Jak wypadki pomagają w poprawie bezpieczeństwa w Formule 1?

Instytut FIA kontynuuje swoje działania, które mają na celu zrozumienie, co dzieje się dokładnie w momencie wypadku przy dużej prędkości. Od pewnego czasu tworzona jest specjalna baza wypadków, która ma być dostępna dla wszystkich serii wyścigowych na całym świecie. Jest ona częścią nowego podejścia do poprawy bezpieczeństwa w sportach motorowych.

Informacje zebrane z dousznego akcelerometru Carlosa Sainza i innych urządzeń gromadzące dane, takie jak ADR (Accident Data Recover), które dokładnie zmierzyły potrzebne wartości podczas potężnej kraksy Hiszpana w Soczi, w którym przeciążenie wynosiło 42G, będą wykorzystane w ramach bazy danych wypadków FIA, która rejestruje każdy poważny wypadek. Informacje w ten sposób zebrane mają posłużyć do zmniejszenia ryzyka odniesienia obrażeń wśród kierowców w przyszłych wypadkach.

Specjalnie czujniki są umieszczone w słuchawkach każdego kierowcy Formuły 1. System ten jest wykorzystywany od sezonu 2014, jednak nowe podejście ma na celu dokonania takich pomiarów, jak tętno, temperatura ciała, a nawet analiza potu. Wszystkie zebrane dane przez takie akcelerometry są przydatne dla personelu medycznego tuż po wypadku, ponieważ pozwalają określić, jak w momencie uderzenia przemieszczała się głowa kierowcy.

W 2016 roku wszyscy kierowcy F1 będą mieć zamontowane w przedniej części samochodu specjalną szybkoklatkową kamerę skierowaną na głowę kierowcy, która będzie w stanie rejestrować, co dzieje się w momencie uderzenia, aby dać zespołowi ekspertów z ramienia FIA lepsze zrozumienie tego, co można uczynić, aby lepiej chronić danego zawodnika.

Luc Argand, prezes Globalnego Instytutu Bezpieczeństwa w Sportach Motorowych, a także członek Instytutu FIA, stwierdził, że projekt nowego dousznego akcelerometru jest częścią szerszego dążenia do rozwoju technologii bezpieczeństwa we wszystkich szczeblach motorsportu.

„W Globalnym Instytucie mamy obowiązek, a także ciąży na nas odpowiedzialność, by promować to podejście i stopniowo wprowadzać tego typu metody badawcze do wszystkich szczebli sportu. Myślę, że Formuła 1 jest dopiero początkiem tej działalności” – powiedział Argand.

Andy Mellor, konsultant Instytutu FIA, wyjaśnił, jak douszny akcelerometr ma współpracować z ADR i pomóc w podejmowaniu decyzji przez lekarzy zajmujących się poszkodowanym kierowcą.

„Jeśli dysponujemy odpowiednimi informacjami z danego incydentu, wówczas wiele możemy się z nich nauczyć. Na przestrzeni ostatnich kilku lat oparliśmy swoje badania na ADR, co dało nam wiele niezwykle ważnych danych po kraksie, jednak mówią one tylko i wyłącznie o siłach działających na samochód. Możliwość śledzenia ruchu samych kierowców jest zatem przełomem. Informacje z akcelerometru mogą dać nam precyzyjne dane na temat ruchu głowy zawodnika podczas wypadku”.

W oryginalnym projekcie zaadaptowano powszechnie stosowany mikroczujnik, który można znaleźć w smartfonach, by dokonać pomiaru sił, które mogą wystąpić w momencie uderzenia głową, a także by dokonać miniaturyzacji technologii w celu dopasowania do kanału słuchowego.

Źródło: jamesallenonf1.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze