Red Bull do zwycięstwa potrzebuje szczęścia

Grand Prix Singapuru była idealną okazją dla Red Bulla, by stanąć na najwyższym stopniu podium. Austriackiemu zespołowi nie udało się jednak tego dokonać i obecnie jego członkowie upatrują szans na zwycięstwo jedynie w wyścigach z niespodziankami.

Druga połowa sezonu rozpoczęła się jak zwykle wyścigami na Spa Francorchamps i na Monzy, gdzie - przede wszystkim w drugim z nich - Red Bull nie błyszczy ze względu na słabszą od rywali jednostkę napędową. Kolejną Grand Prix był jednak weekend w Singapurze, gdzie doskonała aerodynamika auta pozwala Red Bullowi osiągać bardzo dobre rezultaty. I rzeczywiście – Danielowi Ricciardo udało się wywalczyć drugie pole startowe, które ostatecznie dowiózł do mety. Na ostatnich kilkunastu okrążeniach Australijczyk pokazał wyśmienite tempo, z każdym kółkiem zbliżając się do Nico Rosberga, jednak ostatecznie zabrakło mu kilku okrążeń, by pokonać fantastycznego podczas tego weekendu Niemca. Szef zespołu, Christian Horner liczy na to, że kierowcom Red Bulla jeszcze w tym sezonie uda się stanąć na najwyższym stopniu podium, jednak uważa, że muszą im w tym pomóc czynniki z zewnątrz.

„Byliśmy bardzo blisko wygranej w Singapurze. Brakowało nam zaledwie pół sekundy i moglibyśmy pokonać jednego z Mercedesów w czysty sposób” – mówił Brytyjczyk.

„Miejmy nadzieję, że okoliczności będą nam sprzyjać w pozostałych sześciu wyścigach, jednak Mercedes jest bardzo silny na każdego rodzaju torach”.

„Musimy polegać na nieoczekiwanych wydarzeniach, takich jak warunki pogodowe, czy niespodziewana degradacja opon - rzeczach tego typu” - zakończył Horner.

Przed nami sześć ostatnich wyścigów tego sezonu, które odbędą się kolejno w: Malezji, Japonii, USA, Meksyku, Brazylii i Abu Zabi.

Źródło: motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze