Szokujący rezultat pierwszego wyścigu SprintX

Ferrari ekipy TR3 Racing wygralo pierwszy tegoroczny wyścig SprintX. Ostateczny rezultat w dużej mierze był efektem kar nałożonych na inne załogi za zbyt krótkie pit-stopy.

To nie był udany początek serii wyścigow SprintX. Rywalizacja oparta na zasadach znanych ze zmagań w innych częściach świata, na torze w stanie Virginia przerodziła się w szok, gdy na niecaly kwadrans przed koncem sobotniego starcia az siedem ekip otrzymalo kary za zbyt krótki postoj w alei serwisowej w okresie regulaminowych zjazdów. Szok był spowodowany głownie faktem, iż kary objęly m.in. kierowcow z trzech pierwszych miejsc, którzy z boksow wyjechali minimalnie wcześniej, niż zakładają to zasady rywalizacji.

Osobną kwestią piątkowych i sobotnich odsłon serii SprintX był fakt, że w czołówce nie pojawili się tym razem liderzy klasyfikacji generalnej. Pierwszą sesję treningową wygrał Jeroen Bleekemolen, zmiennik Tima Pappasa w Mercedesie-AMG od Black Swan – z klasy Pro-Pro najszybszy był natomiast drugi w stawce Ryan Dalziel w siostrzanym AMG GT3 od CRP Racing, niecale pol sekundy gorszy od Holendra. Ze stratą ponad 0.7 sekundy, trzecie miejsce zajal Alex Riberas w Ferrari #61, a dopiero piąty był Patrick Long w Porsche od Wright Motorsport – jeszcze słabiej wypadł Álvaro Parenté, w McLarenie uzyskując czternasty wynik sesji.

Nieco lepiej, Portugalczyk wypadl w sesji drugiej, gdzie obrońca tytułu uzyskal dziewiąty czas sesji – najszybszy był natomiast Spencer Pumpelly, zmiennik Pierra Kaffera w Audi od Magnus Racing. Ponownie drugi był Mercedes od CRP, tym razem za sprawą Daniela Morada – Bleekemolen był trzeci, a czwarty Patrick Long. W obu sesjach słabo wypadły także pojazdy Cadillaca, najwyższe, ósme miejsce zajmując Michael Cooper w sesji pierwszej.

Nie lepiej, ATS-V.R GT3 wypadly w kwalifikacjach, gdzie Cooper i O’Connell zajęli odpowiednio ósme i jedenaste miejsce w walce między kierowcami Pro. Rywalizację tą niespodziewanie wygrał Mike Skeen w Ferrari ekipy McCann, w ostatnich minutach sesji przebijając o 0.1 sekundy wynik Ryana Dalziela, a o 0.3 zdobywcy pole position z St. Petersburga, Daniela Mancinelliego. Alex Riberas i Patrick Long wywalczyli trzecią linię na starcie, a Álvaro Parenté dzielił piątą z kolegą z drugiego McLarena od K-Pax, Bryana Sellersa – słabo w kwalifikacjach wypadły także obie Acury, Ryan Eversley i Peter Kox pośród czternastu załóg Pro/Pro uzyskując czasy lepsze tylko od Lamborghini ekipy Dime.

Sam wyścig już na starcie przyjął dość dramatyczny obrót – problemy z pojazdem miał Michael Cooper, który musiał w trakcie wyścigu odrabiać, natomiast uszkodzeniu uległ już na pierwszym okrążeniu McLaren Parentego. Nieco później, pecha miał także Skeen, który prowadząc niemal do okresu zjazdow zaliczyl obrot na niedługo przed swoim pit-stopem – najbardziej znaczącym incydentem był jednak kontakt między Danielem Mancinellim i Pierrem Kafferem, który niedługo przed regulaminowymi pit-stopami poskutkował obrotem Ferrari obu kierowców i dość groźnie wyglądającym uszkodzeniu pojazdu Kaffera.

W trakcie pit-stopów, na czoło wyszli Daniel Morad w Mercedesie przed zmiennikiem Patricka Longa, Jörgiem Bergmeisterem i Kylem Marcellim z Ferrari Alexa Riberasa. Cała trójka doznała jednak szoku, gdy na kwadrans przed koncem wyścigu sędziowie nałożyli kary na kierowcow wyjezdzających z boksow wcześniej, niż nakazuje to regulamin – okazało się, że żaden z nich nie spełnil kryterium 60 sekund obecności od zjazdu do wyjazdu z alei serwisowej. Podobnie, kara objęła także Rickiego Taylora z Cadillaca #3 – liderem został natomiast zmiennik Mancinelliego, Andrea Montermini, który po incydencie w pierwszej części wyścigu zaciekle walczył o powrót do czołówki. Na drugie miejsce wskoczył Andrew Davis, zmiennik Mike’a Skeena – na trzecie natomiast Laurens Vanthoor w Porsche od GMG. Z ukaranych, najwyżej wyścig ukończył Morad, zajmując szóste miejsce, tuż przed Bergmeisterem oraz O’Connellem.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze