Mount Panorama wzywa – zapowiedź 12h Bathurst

Mało który tor wyścigowy jest słynniejszy od któregokolwiek z kierowców, którzy na nim rywalizowali. Gdy mowa o Australii, jest tylko jedno takie miejsce – Bathurst.

Tor Mount Panorama to miejsce, w którym rodzą się legendy. Peter Brock, John Bowe, Craig Murphy, Craig Lowndes, Jamie Whincup, Scott McLaughlin czy Shane van Gisbergen to tylko kilku kierowców, którzy wygrywali na tej niezwykłej, 6,2-kilometrowej wstędze asfaltu, zyskując nieśmiertelność w oczach fanów nie tylko na swoim kontynencie.

Od kilkunastu lat Bathurst to także miejsce, w które co roku zjeżdżają najlepsze europejskie zespoły GT3, aby zapisać się na kartach historii w 12-godzinnym wyścigu. Nie inaczej jest w tym roku.

Pandemia koronawirusa mocno dała się we znaki organizatorom, którzy musieli odwołać wyścig w 2021 roku, a kolejną edycję przesunąć na maj, uniemożliwiając start europejskiej czołówce. Teraz jednak 12h Bathurst odzyskał swoje należne miejsce w międzynarodowym kalendarzu, o czym świadczy 14 zgłoszeń z Intercontinental GT Challenge.

Listę zgłoszeń otwierają Kenny Habul, Jules Gounon i Luca Stolz w Mercedesie-AMG GT3 Evo zespołu SunEnergy1. To zwycięzcy z dwóch poprzednich lat, co już stawia ich w bardzo ekskluzywnym gronie. Gounon był częścią zwycięskiej załogi także rok wcześniej i tym samym ustanowił rekord trzech wygranych z rzędu. Tyle samo zwycięstw w 12-godzinnym wyścigu ma tylko John Bowe, zatem francusko-andorski kierowca staje przed szansą bycia najlepszym z najlepszych.

Ubiegłoroczni zwycięzcy będą rywalizować za kierownicą dokładnie tego samego samochodu, co rok temu. Nadwozie spędziło ostatnie 12 miesięcy w prywatnym muzeum Habula, lecz musiało powrócić z emerytury, gdy okazało się, że Mercedes-AMG nie zdąży wyprodukować dla ekipy nowego egzemplarza.

Wytłumaczenie takiej sytuacji można znaleźć w tym, że na starcie tegorocznego wyścigu wystartuje aż osiem egzemplarzy AMG GT3, z czego połowa będzie obsadzona w pełni profesjonalnymi załogami.

Największymi rywalami dla SunEnergy1 mogą być właśnie koledzy z tej samej marki. Zespół Craft-Bamboo Racing wystawi Daniela Juncadellę, Jaydena Ojedę i mistrza DTM Maximiliana Götza, GruppeM Racing przygotowało samochód dla Maro Engela, Felipe Fragi i Davida Reynoldsa, z kolei Scott Taylor Motorsport postawił na lokalnych specjalistów – Camerona Watersa, Craiga Lowndesa i Thomasa Randle’a.

Trwający od dwóch lat monopol zwycięstw Mercedesa-AMG będzie próbowało przełamać BMW, które nie wygrało ani razu od kiedy do wyścigu dopuszczono w 2011 roku samochody GT3.

Bawarska marka będzie reprezentowana przez Team WRT, który wygrał w 2018 roku, wystawiając wtedy Audi. Zwycięskie R8 LMS prowadził wtedy Dries Vanthoor, który powróci w BMW M4 GT4 #32, mając za zespołowych kolegów Sheldona van der Linde i Charlesa Weertsa. Drugą załogę #46 utworzą Valentino Rossi, Maxime Martin oraz najnowszy nabytek marki – pozyskany z Mercedesa-AMG Raffaele Marciello.

Trzecim producentem uczestniczącym w tym roku w IGTC jest Porsche. W klasie Pro marka będzie reprezentowana przez zupełnie nowy zespół Phantom Global Racing – gdzie zobaczymy chociażby mistrza Porsche Supercup Bastiana Buusa – oraz mistrzów DTM Manthey EMA, gdzie pojadą Laurens Vanthoor, Ayhancan Güven i lokalna gwiazda Matt Campbell.

Poza IGTC, spośród samochodów GT3 zobaczymy także cztery Audi oraz pojedyncze Lamborghini. Stawkę łącznie 30 aut uzupełnią maszyny GT4 oraz przedstawiciele klasy zaproszeniowej.

Kwalifikacje odbędą się w sobotni poranek polskiego czasu, z kolei sam 12-godzinny wyścig wystartuje o godzinie 19:45.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze