Dyrektor zarządzająca serią F1 Academy postanowiła wytoczyć proces przeciwko FIA. Ma to związek ze śledztwem FIA, które odbyło się w grudniu zeszłego roku i które miało badać przekazywanie ściśle tajnych informacji między nią a jej mężem. Lewis Hamilton postanowił wykorzystać tę informację i uderzyć w Federację mocnymi wypowiedziami.
Susie Wolff znalazła się w centrum medialnej burzy po ogłoszeniu przez FIA rozpoczęciu badania specyficznego konfliktu interesów: sugerowano, że między parą doszło do wymiany poufnych informacji. Zespoły miały złożyć do FIA skargę w tej sprawie, jednak w następstwie ogromnego sprzeciwu, w tym wszystkich dziewięciu rywali Mercedesa, którzy publicznie zaprzeczyli o pisaniu jakichkolwiek pism przeciwko małżeństwu Wolff, organ zarządzający Formułą 1 szybko się z tego wycofał.
Życiowa partnerka Toto Wolffa postanowiła jednak tak tego nie zostawiać i przed Grand Prix Australii poinformowała o złożeniu oficjalnej skargi karnej we francuskim sądzie przeciwko działaniom Międzynarodowej Federacji Samochodowej: „Nie było żadnej przejrzystości ani odpowiedzialności w związku z postępowaniem FIA i jej personelu w tej sprawie. Czuję, że bardziej niż kiedykolwiek ważne jest, aby wstać i nazwać niewłaściwe zachowanie oraz upewnić się, że (odpowiedni) ludzie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Chociaż niektórzy myślą, że milczenie ich z niej zwalnia, to tak nie jest”
– napisała w oświadczeniu, które następnie opublikowała na swoich mediach społecznościowych.
Lewis Hamilton zdecydowanie chwali jej wysiłki, aby rzucić nieco światła na działania podejmowane przez organizację i cały sport, w którym brakuje odpowiedzialności i wymaganej przejrzystości, jeżeli chodzi o tego typu dochodzenia.
„Jestem niesamowicie dumny z Susie, jest taka odważna”
– zaczął siedmiokrotny mistrz świata. „Reprezentuje wspaniałe wartości, jest niezwykłą liderką”
.
„W świecie, w którym ludzie często są uciszani, jej postawa wysyła cudowną wiadomość. Podoba mi się, że wyciąga to z tego (zamkniętego) świata, układa go od zewnątrz, ponieważ w tym sporcie, w FIA, naprawdę brakuje odpowiedzialności. Rzeczy, które dzieją się za zamkniętymi drzwiami, nie można nazwać klarownymi. Jak można ufać sportowi i temu, co się w nim dzieje, jeśli tego nie ma?”
.
„Miejmy nadzieję, że podejście, które obrała, będzie miało pozytywny wpływ, zwłaszcza na kobiety. Żyjemy w czasach, których przesłanie brzmi: «Jeśli złożysz skargę, zostaniesz zwolniony». To okropna narracja, którą można pokazać światu. Tak więc, zwłaszcza gdy mówimy o inkluzywności w tym sporcie, musimy upewnić się, że pozostajemy wierni podstawowym wartościom”
.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.