Spore kłopoty Alpine. Gasly nie jest zaskoczony

Pierre Gasly powiedział, że Alpine zalicza trudny początek sezonu, kwalifikując się na ostatnich dwóch miejscach do inauguracji sezonu Formuły 1 w Bahrajnie.

Po niezbyt udanych trzech dniach przedsezonowych testów, gdzie były już widoczne pierwsze problemy z tempem, Alpine przystąpiło do weekendu Grand Prix Bahrajnu ze świadomością, że sytuacja nie jest najlepsza. Potwierdziły to piątkowe kwalifikacje, w których Esteban Ocon wywalczył 19., a Gasly ostatnie, 20. pole startowe na starcie sobotniego wyścigu.

Gasly stwierdził, że sprawę skomplikowało okrążenie wyjazdowe do ostatniej próby w Q1, co spowodowało, że musiał walczyć o czas i ostatecznie kosztowało go to awans do Q2.

„Wiedzieliśmy, że będzie trudno” – powiedział Gasly. „Spodziewaliśmy się tego, więc to nie było zaskoczenie. Oczywiście nie jest to nic idealnego, bo nie wykonaliśmy dzisiaj najlepszej pracy; byliśmy ostatnimi samochodami na torze na ostatnim przejeździe i zabrakło nam czasu na okrążenie rozgrzewkowe, przez co ścigałem się wręcz z Checo [Sergio Pérezem]”.

„Czas uciekał, a to okrążenie rozgrzewkowe było bardzo słabe, w wyniku czego ten przejazd był skomplikowany. Mam wrażenie, że mieliśmy szansę na Q2, co w większej perspektywie nadal nie jest świetne, ale lepsze niż nasza obecna pozycja. Wiemy, że przed nami dużo pracy. Wiemy, że nie jesteśmy tam, gdzie chcemy być. To nowy samochód, który nie zachowuje się tak, jakbyśmy chcieli. Cały zespół pracuje naprawdę ciężko, aby poprawić tę sytuację, ale również wiemy, że musimy być cierpliwi i poczekać na te poprawki”.

„W ten weekend, we wszystkich sesjach eksperymentowaliśmy trochę, próbując różnych ustawień auta. Jak dotąd nie ma magicznego rozwiązania, ale mam pewność, że zespół znajdzie sposób, aby dostarczyć więcej osiągów w ciągu najbliższych kilku tygodni”.

Ocon również wyraził się w podobnym tonie, ale jednocześnie dodał, że wierzy w swój zespół.

„Niestety, nie sądzę, że to było zaskoczenie. Patrząc na testy, mogliśmy zacząć domyślać się – nie byliśmy pewni, ale rzeczywistość jest taka, że taka jest nasza aktualna pozycja. Ale tak jak powiedziałem przez zespołowe radio, mam wiarę w ten zespół; ten zespół, który jeszcze kilka lat temu był mistrzem [jako Renault w latach 2005 i 2006]. Te pomysły powstały w tych samych miejscach, w Enstone i w Viry, i to jest możliwe”.

„Musimy pozostać wszyscy zjednoczeni, pełni motywacji. Ważne jest, abyśmy szli tą samą drogą i trzymali głowy wysoko. Musimy się rozwijać, inaczej to będzie długi rok”.

Źródło: formula1.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze