Lefebvre/Moreau: Powrócimy najszybciej jak się da

Stéphane Lefebvre i Gabin Moreau już prawdopodobnie w najbliższy piątek zostaną przewiezieni ze szpitala do domu po poważnym wypadku, którego doznali w sobotni poranek na odcinku Panzerplatte.

Wypadek Francuzów był jednym z najgorszych incydentów ostatnich czasów w WRC. W wyniku uderzenia zniszczony został cały przód auta, wyrzucając silnik ze swojego miejsca, zostawiając go obok wraku. Podczas gdy Stéphane Lefebvre doznał złamania żebra i uszkodzenia płuca, sytuacja u jego pilota przedstawia się dużo gorzej - Gabin Moreau zmaga się ze złamaną prawą stopą, pękniętą prawą piszczelą, złamaną lewą ręką, uszkodzonym obojczykiem i pękniętym kręgiem.

„Kiedy patrzysz na wygląd auta, czuję że mieliśmy szczęście” – mówił jednak francuski pilot. „Klatka bezpieczeństwa oraz różne elementy w aucie spełniły swoje zadanie - szczególnie wzmocnione sekcje, które nie są obowiązkowe, lecz dodaliśmy je by zwiększyć bezpieczeństwo”.

„Czuję, że mamy dużo wsparcia, zarówno od personelu medycznego, a także od moich przyjaciół i rodziny. Powrót do pełni sił zajmie trochę czasu, jednak jestem zdeterminowany by wyzdrowieć tak szybko, jak to tylko możliwe. Powrócę do jazdy najszybciej jak się da” – dodał Moreau.

Stéphane Lefebvre który był najszybszy na obu krótkich próbach Panzerplatte poprzedzających 40-kilometrowego kolosa opowiedział jak wyglądał wypadek z jego perspektywy:

„Otrzymałem od pilota informację o zbliżającym się prawym zakręcie, który będzie można ściąć. Dzięki śladom zostawionym przez inne załogi musiałem skręcić nieco wcześniej, jednak samochód wyjechał na zewnętrzną i uderzyliśmy w mnóstwo betonowych kamieni. Ostatni z nich obrócił samochód i rzucił nim o drzewo. To właśnie to spowodowało największe zniszczenia” – mówił o wypadku Lefebvre.

Dla 24-letniego zawodnika najgorszą wiadomością jest ewentualne wycofanie się z Rajdu Korsyki, który rozegrany zostanie za miesiąc na francuskiej wyspie.

„Nigdy nie możesz kontrolować czynników zewnętrznych w rajdach i tym razem zapłaciliśmy dość wysoką karę za wyjazd poza trasę. Potrzebujemy trochę czasu, aby stanąć z powrotem na nogi. Jedyną rzeczą, która tak naprawdę do mnie dociera jest fakt, że mogę nie wziąć udziału w Rajdzie Korsyki (29 września – 2 października).

„Naprawdę poruszyły mnie wszystkie wiadomości wsparcia od moich kolegów z WRC i kibiców. Myślę głównie o tym kiedy uda mi się wrócić za kierownicę samochodu. Mam nadzieję, że nastąpi to najszybciej, jak to tylko możliwe” - zakończył młody kierowca.

Źródło: wrc.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze