Solidny występ Haydena Paddona podczas Rajdu Meksyku, gdzie kierowca Hyundaia zajął piąte miejsce, dodał mu motywacji i pewności siebie przed kolejnymi szutrowymi rundami tego sezonu.
Runda w Meksyku, będąca 50 startem Paddona w Rajdowych Mistrzostwach Świata nie była łatwa dla Nowozelandczyka – kierowca Hyundaia dwukrotnie zmagał się z uszkodzonym zawieszeniem i innymi problemami technicznymi. Ostatecznie uplasował się na dobrym piątym miejscu, za swoim kolegą zespołowym - Danim Sordo, do którego stracił jednak już blisko minutę.
Najlepszym dniem rajdu była dla Paddona niedziela, gdzie na obu odcinkach specjalnych uplasował się w pierwszej trójce (w całym rajdzie dokonał tego sześciokrotnie). Piąte miejsce w Meksyku dodało Nowozelandczykowi pewności siebie, co może być przydatne w przyszłości, w związku z tym, że na kierowców czeka teraz aż pięć szutrowych rajdów. Być może kierowcy Hyundaia uda się powtórzyć sukces z ubiegłorocznego Rajdu Sardynii, gdzie walczył o zwycięstwo, a ostatecznie zajął drugie miejsce.
„Dostrzegam wiele pozytywów, które musimy wykorzystać w przyszłości”
– powiedział Paddon. „Mieliśmy sporo dobrych czasów, dość często plasowaliśmy się w top3, lecz jednocześnie jest trochę rzeczy, które musimy poprawić”
– dodał.
„Obecnie zamierzamy ciężko pracować przed Rajdem Argentyny i przed kolejnymi szutrowymi rundami, aby zbliżyć się do kierowców przed nami i wywierać na nich większą presję”.
„W klasyfikacji generalnej odbędzie się ciekawa walka pomiędzy pięcioma pierwszymi kierowcami i jestem przekonany, że będzie ona trwać przez dużą część sezonu”
- zakończył Nowozelandczyk.
Źródło: wrc.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.