Tatiana Calderón specjalnie dla ŚwiatWyścigów.pl

Ten wywiad był możliwy dzięki wsparciu naszych czytelników. Jeśli chcesz czytać więcej ekskluzywnych wywiadów 1-na-1, postaw nam kawę!

Formuła 1 jest celem dla wielu aspirujących kierowców wyścigowych, niezależnie od płci. Od dawna nie widzieliśmy jednak tak dużego ruchu ze strony kobiet, które coraz odważniej pojawiają się w juniorskich formułach. Szlak dla nich przetarła Susie Wolff, która była najbliżej spełnienia tego marzenia. Jej śladami, licząc na pokonanie jeszcze jednego kroku dalej, podąża Tatiana Calderón, 23-letnia Kolumbijka, która po rozpoczęciu swojej kariery w Ameryce, w pogoni za marzeniami przeniosła się do Europy, gdzie w tym roku dotarła do GP3 Series.

Click here for English version 

Jesteś zaangażowana w kampanię „Dare to be different” Sussie Wolff. Co to dla ciebie oznacza?
Myślę, że Dare to be different to wspaniała inicjatywa i cieszę się, że jestem jej częścią. Uważam, że powinniśmy dostrzegać kobiece talenty i wspierać siebie nawzajem. Wspaniale jest patrzeć na to, jak wiele kobiet wkracza do świata motorsportu i miejmy nadzieję, że dzięki D2BD będzie ich jeszcze więcej.

Jak znalazłaś się w kartingu?
Gdy miałam 9 lat, moja siostra Paula zabrała mnie na pobliski tor gokartowy i od pierwszej chwili pokochałam to uczucie i adrenalinę. Zakochałam się w motorsporcie!

Czy pasja do motorsportu wyszła z rodziny, czy zrodziła się w tobie samej?
Mój ojciec od zawsze był miłośnikiem wszystkiego z silnikiem i kołami, ale nigdy nie miał okazji, by się ścigać. Wspólnie z siostrą zaczęłyśmy odwiedzać pobliski tor gokartowy i nasza pasja do sportu nieustannie rosła. Na szczęście łatwo było przekonać do niej mojego tatę. W wieku 6 lat nauczyłyśmy się jeździć motorami i zawsze lubiliśmy szybkość, ale na poważnie zaczęło się to, gdy odkryłam karting w wieku 9 lat.

Na pewnym etapie startowałaś w Formule Star Mazda. Czy IndyCar lub NASCAR były wtedy twoim celem?
Nie; zawsze marzyłam o dostaniu się do F1. Oczywiście IndyCar przeszło mi przez myśl, ale nie jestem wielką fanką owali, co ułatwiło decyzję o przeniesieniu się w pogoni za marzeniami do Europy.

Czy tęsknisz za Kolumbią bądź żałujesz porzucenia amerykańskiej sceny wyścigowej, by wyjechać do Hiszpanii?
Niczego nie żałuję. Jestem bardzo zadowolona z decyzji życiowych, jakie podjęłam. Kocham wyścigi do tego stopnia, że choć trudno było wyprowadzić się z dala od rodziny i przyjaciół, cieszę się z tego, że podążam za marzeniami tu w Hiszpanii. Byłam wielką szczęściarą, bo mam wspaniałą rodzinę, która wspierała mnie na każdym kroku. Bez niej by mnie tu nie było.

Czy między europejskimi a amerykańskimi torami są charakterystyczne różnice? Masz swoje ulubione tory na obu kontynentach?
Myślę, że na obu są znakomite tory, ale Amerykanie preferują owale od torów drogowych, które dużo bardziej mi się podobają. W Europie moim ulubionym jest Spa-Francorchamps, a w Stanach Road America.

Spędziłaś kilka lat w zespole F3 prowadzonym przez ojca Marii de Villoty. Czy miałaś okazję ją poznać?
Miałam to szczęście ją spotkać, zarówno przed jak i po wypadku. Podziwiam jej determinację oraz pasję do sportu i nigdy nie zapomnę jej uśmiechu. Wspięła się po szczeblach i pokazała, że jesteśmy zdolne do rywalizacji na najwyższym poziomie. Zostanie zapamiętana na zawsze!

Dotarłaś w tym roku do GP3. Czym ten samochód się różni od poprzednich w twojej karierze?
Bardzo podoba mi się jazda nim, nie byłam przyzwyczajona do takiej mocy, więc zawsze wywołuje on duży uśmiech na mojej twarzy. Jeździmy na oponach Pirelli, które znacząco się różnią od tych, które mieliśmy w F3. Styl jazdy jest więc zupełnie inny, ale myślę że oswoiłam się z autem i mam nadzieję wkrótce móc to pokazać.

Kobiety w motorsporcie nie zawsze są dobrze odbierane i postrzegane. Czy doświadczyłaś kiedyś takiego nastawienia?
Nie jest łatwo wspiąć się po szczeblach i otrzymać szansę pokazania, że możesz walczyć z chłopakami. Na każdym kroku napotykasz się na ludzi, którzy nie wierzą w twój sukces, ale nie obchodzi mnie, co oni myślą. Staram się przekuwać ich słowa w motywację. Ostatecznie liczy się to, że wierzę w nasze możliwości w motorsporcie i udowodnię, że możemy osiągać wielkie rzeczy.

Czy jest coś w motorsporcie, czego się boisz?
Nie i nigdy czegoś takiego nie było. Myślę, że bym tego nie robiła, gdybym odczuwała strach. Po prostu cieszę się z jazdy samochodem za każdym razem, gdy jestem na torze.

Celujesz w Formułę 1, podobnie jak Carmen Jorda, której nie udało się tam dotrzeć. Co w twojej opinii zrobiła źle?
Nie znam jej osobiście i nigdy nie ścigałam się przeciwko niej. Susie Wolff pokazała, że jesteśmy do tego zdolne i była najbliższą tego osobą od bardzo dawna. Myślę, że jesteśmy coraz bliżej otrzymania realnej szansy w F1 i miejmy nadzieję, że niedługo w stawce pojawi się kobieta.

Jakie są twoje plany na ten i kolejne sezony?
Myślę, że w ostatnich kilku latach mocno rozwinęłam się jako kierowca. W tym roku uczę się samochodu, ale wykonałam krok w stronę F1. Nie będzie to łatwy rok i pełny nowych doświadczeń, ale jestem zdeterminowana, by udowodnić, że mogę rywalizować na najwyższym poziomie i miejmy nadzieję otrzymam szansę wspiąć się jeszcze wyżej.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze