Lando Norris jest przekonany, że w trakcie piątkowych kwalifikacji do Grand Prix Brazylii jego MCL60 miał w sobie wystarczające tempo na zdobycie pierwszego pola startowego do wyścigu w Sao Paulo.
Norris był najszybszy na torze w trakcie sesji Q2, jednak pierwszych minutach walki o pole position warunki atmosferyczne znacząco się pogorszyły: wiatr przybrał na sile, natomiast lekki deszcz zamienił się w niebezpieczną burzę, która przetoczyła się przez cały brazylijski obiekt.
W takich okolicznościach od początku jasnym stał się fakt, że pierwsze pomiarowe okrążenia w Q3 będą tymi, które ustawią nam pierwszą dziesiątkę na starcie do niedzielnego Grand Prix. Brytyjczyk osiągnął dopiero siódmy najlepszy czas. Na cztery minuty do końca sesja została przedwcześnie zakończona czerwoną flagą.
Wynik ten jest kontynuacją nierównej formy kierowcy McLarena podczas kilku ostatnich kwalifikacji. W czasie rundy w Katarze wywalczył dziesiąte pole startowe, następnie w Austin zdołał wbić się do pierwszego rzędu, a tydzień później znowu po błędnej ocenie sytuacji i sporym pechu wystartował do Grand Prix Meksyku z siedemnastego miejsca.
„Szczerze mówiąc, było świetnie”
– rozpoczął Lando Norris. „Samochód był na tyle szybki, aby znaleźć się dzisiaj na pole position”
.
„Jestem załamany, że wszystko skończyło się tak, a nie inaczej. Nie wiem, co o tym myśleć. Bolid zachowywał się fenomenalnie, ożył w kwalifikacjach, ale przejechanie czystego i szybkiego okrążenia w Q3 to zupełnie inna sprawa. To kolejna rozczarowująca czasówka, ale niewiele mogliśmy zrobić”
.
23-latek jest jednak optymistycznie nastawiony do pozostałej części weekendu w Brazylii: „Nie mogę doczekać się jutra. Samochód jest dobry. Nie mam pojęcia, czy będzie równie konkurencyjny na mokrej nawierzchni ani tego, czy będzie mokro, czy nie. Na suchym torze powinniśmy być wystarczająco szybcy [by powalczyć w czołówce].
Źródło: formula1.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
