W środowisku MotoGP nie milkną komentarze po niedzielnej kolizji z wyścigu na Sepang, w której uczestniczyli Valentino Rossi i Marc Márquez. Na konferencji prasowej i w mediach społecznościowych zarówno zawodnicy uwikłani w incydent, jak i ich koledzy z toru, aktualnie i w przeszłości ścigający się w mistrzostwach świata, przedstawiali swoje opinie na temat całego zdarzenia. Poniżej zestawienie najciekawszych z nich.
O incydencie:
- Valentino Rossi:
„Marc udowodnił, że to co mówiłem w czwartek na konferencji było prawdą. Sądziłem, że jeśli go zdemaskuję – da mu to od myślenia, ale jego reakcja była zupełnie przeciwna. Odniósł dziś sukces – straciłem tytuł. Nie chciałem, żeby upadł. Nie takie były moje intencje. Moim celem było zmuszenie go wyjazdu poza linię wyścigową, ponieważ miałem dość [jego agresywnej jazdy] i chciałem od niego odjechać. Doszło do kontaktu, ale to nieprawda, że go kopnąłem. To on dotknął swoją kierownicą mojej nogi, przez co stopa ześlizgnęła mi się z podnóżka. Fajnie byłoby walczyć w Walencji bezpośrednio z Jorge [Lorenzo], ale Marc zdecydował się wyświadczyć mu przysługę (…) Jeszcze nie wiem czy wystartuję w Walencji, muszę to przemyśleć”.
- Marc Márquez:
„Valentino wyprzedził mnie, podążałem za nim przez pół okrążenia i czułem, że mogę jechać szybciej więc postanowiłem odzyskać pozycję. Zaczęliśmy walczyć i za każdym razem wyprzedzałem go nie doprowadzając do kontaktu. W zakręcie 14. zepchnął mnie na wewnętrzną. Wyprostowałem motocykl i zauważyłem, że spogląda na mnie. Nie wiedziałem co robić. Następnie kopnął mnie i upadłem. To co Valentino zeznał przed Dyrekcją Wyścigu i to co zrobił na torze bardzo mnie rozczarowało. Nigdy nie widziałem czegoś takiego: zawodnika, który kopie innego. Być może to z powodu nerwów… teraz chcę o tym zapomnieć. Najważniejsze jest to, że nic mi nie jest. Mam nadzieję, że dla dobra tego sportu sprawa zakończy się w tym miejscu”.
- Dani Pedrosa: “Moim zdaniem manewry były w porządku. Valentino chciał więcej spokoju i być może spróbować pogonić za Jorge, ale Marc liczył na podium, on ma waleczną duszę. Co mogę powiedzieć o ostatnim manewrze? Myślę, że jeśli jesteś na wewnętrznej, możesz pojechać tak szeroko jak Ci się podoba, więc normalnie zawodnik na zewnętrznej musi wtedy odpuścić. Jest moment, w którym widać, ruch nogi Valentino, a następnie Marc upada. Chciałbym obejrzeć to więcej razy i zrozumieć dlaczego jego noga się poruszyła. Źle się stało, to bardzo rozczarowujące”.
- Livio Suppo, szef zespołu Repsol Honda:
„Dla zespołu Repsol Honda to co się dzisiaj stało to coś, czego nie chcemy oglądać w wyścigach. Celowe stworzenie niebezpiecznej sytuacji i spowodowanie upadku innego zawodnika jest nie do zaakceptowania. Kochamy Motorsport i chcemu widzieć zawodników rywalizujących o zwycięstwo, ale musi istnieć jakieś ograniczenie i wzajemny szacunek”.
- Ben Spies: „Robi się ciekawie. Márquez prosił się o to od początku, a Rossi mu to dał. Wina leży po obu stronach”.
- Troy Bayliss:
„Powiem tylko tyle, że nie byliby w stanie jechać tak przez cały wyścig. Dobrze, że wszystko stało się w tak wolnym zakręcie”.
- Colin Edwars:
„Marc Márquez walczy o swój honor, nie o mistrzostwo. Valentino Rossi był zmęczony jego jazdą na krawędzi”.
- Jeremy McWilliams:
„Na twitterze szybko wydano werdykt na temat tego incydentu… a przecież do tanga trzeba dwojga”.
O agresywnej jeździe Márqueza:
- Valentino Rossi: “Tak jak mówiłem w czwartek, on mści się za to co stało się między nami w Argentynie i w Assen. Emilio Alzamora wspominał mi, że Marc sądzi iż to ja pozbawiłem go szans na mistrzostwo. Nie umie przegrywać”.
- Andrea Dovizioso:
„Márquez walczył o podium, ale próbował także dokuczyć Rossiemu. Przykro było na to patrzeć”.
