Podwójny triumf Porsche i Marciello w Makau

Raffaele Marciello wygrał oba wyścigi Pucharu Świata GT na ulicach Makau. Podium dwukrotnie uzupełniały Porsche ekipy ROWE Racing. 

Odbywające się od lat rywalizacje pojazdów GT na Guia Circuit, w tym roku ponownie nie należały do wyjątkowo urozmaiconych. Do walki stanęło łącznie 17 pojazdów, wszystkie konstrukcji niemieckich producentów: Audi, BMW, Mercedes-AMG i Porsche. Faworytami byli kierowcy szczególnie ostatnich dwóch marek, przede wszystkim ekip ROWE Racing i GruppeM Racing, co potwierdziła pierwsza sesja treningowa. 

W niej, Earl Bamber i Laurens Vanthoor w dwóch Porsche znaleźli się na czele przed Maro Engelem i Raffaele Marciello z Mercedesów. Dopiero ósme miejsce zajął pojazd jednej z postałych marek, Christopher Haase w Audi pokonując Augusto Farfusa z BMW. O wiele lepiej, Audi spisały się jednak w sesji drugiej, gdzie za Bamberem i Vanthoorem znaleźli się Kelvin Van Der Linde i Haase, i tylko Farfus, najszybszy z kierowców BMW, znów zaliczył czas w środku stawki. 

Audi okazało się groźnym przeciwnikiem także w kwalifikacjach. Tym razem jednak, najlepszy czas uzyskał kierowca Mercedesa, Raffaele Marciello, dwaj zawodnicy Porsche od ROWE przegrywając także z młodszym bratem LaurensaDriesem Vanthoorem. Rywalizacja w pierwszym wyścigu zapowiadała się ciekawie, i tylko fani BMW musieli liczyć, że Farfus oraz Joel Eriksson postarają się o dobrą pozycję startując dopiero z szóstej linii. 

I w pewien sposób, po pierwszym wyścigu fani wyścigowych M6 GT3 mogli być zadowoleni. Rywalizację fatalnie rozpoczął młodszy Vanthoor, tuż po starcie, podczas obrony pozycji przed dwoma Porsche, Belg uderzył w barierę i uszkodził tylne lewe koło. Dla startującego z pierwszej linii Vanthoora wyścig się skończył, nieco później pech dopadł innego kierowcę Audi, Welana Chena. W połowie rywalizacji, pecha miał natomiast Edoardo Mortara. 

Jadący na szóstym miejscu Maro Engel zaatakował wówczas Kelvina Van Der Lindego, jednak przesadził z prędkością i uderzył w Mercedesa Szwajcara, oba pojazdy spychając w boczną drogę. W kraksie ucierpiał także Linde, a wyścig przez trzy okrążenia był prowadzony przez samochód bezpieczeństwa. Po wznowieniu, Bamber i Vanthoor nie starali się już wyprzedzić prowadzącego Marciello, przez co Włoch mógł cieszyć się z pierwszego zwycięstwa. Wracając do BMW, kraksę trzech pojazdów wykorzystał natomiast Farfus, który po dobrym starcie i skutecznej walce z konkurencją zakończył rywalizację tuż za podium. 

W konsekwencji Brazylijczyk startował w wyścigu głównym z drugiej linii, a Engel został ukarany startem z alei serwisowej. Na czele natomiast, Vanthoor tuż po starcie wyprzedził Bambera, nie mogąc jednak dogonić prowadzącego Marcello. Szansę dał mu dopiero pech Kevia Estre, gdy na szóstym okrążeniu Francuz po kontakcie z kolegą z ekipy Absolute Racing, Alexandre Imperatorim, uderzył w barierę. Po dwóch okrążeniach neutralizacji Belg nie zdołał jednak wyprzedzić Włocha. Problemy miał za to Bamber, atakowany przez Farfusa w BMW. I tu jednak pozycje pozostały bez zmian, co więcej Bamber zaczął grozić koledze z zespołu ROWE. 

Efektem tego Nowozelandczyk powrócił na drugie miejsce, jednak pod koniec rywalizacji ponownie zabłysnął Vanthoor, któremu ostatecznie udało się pokonać Bambera. Czwarte miejsce, z wyraźną stratą zajął Farfus, największą niespodzianką było natomiast szóste miejsce Edoardo Mortary, który po kraksie w pierwszym wyścigu musiał startować z końca stawki. Cały wyścig był natomiast pod kontrolą Raffaele Marciello, który dzięki temu mógł cieszyć się z czołowych pozycji w obu rywalizacjach w Macau GT Cup. 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze