirelli przywozi do Meksyku najbardziej miękki zestaw mieszanek. Super, ultra i hipermiękką. Mimo to zespoły (nauczone przykładem nieudanej strategii Hamiltona z poprzedniego wyścigu) będą starały się z pewnością jechać na jeden stop, co oznaczać może dużo oszczędzania opon. Możliwy jest deszcz podczas piątkowych treningów, co, jak pokazuje przykład weekendu w Austin, może mieć dobry skutek dla emocji w wyścigu.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze