Felipe Massa uważa, że jego były kolega zespołowy - Fernando Alonso nie opuści swojego obecnego zespołu przed zakończeniem bieżącego sezonu.
Fernando Alonso otwarcie wyraża swoje niezadowolenie z samochodu, którym przyszło mu się w tym sezonie ścigać. Wiele razy podkreślał, że w tym momencie jest to najwolniejsza konstrukcja ze wszystkich ścigających się w tym roku na torze. Media sugerowały, że cierpliwość Hiszpana się kończy i opuści on brytyjską ekipę jeszcze w połowie tego sezonu, jednak Massa nie zgadza się z takimi opiniami i jego zdaniem Alonso na pewno uszanuje kontrakt i będzie się ścigać w McLarenie przynajmniej do końca 2017 roku.
„Pierwszą rzeczą, którą trzeba wziąć pod uwagę jest to, że Fernando dysponuje ważnym kontraktem na ten rok”
– powiedział Massa. „Jeśli odszedłby w połowie sezonu to zostanie zablokowany na rynku kierowców na przyszły rok. Więc po co miałby to zrobić? Dodatkowo jego kontrakt jest jednym z lepszych, więc nie sądzę, że coś takiego się stanie, ale wszystko może się wydarzyć i jego cierpliwość może się skończyć. Jeśli liczy na awans do bardziej konkurencyjnego zespołu to nie może sobie pozwolić na odpuszczenie w połowie sezonu. Tak jak mówiłem, nie sądzę, żeby to miało miejsce, ale nie można być niczego pewnym”
.
Alonso dołączył do zespołu McLarena w 2015 roku po pięciu latach spędzonych w Ferrari z nadzieją na zdobycie tytułu z brytyjską ekipą. Niemniej jednak wyniki osiągane przez Hiszpana na przestrzeni dwóch ostatnich lat są bardzo słabe i nie był on w stanie nawet zbliżyć się do czołowej trójki. Oczywiście jest to spowodowane bardzo słabą konstrukcją przygotowaną przez McLarena i Hondę. Największym problemem jest jednostka napędowa Hondy, która ma za mało mocy, a do tego jest bardzo awaryjna. Nie wiadomo jak długo Alonso będzie w stanie znosić problemy swojego zespołu, ale na ten moment nie wydaje się, by coś miało się zmienić na lepsze.
Najbliższy wyścig o Grand Prix Chin odbędzie się w kolejny weekend w dniach 7-9 kwietnia.
Źródło: f1today.net
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
