Spotkanie Grupy Strategicznej w niepełnym składzie

Podczas zeszłego weekendu wyścigowego doszło do rzekomo nieoficjalnego spotkania przedstawicieli części zespołów z obecnej stawki. Pozostałe teamy poczuły się urażone brakiem zaproszenia do rozmów.

Grupa Strategiczna Formuły 1, to od ponad dwóch lat gremium, które ma wpływ na najważniejsze decyzje dotyczące tego sportu, a do którego nie mają dostępu mniejsze teamy. Podczas piątkowego spotkania w Montrealu, przy stole negocjacyjnym, nie pojawiły się także dwa inne, duże zespoły – Williams oraz Force India. Mówi się, że ich przedstawiciele nie zostali w ogóle zaproszeni do rozmów.

W spotkaniu wzięli udział reprezentanci zespołów: Scuderia Ferrari i Mercedes oraz przedstawiciele Hondy (McLaren) i Renault (Red Bull Racing). „Te cztery zespoły to konstruktorzy, a Williams jest reprezentowany przez team Mercedes” - wyjaśnił szef Ferrari Maurizio Arrivabene. Zapytana o ten fakt Claire Williams była zdziwiona, jakoby ktoś z jej zespołu udzielił takiego pełnomocnictwa: „Nie było nas tam, ani tym bardziej nie upoważniliśmy zespołu Mercedes do reprezentowania teamu”.

Podobnie zareagował zespół Force India, który korzysta z hybrydowych jednostek napędowych V6 pobieranych od zespołu ze Stuttgartu: „Absolutnie, nie udzieliliśmy Mercedesowi żadnego pełnomocnictwa. Nie wiedziałem o tym spotkaniu i nie zostałem nawet zaproszony” - odparł zaskoczony Robert Fernley, zastępca szefa Force India.

Równie zdziwiona całą tą sytuacją była Monisha Kaltenborn – dyrektor zespołu Sauber, która znalazła na to swoją teorię: „Teraz nie ma już tylko ogólnej Grupy Strategicznej F1, ale w niej utworzyły się inne, małe grupki – są równi i równiejsi, którzy zdobyli więcej władzy i mają możliwość decydowania o kwestiach komercyjnych i przyszłości tego sportu”.

Arrivabene próbował uspokoić nerwy panujące w ekipach i zapewnił: „To były tylko nieformalne rozmowy”. Kaltenborn obawia się jednak, że spotkanie mogło dotyczyć planowanego wprowadzenia aut klienckich, na co wpływ powinny mieć przecież wszystkie zespoły. Fernley poszedł słownie o krok dalej i zakończył: „To już jest szczyt wszystkiego. Nie widzę powodu, dla którego Formuła 1 powinna godzić się na takie sytuacje”.

Źródło: motorsport-total.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze