Nowe IndyCar będą osiągać 320 km/h na torach drogowych

Jednym z efektów wprowadzenia uniwersalnego pakietu aerodynamicznego na sezon 2018 IndyCar Series będzie zmniejszenie maksymalnego poziomu docisku oraz związanego z nim oporu powietrza. W rezultacie, na niektórych torach będą osiągane prędkości przekraczające 320 km/h.

Choć prędkości przekraczające 380 km/h nie są niczym niecodziennym na owalach typu superspeedway (wynik pole position do tegorocznego Indianapolis 500 – średnia prędkość na dystansie czterech okrążeń – wyniósł 373,631 km/h), na najszybszych torach drogowych – jak Watkins Glen i Road America – kierowcy rozpędzali się tylko do 310 km/h.

To ma się zmienić w przyszłym roku, dzięki porzuceniu skomplikowanych i drogich pakietów powstałych na drodze rywalizacji Hondy i Chevroleta. Nowy, wspólny dla wszystkich pakiet, będzie składać się z mniejszej ilości części, dzięki temu będzie tańszy, ale też nieco mniej efektywny – maksymalny docisk spadnie o około 15%.

Jest to jednak pożądany przez serię efekt – dzięki redukcji docisku zwiększy się różnica pomiędzy prędkościami uzyskiwanymi na prostych, a tymi w zakrętach – wydłuży to strefy hamowania i zwiększy ilość okazji do wyprzedzania.

Duże znaczenie dla poprawy ścigania ma też usunięcie wielu elementów powodujących turbulencje za samochodem, przy jednoczesnym zwiększeniu docisku generowanego przez spód samochodu – w nowym samochodzie odpowiada on aż za 66% ogólnej siły docisku (w tej chwili jest to 47%). Według obliczeń, na niektórych torach kierowcy będą mogli jechać nawet o połowę bliżej poprzedzającego auta, nim doświadczą skutków turbulencji.

Po testach w Indianapolis, Mid-Ohio i Iowa, nowy pakiet aerodynamiczny został wprowadzony do produkcji. Jedynym elementem wymagającym dalszych prób są kanały chłodzenia hamulców.

„Wszystko inne wchodzi do produkcji, ale nadal musimy popracować nad chłodzeniem hamulców” – powiedział dyrektor ds. aerodynamiki INDYCAR Tino Belli. „Chcemy przenieść się z testami do Sebring, bo nowy samochód nie generuje tyle samo docisku w maksymalnej konfiguracji, a co za tym idzie takiego samego oporu powietrza. Oznacza to, że prędkość maksymalna wzrośnie o około 10-15 km/h, co przełoży się na więcej pracy dla hamulców i wzrost ich temperatury”.

Od 2012 roku w IndyCar używane były hamulce Brembo, które zebrały sporą ilość krytyki ze strony kierowców, ze względu na ich nierównomierną pracę. Po wygaśnięciu kontraktu zadecydowano więc o zmianie dostawcy na Performance Friction Corporation, która od tego sezonu dostarcza klocki i tarcze hamulcowe, a od przyszłego roku również zaciski.

Źródło: racer.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze