W przyszłorocznym kalendarzu Rajdowych Mistrzostw Świata możemy wreszcie ujrzeć poważniejsze zmiany. Mówi się o chęci przeniesienia jednego z rajdów asfaltowych na wiosnę.
Obecnie sezon WRC podzielony jest tak naprawdę na dwie części: część szutrową w pierwszej połowie roku i część asfaltową w drugiej. Co więcej, już po trzech rajdach mamy do czynienia z ponad sześciotygodniową przerwą, podczas gdy w październiku kierowcy mają do przejechania aż trzy rajdy. (Inną sprawą jest mieszanie rund azjatyckich/australijskiej z europejskimi, podczas gdy można by ustawić je w bardziej optymalny sposób).
Aby uniknąć tak nieproporcjonalnego rozłożenia rund w kalendarzu oraz sytuacji, którą widzimy od kilku lat, czyli bardzo długiego „sezonu szutrowego”, w którym lider klasyfikacji ma bardzo utrudnione zadanie i mniejsze szanse na wygraną na tej nawierzchni, zdecydowano przepleść rajdy na szutrze jedną rundą asfaltową. Najbardziej prawdopodobnym kandydatem wydaje się być Rajd Korsyki, którego przeniesienie na wiosnę rozważano już w kwestii obecnego sezonu.
Ostatnim sezonem, w którym czysty asfaltowy rajd widzieliśmy wcześniej niż w sierpniu - tak jak jest to obecnie - był rok 2010, kiedy w lipcu rozegrany został Rajd Bułgarii.
Źródło: rallye-magazin.de
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.