Fernando Alonso żałuje swojego udziału w karambolu, jaki miał miejsce w pierwszym zakręcie niedzielnego Grand Prix Singapuru Formuły 1. Hiszpan uważa, że szanse na wywalczenie podium były bardzo wysokie.
Kierowca McLarena wykonał znakomity start z ósmej pozycji, lecz padł ofiarą kolizji Maxa Verstappena z Kimim Räikkönenem. Choć uszkodzenia początkowo nie wykluczyły go z rywalizacji, doprowadziły do późniejszej awarii, po której Alonso musiał wycofać się z wyścigu.
„Lewa strona samochodu była zupełnie zniszczona i to wręcz cud, że mogliśmy kontynuować jazdę po uderzeniu”
– powiedział Alonso. „Ostatecznie musieliśmy się wycofać. Szkoda, bo mieliśmy duże nadzieje związane z tym wyścigiem”
.
„Myślę, że mogliśmy być na prowadzeniu, bo wyprzedziłem [Lewisa] Hamiltona przed pierwszym zakrętem. Skoro on prowadził w wyścigu, to my też mogliśmy”
.
„Czasem rzeczy układają się po naszej myśli, a czasem nie. Kiedy startujemy z końca stawki z powodu kat, zwykle wszyscy dojeżdżają do mety. Teraz padało i mieliśmy gwarantowane podium, a nie mogliśmy nawet podjąć walki z powodu rozwoju wydarzeń”
.
Drugi reprezentant McLarena Stoffel Vandoorne ukończył wyścig na siódmej pozycji.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.