- Josh Brookes:
„Márquez jechał jak ***** i blokował Rossiego. Rossi kilka razy go ostrzegał, Márquez się do tego nie zastosował. Po czymś takim wyjeżdżasz na zewnętrzną i dopadasz go. Oto co się stało”.
- James Ellison:
„Marc, jeśli igrasz z ogniem – musisz się sparzyć. Mam nadzieję, że Valentino przebije się ostatniego miejsca w Walencji i będzie walczył o mistrzostwo”.
- Michael Laverty:
„Márquez złamał niepisaną zasadę SZANOWANIA tych, którzy walczą o mistrzostwo".
O zachowaniu Rossiego:
- Jorge Lorenzo:
„Doprowadzenie do kontaktu to jedno, co innego wyprostowanie motocykla, spojrzenie na zawodnika i wyciągnięcie nogi, aby spowodować czyjś upadek. Takie coś w tym sporcie nie powinno być akceptowane”.
- James Haydon:
„Zuchwałe zagranie ze strony Rossiego, co do tego nie ma wątpliwości. Nie chciał jednak spowodować upadku. Chciał wywieźć Márqueza szeroko i zrujnować mu wyjście zakrętu”.
- Casey Stoner:
„Istnieje ogromna różnica między brawurową i lekkomyślną jazdą, a celowym wypchnięciem z toru. Gdyby inny zawodnik niż Rossi zrobił coś takiego – natychmiast zostałby wymachany czarna flagą”.
- Giacomo Agostini:
„Mogę zrozumieć, że Rossi był zdenerwowany, ale nie mogę zrozumieć tego co zrobił. Każdy to widział: prawie się zatrzymał, spojrzał na Marca i próbował go wypchnąć. Valentino to wielki mistrz, który wie jak trzymać wszystko pod kontrolą, ale tym razem zupełnie stracił głowę. Myślę, że nie potrzebował tych kontrowersyjnych wypowiedzi w czwartek. Mógł to zrobić później, w niedzielę po wyścigu w Walencji, wszystko mógłby wtedy powiedzieć. Tworzenie tak napiętej sytuacji zaledwie na dwa wyścigi przed końcem sezonu, kiedy tytuł nie jest jeszcze pewny… nie musiał tego robić”.
O decyzji sędziów (3 punkty karne dla Rossiego i w konsekwencji start z ostatniej pozycji do wyścigu w Walencji)
- Valentino Rossi: “Kara jest niesprawiedliwa, ponieważ nie chciałem tego [żeby Márquez upadł], chciałem go jedynie zdenerwować. Zawsze jeździłem fair. Pierwszy karny punkt otrzymałem na Misano za niewielki błąd w kwalifikacjach i spowolnienie Lorenzo [który i tak zdobył pole position]”.
- Carl Fogarty:
„Myślę, że gdyby to był jakikolwiek inny zawodnik, natychmiast byłby zdyskwalifikowany”.
- Jorge Lorenzo:
„Uważam, że to nie jest dobra decyzja. Marc upadł i nie zdobył punktów, Valentino zdobył ich 16. To nie jest sprawiedliwe i myślę, że został tak [łagodnie] potraktowany z powodu swojego nazwiska. To niewiarygodne. Wciąż nie wierzę w to co zobaczyłem, nigdy w życiu do głowy by mi nie przyszło, że można zrobić coś takiego. Niestety stało się i Dyrekcja Wyścigu podjęła decyzję, którą musimy uszanować, mimo, że mówiąc szczerze – zupełnie się z nią nie zgadzamy”.
- Ben Spies:
„Wyraźnie widać, że kary w MotoGP to bzdury. Gdyby to Lorenzo wywiózł Rossiego i dostał tylko 3 punkty karne – to byłby koniec świata (…) Márquez także powinien zostać ukarany”.
- Lin Jarvis, Dyrektor Wyścigowy Yamaha Motor Racing: “Naszym zadaniem jako zespołu jest dbanie o interesy naszych zawodników. Oczywiście nie możemy zaprzeczyć, że manewr Valentino nie należał do tych jakie chcemy oglądać w MotoGP, ale jednocześnie uważamy, że kara dla niego jest zbyt surowa, przede wszystkim dlatego, że Rossi nie jest zawodnikiem który jeździ nieczysto. Normalnie nie stwarza problemów i kontrowersyjnych sytuacji. Znając go, będzie to dla niego dodatkowa motywacja. Mistrzostwa jeszcze się nie skończyły, trzeba o tym pamięć. Rossi ma 7-mio punktową przewagę i mimo, że startuje z końca stwaki - wszystko jeszcze może się zdarzyć".
Źródło: Z wykorzystaniem motorsport.com oraz materiałów prasowych MotoGP
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.