Rosberg da z siebie wszystko w Abu Dhabi

Nico Rosberg zdecydował, że podejdzie do finałowego wyścigu w Abu Dhabi tak samo, jak do wszystkich pozostałych i aby zapewnić sobie pierwszy w karierze tytuł mistrza świata na torze Yas Marina da z siebie absolutnie wszystko. 

Bezpośrednio po Grand Prix Brazylii Niemiec nie był pewny co zrobi w trakcie kończących sezon zmagań na torze w Abu Dhabi, na który przyjedzie z 12. punktową przewagą nad drugim w tabeli Lewisem Hamiltonem. W związku z tą sytuacją, w przypadku zwycięstwa Brytyjczyka, aby zdobyć tytuł mistrza świata, tak jak jego tata w sezonie 1982, Nico musi zameldować się w niedzielę na mecie na conajmniej trzecim miejscu. Ostatni tydzień kierowca Mercedesa poświęcił na relax w gronie rodziny i przyjaciół, gdzie zadecydował, że da z siebie absolutnie wszystko i powalczy o jak najlepszy rezultat, a nie tylko bezpieczne dojechanie do mety na wyznaczonej pozycji. 

„Nie odpuszczę walki o zwycięstwo do samego końca” - wyznał Rosberg. „Po wyścigu w Brazylii żartowałem, że jak zawsze będę traktował każdy wyścig oddzielnie. Ale im więcej o tym myślę, to nie brzmi to tak szalenie, jak mogłoby się wydawać. Muszę podejść do tego wyścigu jak do każdego innego. Wykonanie dobrej pracy podczas weekendu wyścigowego zawsze jest sporym wyzwaniem. Nic w tym sporcie nie jest łatwe i tym razem nie będzie inaczej i po raz kolejny będę musiał dać z siebie wszystko w walce o jak najlepszy rezultat”.

Statystyki z toru w Zjednoczonych Emiratach Arabskich przemawiają jasno na korzyść Rosberga, który w zeszłym roku stał tutaj na najwyższym stopniu podium. Ponadto, za każdym razem kiedy przyszło mu się mierzyć tu z Lewisem Hamiltonem jako partnerem zespołowym w latach 2013-15, to on był górą w kwalifikacjach. Patrząc na jego pozostałe występy w Abu Dhabi, w czasówce tylko raz uległ swojemu zespołowemu partnerowi, podczas edycji z roku 2010, kiedy dzielił garaż z Michaelem Schumacherem.

„Mam miłe wspomnienia związane ze zwycięstwem na tym obiekcie w zeszłym roku, a w dodatku jest to tor, na którym zawsze byłem mocny, dlatego mam powody do bycia pewnym siebie. Im bliżej, tym bardziej się ekscytuję”.

Hamilton powiedział z kolei, że wygranie czwartego tytułu mistrza świata w ten weekend jest mało prawdopodobne, zwracając po raz kolejny uwagę na kwestię problemów technicznych, które odebrały mu na przestrzeni sezonu bardzo dużo punktów. Mimo to, nadal widzi cień szansy i nie zamierza się poddawać. 

„Nie był to perfekcyjny sezon, a teraz mam przed sobą dość nierealne do wykonania zadanie, nie zależnie od tego co zrobię w ten weekend” – przyznał Lewis. „Ale nie mogę i nie zamierzam się poddawać. Nigdy nie wiesz co może się wydarzyć, mimo że jest to mało prawdopodobne. Podchodzę do tego weekendu tak samo, jak do wszystkich pozostałych wyścigów. Chcę wygrać i dam z siebie wszystko żeby zakończyć ten sezon na fali”.

„To, że po raz drugi na przestrzeni ostatnich trzech lat nasi kierowcy walczą o mistrzowski tytuł w ostatniej rundzie sezonu pokazuje jak bardzo są do siebie zbliżeni” – dodał szef ekipy Mercedesa, Toto Wolff. „Po tak wyczerpującej walce, bez cienia wątpliwości będzie to zasłużony zwycięzca. Wszyscy jesteśmy podekscytowani aby przekonać się kto nim będzie. Niech wygra najlepszy”.

Źródło: autosport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze