Carey: Rozmawiamy z torami, które nie są w tegorocznym kalendarzu

Szef Formuły 1 Chase Carey przyznał, że właściciele mistrzostw świata wciąż nie skompletowali nowego kalendarza na sezon 2020, który ma się rozpocząć za dwa miesiące w Austrii. Amerykanin wspomniał o tym, że prowadzone są rozmowy z promotorami obecnych wyścigów oraz władzami torów, które nie goszczą aktualnie cyklu grand prix.

„Pracowaliśmy bez wytchnienia od Australii i jesteśmy w stałym dialogu z naszymi promotorami, aby ułożyć potencjalny kalendarz na sezon 2020” – powiedział Carey podczas telekonferencji dla inwestorów. „Mamy dwa podstawowe wyzwania – ustalenie miejsc, gdzie mogą odbyć się wyścigi oraz tego, jak przewieziemy tam wszystkich niezbędnych uczestników oraz sprzęt. Rozmawiamy ze wszystkimi naszymi promotorami, a także z kilkoma torami, które nie mają obecnie miejsca w kalendarzu, aby sprawdzić w ten sposób wszelkie możliwości”.

Carey po raz pierwszy otwarcie przyznał, że F1 może ścigać się kilkukrotnie na tych samych torach, aby zagwarantować jak największą liczbę rund: „Naszym celem jest rozpocząć sezon w Austrii w weekend 4-5 lipca i jest prawdopodobne, że będziemy się ścigać w kolejny weekend 11-12 lipca także w Austrii. Jesteśmy na zaawansowanym etapie ustalania kolejnych wyścigów aż do początku września, wliczając to sierpniową przerwę. Potem chcemy się ścigać w Eurazji, Azji i Amerykach przez okres od września do listopada, aby zakończyć sezon w Bahrajnie i Abu Zabi w grudniu”.

Liberty Media chce uniknąć rozciągnięcia się sezonu na kolejny rok kalendarzowy, lecz w ostateczności przystanie na takie rozwiązanie: „Obecny plan zakłada finał sezonu w okolicach 13-14 grudnia. Analizujemy jednak sytuację i zakończenie ścigania w styczniu jest możliwe. Chcielibyśmy jednak skończyć w grudniu, bo i tak nie będziemy ścigać się w okresie świątecznym i wymagałoby to zorganizowania kilkutygodniowej przerwy. Mamy taką możliwość na uwadze, ale celem jest z pewnością zakończenie sezonu w połowie grudnia, przed świętami”.

Źródło: racer.com