Crutchlow: Takie plotki to brak szacunku dla Daniego

Wczoraj padok MotoGP obiegła sensacyjna wiadomość, jakoby Dani Pedrosa rozważał koniec kariery w królewskiej kategorii, a jego miejsce w zespole Repsol Hondy miał zająć Cal Crutchlow. Plotki szybko zostały zdementowane przez samych zainteresowanych, a Crutchlow powiedział, że to brak szacunku dla niego i Daniego Pedrosy.

Cal Crutchlow w tym roku radzi sobie bardzo dobrze, po słabym początku sezonu, Brytyjczyk odżył i notuje fenomenalne rezultaty. Udało mu się dwa razy zwyciężyć i bez problemu dotrzymuje kroku fabrycznym motocyklom Hondy i Yamahy. Wczoraj, niemieckie media podały informację, że bardzo prawdopodobne jest, że Cal zastąpi Pedrosę za rok w Repsol Hondzie i będzie zespołowym partnerem mistrza świata, Marca Márqueza.

Pedrosa po upadku w treningu przed Grand Prix Japonii, doznał kontuzji prawego obojczyka i dochodzi do siebie w domu, więc musiał zrezygnować ze startów w trzech wyścigach i zbiera siły na powrót w domowym wyścigu za dwa tygodnie.

Crutchlow, zapytany o plotki łączące go z posadą w Repsol Hondzie, odpowiedział w sposób jednoznaczny i wszystkiemu zaprzeczył. Brytyjczyk był zdenerwowany i powiedział co myśli o tych, którzy pisali wszystkie wiadomości na ten temat.

„Te informacje są totalnie nieprawdziwe. To typowe, jak wtedy kiedy Dani się przewrócił. Rozczarowujący jest fakt, że wszyscy zaczęli spekulować i wysyłać mi wiadomości, tweety i wszystkie te newsy. Będę na swoim motocyklu w następnym wyścigu, zanim helikopter oddali się znad toru” – powiedział Cal.

„Po pierwsze jest to przejaw braku szacunku dla zawodników [mnie i Daniego]. Po drugie, nigdy nie było to planem moim ani Livio [Suppo], więc wszystko zostaje po staremu. Jeśli coś takiego miałoby miejsce, omówilibyśmy to między sobą, wewnątrz zespołu. Jedno jest pewne, Dani nie odchodzi i nie kończy kariery. Złamany obojczyk to naturalna kontuzja w sportach motocyklowych, która na szczęście nie jest bardzo groźna”

Na koniec podkreślił jeszcze raz: „To tylko bzdury pisane przez media, które nie powinny nigdy się pojawić” - zakończył poddenerwowany Brytyjczyk.

Wiadomość ta, szybko dotarła do samego zainteresowanego - Daniego Pedrosy, który napisał na twitterze, że nie ma to nic wspólnego z prawdą i nie może się doczekać powrotu na swoja maszynę.

Źródło: motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze