Rajd Meksyku ważny dla Volkswagena

Po śnieżnej (choć w tym roku nieco mniej niż zwykle) Szwecji zmieniamy klimat i przenosimy się do gorącego Meksyku. Już za tydzień Volkswagen może wyrównać swój rekord wygranych, zaś Sébastien Ogier i Julien Ingrassia wystartują w setnej rundzie w swojej karierze.

Setny start w WRC dla Sébastiena Ogiera i Juliena Ingrassi

Dwaj Francuzi rozpoczęli swoją wspólną przygodę właśnie w Meksyku w 2008 roku, gdzie triumfowali w kategorii JWRC. Od tamtej pory stawali razem 36 razy na najwyższym stopniu podium i teraz powracają do Meksyku po to, by świętować 100 wspólny start w karierze i powalczyć o czwartą wygraną z rzędu w Ameryce Północnej.

Wyrównanie rekordu

Volkswagen Motorsport w Meksyku może wyrównać swój własny rekord wynoszący 12 wygranych z rzędu. Poprzednim razem niemiecki zespół triumfował nieprzerwanie od Rajdu Australii 2013 do Rajdu Niemiec 2014, gdzie po dramatycznych wydarzeniach na najwyższym stopniu podium stanął po raz pierwszy w karierze Thierry Neuville. Tym samym mając na koncie 12 i 11 wygranych z rzędu Volkswagen plasuje się na dwóch pierwszych miejscach i wyprzedza trzeciego w tej kategorii Citroëna, którego najlepszym wynikiem jest 8 triumfów z rzędu.

Ciężka przeprawa w Meksyku

Rajd Meksyku to jedna z trudniejszych rund w kalendarzu, która odbywa się na wysokościach dochodzących do 3000 m.n.p.m (najwyższy punkt znajduje się na poziomie 2746 m). Najtrudniejszym aspektem tego jest stopniowy spadek gęstości powietrza wraz ze wzrostem wysokości: to oznacza, że do komory spalania w silniku 1,6-litrowym z turbodoładowaniem trafia mniej paliwa. Inżynierowie musieli ciężko pracować nad rozwiązaniem problemu, jednocześnie dbając o to, by nie miało ono negatywnego wpływu na trwałość silnika, ale też pozwalało im na przeciwdziałanie obniżeniu wydajności nawet do 30 procent. To jednak nie koniec trudności. W Meksyku czeka na kierowców najdłuższy odcinek w całym kalendarzu. To dokładnie 80-kilometrowy Guanajuato, który zostanie rozegrany w niedzielny poranek. To najdłuższy oes na rajdowych trasach od 30 lat. Co ciekawe, w Ameryce czeka na rajdowców także najkrótszy odcinek sezonu – Monster Street Stage, wynoszący 1,09 km.

Podobnie jak i w ubiegłym roku, pięć oesów ma długość powyżej 40 km. Większość odcinków specjalnych poprowadzonych zostanie w górach Sierra de Lobos oraz Sierra de Guanajuato, na północ i wschód od bazy rajdu, León. W tym roku kierowcy mają do przejechania o jeden odcinek więcej, niż w roku ubiegłym. Zmieni się także Power Stage - stanowić go będzie odcinek Agua Zarca, który po raz pierwszy zostanie przejechany w sobotnie popołudnie. Jego długość to 16,47 km. Łączna długość oesów wyniesie 399,71 km.

„Musimy poradzić sobie z ekstremalną sytuacją w Meksyku” – powiedział szef zespołu, Jost Capito. „Odcinki specjalne są położone najwyżej w całym sezonie. Przed nami najdłuższy odcinek [80-kilometrowy Guanajuato] oraz najkrótsze oesy w tunelach Guanajuato. W Meksyku Sébastien Ogier i Andreas Mikkelsen startują z pierwszej i drugiej pozycji – nie jest to łatwe zadanie, ponieważ muszą poradzić sobie z trudnościami wynikającymi z otwierania trasy. Jari-Matti startuje jako ósmy, więc ma dość dobrą sytuację. Szansa na 12 zwycięstwo z rzędu i możliwość wyrównania naszego osobistego rekordu daje nam jeszcze więcej motywacji. Nigdy nie unikamy wyzwań i czekamy z niecierpliwością na rundę w Meksyku”.

170 start dla Miikki Anttili

W Meksyku pilot Jari-Mattiego Latvali wystartuje po raz 170 w rundzie WRC. Tym samym Fin jest trzecim najbardziej doświadczonym pilotem w historii. Wyprzedzają go Denis Giraudet (181 startów) i Stéphane Prevot (172 starty). Jadąc w Meksyku, Anttila pokona pilota Sébastiena Loeba, Daniela Elenę, który na swoim koncie ma 169 startów.

Anttila jeździ u boku Latvali już przez 155 rajdów.

Sébastien Ogier: „Rajd Meksyku będzie setną rundą w mojej karierze. Zwycięstwo byłoby najlepsze do świętowania tego wydarzenia, ale to nie będzie łatwe. Czekam z niecierpliwością na pierwszy rajd szutrowy w tym sezonie. Mam wiele wspaniałych wspomnień z Meksyku i wielu fantastycznych fanów w tym kraju. Moja kariera rozpoczęła się od zwycięstwa w JWRC 8 lat temu – to było marzenie, które wreszcie się spełniło. Trzy ostatnie rajdy w Meksyku także były dla nas bardzo dobre.”

„Jednym z kluczowych czynników jest rozrzedzone powietrze, ale nasz samochód zawsze radził sobie z tym bardzo dobrze. Mam nadzieję, że tak będzie też w tym sezonie. Julien i ja nie będziemy jednak zbyt pewni siebie, chcemy skupiać się na rajdzie, tak jak zawsze”.

Jari-Matti Latvala: „Meksyk będzie pierwszym szutrowym rajdem w kalendarzu i nawierzchnia jak zawsze będzie wymagająca. Trasy będą pokryte warstwą drobnego żwiru, co sprawi że będzie bardzo ślisko. Nawierzchnia staje się czystsza w miarę przejeżdżania kolejnych samochodów, więc to jest przewaga dla kierowców startujących z tyłu, przynajmniej dopóki nie zacznie padać. To może zdarzyć się w Meksyku, jednak to bardzo rzadka sytuacja. Miałem trochę pecha w Monte Carlo i Szwecji. Wygląda to źle, kiedy dwa razy z rzędu osiągasz słabe wyniki, szczególnie na początku sezonu. Staram się jednak utrzymać pozytywne nastawienie i jestem przekonany, że od tej pory będzie tylko lepiej. Nagrody rozdawane są na koniec sezonu! Mam nadzieję, że w Meksyku wszystko przebiegnie bezproblemowo”.

Andreas Mikkelsen: „Chociaż w Szwecji nie wszystko przebiegło według planu, jestem zadowolony z tego sezonu. Teraz jedziemy do Meksyku – to wspaniały rajd i nie mogę się doczekać powrotu na szuter. W porównaniu do zeszłego roku jest tam kilka nowych oesów. Odcinek Guanajuato będzie dużym wyzwaniem zarówno dla nas, jak i dla samochodu. To ważne, by utrzymać odpowiedni poziom energii, by przejechać tak długi dystans. Nigdy nie jechałem tak długiego odcinka, ale razem z Andersem nie możemy się go doczekać. Górskie powietrze jest także wyzwaniem. Chcemy jak najszybciej pojawić się w Meksyku, by mieć wystarczająco dużo czasu do zaaklimatyzowania się”.

Źródło: Informacja prasowa Volkswagen Motorsport