Rossi nie zmieni taktyki, „kalkulowanie to nieodpowiednie podejście”

Lider klasyfikacji generalnej nie daje się wciągnąć w wyliczanie brakujących punktów i tworzenie scenariuszy, które pozwoliłyby mu jak najszybciej zapewnić sobie dziesiąty tytuł mistrzowski. ‘Doktor’ nie zamierza kalkulować czy jechać asekuracyjnie, zapowiedział, że będzie walczyć i pracować  z rundy na rundę, tak jak do tej pory.

Już po około pięciu okrążeniach wyścigu o Grand Prix Japonii wydawało się, że Jorge Lorenzo, który wypracował sobie kilkusekundową przewagę, zmierza po pewne zwycięstwo. Na przesychającym torze opony w motocyklu Hiszpana zaczęły jednak zużywać się w ekspresowym tempie. Jadący wtedy na 3.pozycji Rossi pociągnął się za Danim Pedrosą, szybko dojechał do Lorenzo i wyprzedził go. Ostatecznie finiszował drugi i powiększył prowadzenie w klasyfikacji generalnej do 18 punktów.

„Dani bardzo mi pomógł, ponieważ w środkowej fazie miał dobre tempo” – wyjaśnił Rossi – „Kiedy do mnie podjechał obawiałem się, że dojdzie do powtórki z Aragonii i stracę kolejne 9 punktów. Próbowałem podholować się za nim, pokazywał mi optymalne linie przejazdu i dostarczył cennych informacji. Wykorzystałem to, żeby dogonić Jorge”.

4 punkty, które Rossi dzisiaj zyskał, może na pierwszy rzut oka nie wydają się imponującą zdobyczą (szczególnie, że do zgarnięcia wciąż pozostaje ich aż 75), ważniejsze jest jednak to, że dzięki nim znalazł się w dość komfortowej sytuacji. Na konferencji prasowej poinformowano go, że może pozwolić sobie na dojeżdżanie na drugiej pozycji i to da mu tytuł, nawet jeśli Lorenzo skompletuje hat-tricka i wygra wszystkie wyścigi do końca sezonu. Włoch niechętnie wypowiadał się na ten temat.

„Moim zdaniem taki scenariusz jest niemożliwy. Trudno nam będzie aż do końca przyjeżdżać na pozycjach 1-2, ponieważ zawodnicy Hondy są bardzo mocni, warunki mogą być różne, a przed nami trzy obiekty o zupełnie odmiennej charakterystyce. Takie kalkulacje zwykle są bezcelowe. Nigdy ich nie robiłem i nie będę robił, ponieważ w 99% przypadków nie dzieje się tak jak zakładano. Teraz musimy skupić się na rundzie na Phillip Island i na tym, żeby w niedzielę być przed Jorge. Taki jest cel, a nie zastanawianie na którym miejscu mam dojechać za nim”.

Rossi jest zbyt doświadczonym zawodnikiem by wybiegać myślami dalej niż do wyścigu w Australii i jest świadomy tego, jak ważną rolę mogą odegrać zawodnicy, którzy są już pozbawieni szans na wywalczenie w tym roku mistrzowskiego tytułu. „Dwie Hondy, dwa Ducati, może Ducati mniej, ale na pewno Hondy są bardzo groźne. Na Marca [Márqueza] trzeba uważać zawsze, w ostatnich wyścigach także Dani zaprezentował wyśmienitą formę, jest bardzo konkurencyjny” – wyliczał ‘Doktor’ – „Trudno myśleć o wszystkich trzech Grand Prix, lepiej pracować z rundy na rundę. Uwielbiam Phillip Island, podobnie jak wielu zawodników. Niełatwo znaleźć tam optymalne ustawienia, warunki mogą być zdradliwe, zwykle jest tam wietrznie i chłodno. To wspaniały obiekt i na pewno dam z siebie wszystko” – zapewnił.

Źródło: crash.net

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze