Frédéric Vasseur, szef zespołu Ferrari, powiedział, że zarówno Charles Leclerc, jak i Carlos Sainz Jr, byli «dość zadowoleni» z ich dotychczasowego wkładu w samochód Formuły 1 na sezon 2024.
Po problematycznym początku 2023 roku Ferrari porzuciło koncept «wanienkowych» sekcji bocznych, a zamiast tego skupiło się na rozwiązaniu przypominającym to od Red Bulla. Ekipa z Maranello jako jedyna poza stajnią z Milton Keynes odniosła zwycięstwo w minionym sezonie, jednak w ostatecznej klasyfikacji przegrało z Mercedesem walkę o drugą pozycję.
Vasseur potwierdził, że obaj kierowcy Ferrari – Leclerc i Sainz – już odegrali sporą rolę w określeniu kierunku rozwoju nowego bolidu, który ma zbliżyć się do Red Bulla.
„Mieli duży udział w rozwoju samochodu od samego początku”
– powiedział Vasseur. „Są dość zadowoleni z sytuacji”
.
„To ważne, żeby mieli udział od samego początku. Carlos i Charles byli obaj dość wyczerpani po sezonie. Powiedzieli: «Okej, zrobimy sobie przerwę przez najbliższe dwa, trzy tygodnie, aby wrócić 9 lub 10 stycznia». Myślę, że to także dobre dla nich, żeby zarządzać swoim czasem. Następny rok będzie jeszcze trudniejszy lub bardziej wymagający”
.
Końcówka sezonu w wykonaniu Leclerca była dobra, zdobywając w ostatnich sześciu wyścigach trzy pole position i trzykrotnie stawał na podium, jednak ani razu na jego najwyższym stopniu. Jest on jednak optymistycznie nastawiony na następne mistrzostwa.
„Szczerze mówiąc, to był rozczarowujący sezon”
– stwierdził Leclerc. „Po poprzednim sezonie spodziewaliśmy się walczyć o mistrzostwo”
.
„Po pierwszym wyścigu od razu zrozumieliśmy, jak trudno będzie konkurować z Red Bullem, który zrobił ogromny krok naprzód, zwłaszcza pod względem tempa w wyścigach. My nie zrobiliśmy tego samego kroku, więc od tego momentu było to pewne rozczarowanie. Z drugiej strony w tym sezonie, jeśli zapomnimy o zeszłym roku, myślę, że zrobiliśmy duży postęp, co jest pozytywne i sprawia, że jestem pewien siebie na przyszłość”
.
Źródło: motorsportweek.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.