Alex Albon według spekulacji zamierza zakończyć współpracę z Williamsem, mimo że umowa obowiązuje do końca 2025 roku. Jeszcze w poprzednim sezonie po Taja miały zgłosić się dwa zespoły.
Kariera Albona w F1 tak jak szybko stała się obiecująca, tak równie szybko znalazła się w stanie zagrożenia. Awansował on do Red Bull Racing już w połowie debiutanckiego sezonu 2019 roku, gdzie został zespołowym kolegą Maxa Verstappena, jednak starty obok tak utalentowanego Holendra okazały się zbyt przytłaczające i po 2020 roku został zdegradowany do roli kierowcy testowego i rezerwowego w Red Bullu i AlphaTauri.
Później jednak praktycznie zerwał więzi z Red Bullem i przeszedł do Williamsa w sezonie 2022, co pozwoliło mu złapać oddech i skupić się na równej jeździe. Kilkukrotnie przewyższał możliwości swojego samochodu, dzięki czemu ekipa z Grove zaufała mu i zaproponowała wieloletni kontrakt.
To właśnie dzięki Albonowi Williams ukończył ubiegły sezon na siódmym miejscu w klasyfikacji konstruktorów, co było najlepszym wynikiem od kilku lat. Jego występy nie uszły jednak uwadze konkurencyjnych zespołów.
Według informacji ESPN, co najmniej dwie ekipy próbowały już wykupić jego umowę z Williamsem, podczas gdy sam kierowca rzekomo chce odejść pod koniec 2024 roku.
Usługami Albona ma interesować się rzekomo Ferrari, widząc go jako potencjalnego zastępcę Carlosa Sainza Jr. Sam Hiszpan miał dać o zrozumienia Scuderii, że chciałby jasności co do swojej przyszłości przed rozpoczęciem nowego sezonu. Jeszcze niedawne plotki sugerowały, że Sainz znajduje się na celowniku Audi, lecz niemiecki producent oficjalnie wchodzi do F1 dopiero w 2026 roku, co może zniechęcić Sainza do współpracy.
Powrót do Red Bull Racing również nie jest wykluczony, zwłaszcza przy bardzo chwiejnej formie Sergio Péreza, którego kontrakt wygasa po nadchodzącym sezonie.
Trzecia opcja to oczywiście pozostanie w Williamsie, który będzie chciało prawdopodobnie zatrzymać Taja u siebie i zapewnić mu warunki do ponownej walki o punkty. Tylko czy to jest ambicja Albona?
Źródło: espn.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
