Scheider: Byłem przygotowany na najgorsze

Timo Scheider liczył się z najgorszym wracając do wyścigów Deutsche Tourenwagen Masters po obowiązkowej przerwie wynikającej z kary za niesportowe zachowanie podczas wyścigu w Spielberg. Jednak zarówno media, jak i koledzy, przyjęli go dobrze.

Ten powrót był dla Scheidera trudny zarówno sportowo, jak i psychicznie po fali krytyki, z którą kierowca musiał się zmierzyć w związku ze znanym skandalem z Austrii. W obu ostatnich wyścigach bezkonfliktowo zajął 12. miejsce – poprawnie, ale bez blasku. Jednak dla Scheidera był to wyjątkowy weekend: „Dziękuję prasie i fanom, którzy naprawdę dobrze mnie potraktowali. Byłem przygotowany na najgorsze. A kibice zareagowali na mnie pozytywnie. Nie znalazł się nikt, kto kąśliwie by się do mnie odniósł. Chciałbym zakończyć już ten temat i wprowadzić do swojego życia spokój, powrócić do normalności. Na razie się to udaje”.

Niemiec cieszy się z takiego obrotu jego prywatnych spraw, ale z wyników osiągniętych na Oschersleben nie jest już zadowolony: „Nie wprawiły mnie w dobry nastrój. Niemniej jednak przebijałem się na wyższe pozycje mimo nieciekawych kwalifikacji. To jest już jakiś pozytyw”. Należy pamiętać, że Scheider kieruje jednym z zespołów Formuły 4 i w tej pracy również czekał go przymusowy urlop, co niekorzystnie odbiło się na teamie, ponieważ na miejscu nie mógł być także inżynier wyścigowy. „Otrzymywałem smsy od chłopaków – Co powinniśmy zrobić szefie? Ile zatankować? Jakie ustawienia?” – przyznał Scheider.

Kolejne wyzwania już czekają na niemieckiego kierowcę. W najbliższy weekend zadebiutuje on w Mistrzostwach Świata Rallycross w Barcelonie. „Bardzo się na to cieszę. Później jeszcze rozgrywki na Nürburgring i wielki finał na Hockenheim. Mieliśmy w tym roku sporo pecha, dlatego dobrze byłoby zakończyć ten sezon jak najlepiej” - zakończył Scheider.

Źródło: speedweek.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze