Wolff: Kłopoty z silnikiem kosztowały nas pół sekundy na okrążeniu

W wywiadzie po zakończeniu inauguracyjnego wyścigu sezonu 2024 Toto Wolff podzielił się konkretną stratą, jaką ponieśli jego kierowcy w wyniku awarii jednostki napędowej. Źródło problemu nie jest na ten moment znane, jednak szef Mercedesa liczy na to, że sprawa zostanie rozwiązana przed Grand Prix Arabii Saudyjskiej.

Niedługo po starcie, a dokładniej na czwartym okrążeniu, młodszy z pary kierowców W15 stał się wiceliderem wyścigu po udanym wyprzedzeniu Charlesa Leclerca. Brytyjczyk tracił na tym etapie wyścigu około dwie sekundy do Maxa Verstappena.

Jego imponujący start został jednak przyćmiony przez konieczność kontrolowania pracy silnika, który cierpiał na trudności z efektywnym chłodzeniem, co wymagało od Russella wcześniejszego odpuszczania gazu przed hamowaniem do zakrętu (popularna technika lift-and-coast). Lewis Hamilton tymczasem, w dość niedalekiej przyszłości od rozpoczęcia kłopotów 26-latka, meldował do Petera Bonningtona o pękniętym fotelu w swoim kokpicie.

Usterka silnika zakłóciła także spokój w jednym z zespołów klienckich stajni z Brackley, a konkretniej u obu reprezentantów Williamsa. Dla Logana Sargeanta niestety nie był to jedyny problem: na chwilę zatrzymał się na poboczu czwartego zakrętu po tymczasowej awarii kierownicy, która następnie została mu wymieniona w trakcie pit stopu.

Szef Mercedesa został po wyścigu poproszony o wyjaśnienie całej sprawy: „Testy były całkiem dobre, tak samo występy w czwartek i piątek. Samochód był stabilny, kierowcy go polubili. Kiedy zaczęliśmy wyścig na miękkiej oponie, wszystko poszło zgodnie z planem. A potem, niestety, musieliśmy zacząć bardziej oszczędzać silnik, niż się tego spodziewaliśmy. Na ten moment nie możemy zrozumieć, dlaczego tak się stało”.

Austriak ocenił, iż spadek osiągów to wynik przegrzania silnika, problemu z akumulatorem oraz środków zapobiegawczych, jakie musieli podjąć kierowcy, aby w ogóle ukończyć wyścig. Wszystko to spowodowało utratę czasu w granicach pół sekundy na każdym okrążeniu. Po przekroczeniu linii mety George Russell finiszował dwadzieścia dwie sekundy za Carlosem Sainzem i blisko pięćdziesiąt sekund za zwycięzcą wyścigu.

„Jeśli wyłączysz od trzech do czterech dziesiątych sekundy wydajności jednostki napędowej, jesteś zmuszony stosować strategię lift-and-coast, więc myślę, że czasami było to łącznie pięć a może i sześć dziesiątych potencjału, którego nie mogliśmy wykorzystać”.

„Czasami byliśmy dosłownie nie kilka, ale około dziesięć stopni powyżej wyznaczonego limitu” – podkreślił Wolff.

„Myślę, że nawet bez tłoku w początkowych fragmentach wyścigu, już wtedy byliśmy powyżej granicy. Nie wiemy tego, ponieważ używaliśmy takich samych poziomów chłodzenia, jak podczas długich przejazdów w poprzednich dniach. Po prostu (temperatury) wzrosły bardziej niż myśleliśmy. Nie sądzę, aby jakikolwiek inny zespół otworzył więcej dodatkowych wlotów chłodzących niż my. Jest to więc rzecz, która prawdopodobnie dotknęła wyłącznie nas”.

Źródło: motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze