Magnussen: Nie zgadzam się na kolejny rok bez ścigania

Kevin Magunssen, rezerwowy kierowca zespołu McLaren-Honda mówi kategoryczne "nie" kolejnemu sezonowi w roli rezerwowego zawodnika, gdzie nie ma okazji ścigać się na pełen etat.

Po debiucie w Formule 1 w roku 2014, Duńczyk musiał w tym sezonie usunąć się w cień, po to tym jak jego miejsce zajął w McLarenie dwukrotny mistrz świata - Fernando Alonso.

Magnussenowi powierzona została posada trzeciego kierowcy w ekipie z Woking. Póki co miał on okazję zastąpić w inaugurującej sezon Grand Prix Australii Alonso, po tym jak Hiszpan musiał pauzować na skutek odniesionego podczas testów na torze Catalunya wypadku, po którym doznał m.in. wstrząsu mózgu.

Opcją dla 22-latka na ten rok była jeszcze seria IndyCar, jednak zobowiązania dotyczące zastąpienia Fernando Alonso w McLarenie pokrzyżowały te plany. Magnussen przyznaje jednak otwarcie, że nie zaakceptuje kolejnego sezonu bez żadnej umowy na pełen etat wyścigowy.

"Nie będzie kolejnego roku bez ścigania - o nie!” – przyznał. "Jeśli zostałbym w tej samej roli na kolejny rok, coś musiałoby się zmienić w Formule 1, a jeśli nie, będę musiał odejść i zająć się czymś innym. Nie mówię, że na pewno nie będę tu jako kierowca rezerwowy. Jeśli nie uda mi się zapewnić sobie wyścigowego fotela, będę chciał zająć się czymś innym, a jeśli byłoby to możliwe, będę też kierowcą rezerwowym. Mam nadzieję, że oczywiście tak nie będzie - mam nadzieję powrócić w przyszłym sezonie do stawki Formuły 1”.

Powrót do sytuacji z sezonu 2014 jest raczej mało prawdopodobny, gdyż wszystko wskazuje na to, że McLaren zdecyduje się na wykorzystanie opcji, dotyczącej zatrzymania u siebie Jensona Buttona na kolejny rok.

Patrząc na obowiązujący jeszcze przez kolejne 2 lata kontrakt McLarena z Fernando Alonso, jeśli ekipa z Woking zechciałaby aby w ich samochodzie zasiadał na stałe Kevin Magnussen, z zespołem będzie musiał rozstać się Button.

Mimo że negocjacje dotyczące startów w IndyCar w tym sezonie okazały się fiaskiem, Duńczyk przyznaje, że na pewnym etapie swojej kariery na pewno spróbuje swoich sił w tej serii.

"Od zawsze kochałem IndyCar i myślę, że jest w tej serii coś, co czyni ją szczególnie fajną” – powiedział. "Po prostu lubię old-schoolowe wyścigi. W tym sezonie mieliśmy bardzo mało czasu na zorganizowanie budżetu, a gdy McLaren musiał skorzystać z moich usług, po tym co stało się z Fernando, zrobiło się go jeszcze mniej”.

Źródło: autosport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze