Chciałbym więcej takich weekendów jak w Silverstone – wywiad z Oscarem Piastrim

Ten wywiad był możliwy dzięki wsparciu naszych czytelników. Jeśli chcesz czytać więcej ekskluzywnych wywiadów 1-na-1, postaw nam kawę!

Oscar Piastri jest jednym z tegorocznych debiutantów w Formule 1, lecz zdążył zaskoczyć bardzo szybkim oswojeniem się z nowym środowiskiem. Na Silverstone dosłownie otarł się o swoje pierwsze podium, ale nagły wzrost formy McLarena może napawać optymizmem. O dotychczasowych występach, pracy w McLarenie czy też występie w Goodwood w samochodzie Jamesa Hunta, z Australijczykiem przed Grand Prix Węgier rozmawiała Roksana Ćwik.

Click here for English version

Oscar, jestem bardzo szczęśliwa, że mogę z Tobą porozmawiać po wyścigu w Silverstone. Wiem, że ten weekend był dla Ciebie słodko-gorzki, ale teraz, dwa tygodnie po Silverstone, czy wciąż czujesz się trochę rozczarowany tym, co się stało, czy może jednak nie?
Nie, tak naprawdę nie. Myślę, że główne uczucie teraz to podziw za to, że udało nam się tak znacznie poprawić nasze osiągnięcia w Silverstone i jestem bardzo zadowolony z powrotu do walki na czele stawki. Oczywiście, boli trochę to, że skończyliśmy na czwartym miejscu, kiedy przez długi czas wyglądało na to, że zajmiemy trzecią lokatę, gdyby nie wyjazd samochodu bezpieczeństwa, ale naprawdę nie mogliśmy zrobić nic, aby to zmienić. Byłem bardzo zadowolony z własnej jazdy, a także z pracy zespołu. Uważam, że wykonaliśmy wszystko prawidłowo w ciągu tego weekendu, co było wspaniałe, a wynik jest konsekwencją tego i rzeczy, które nie są w naszej mocy. Więc z mojego punktu widzenia, byłem bardzo, bardzo zadowolony. Oczywiście, byłoby niesamowicie zdobyć podium, ale najważniejsze było to, że walczyliśmy w czołówce i jestem dumny z tego, jak dobrze nam poszło w tym wyścigu, zarówno pod względem wykonania, jak i osiągów bolidu.

Jaka jest najbardziej znacząca różnica między starym a nowym pakietem w samochodzie?
W zasadzie jest po prostu szybszy. Zachowanie i balans auta nie różnią się znacząco. Nowy samochód jest po prostu znacznie szybszy. Myślę, że tor Silverstone również dosyć dobrze nam odpowiadał. Było tam wiele zakrętów o wysokiej prędkości, a dodatkowo panowały stosunkowo chłodne warunki, które zazwyczaj nam sprzyjają. Różnica nie jest tak duża. Największym zaskoczeniem było w pewnym sensie to, jak szybcy byliśmy w niedzielę. W tym sezonie kilka razy widzieliśmy, że na pojedynczym okrążeniu możemy być bardzo szybcy, nawet ze starym pakietem, ale w wyścigu zawsze trochę traciliśmy. Na Silverstone było praktycznie odwrotnie. Byliśmy niemal tak samo szybcy w niedzielę, jak w sobotę, co było niespodzianką i czymś, co wciąż musimy zrozumieć – dlaczego i jak wypracowaliśmy tak dużą przewagę. Nawet w Austrii, porównując swoje osiągi, mając starszy bolid, do osiągów Lando, który miał samochód z poprawkami, różnica była ogromna. Uważam zatem, że to była największa poprawa. Jednak pod względem odczuć, nie czuję, że jest aż tak inaczej, po prostu samochód jest szybszy.

Jesteś debiutantem i zrobiłeś wrażenie na wielu ludziach, zwłaszcza po Silverstone. Porównując pierwszy wyścig w Bahrajnie z tym, co teraz, czy czujesz się bardziej komfortowo? Nie pytam o prowadzenie samochodu, ale ogólnie o Formułę 1.
Tak i nie. Myślę, że na początku sezonu były dobre chwile, na przykład kwalifikacje w Arabii Saudyjskiej były miłym momentem dla mojej pewności siebie, ale uważam, że Silverstone było najbardziej udanym weekendem, jaki miałem do tej pory. Na pewno czuję się swobodnie w zespole, ale także po prostu w padoku. Wiedząc, że mogłem zaprezentować się, gdy mieliśmy samochód zdolny do tego, to było bardzo miłe uczucie. Zawsze jest przyjemnie, gdy nie popełnia się błędów. Fajnie było wiedzieć, że przy pierwszej okazji, jaką miałem, zrobiłem wszystko, co mogłem. Na pewno będą jeszcze błędy i momenty do wyciągnięcia pewnych wniosków. Jestem pewien, że wszyscy mają takie momenty, nawet tacy kierowcy jak Lewis [Hamilton] i Fernando [Alonso], którzy są tu od zawsze. Zawsze będą mieć takie momenty. Myślę jednak, że Silverstone było zdecydowanie moim najbardziej udanym weekendem bez błędów. Spotkałem trochę więcej osób, które przywitały się ze mną i znają moje imię oraz proszą o zdjęcia, ale poza tym to po prostu dobry zastrzyk pewności siebie.

Pracujesz z Markiem Webberem. Jak pomocne jest mieć taką osobę pracującą z tobą?
Mark jest naprawdę pomocny. Pracujemy razem od około 3 lat. Jego doświadczenie w wyścigach jest bardzo pomocne, zarówno pod względem ludzi, których zna w padoku, jak i z perspektywy pracy w mistrzowskim zespole. Dzięki temu wie, jakie elementy są ważne. Jest bardzo pomocny pod wieloma względami, ale on i Ann [żona Marka Webbera] także bardzo pomagają mi za kulisami, organizując moje codzienne życie, zajmując się różnymi rzeczami. Jestem pewien, że zarządzają wieloma sprawami, o których nawet nie wiem. Są niezwykle pomocni, żeby moje życie było tak proste, jak to tylko możliwe, a także dzięki doświadczeniu samego Marka. Zawsze daje mi dobre rady.

Byłeś w F2, a teraz awansowałeś do Formuły 1. Czy trudno było zmienić swoje podejście między tymi mistrzostwami, zważywszy, że w F2 był inny styl jazdy, różne scenariusze wyścigowe, wiele manewrów wyprzedzania i ogólnie walki? Natomiast w F1 – po prostu pilnujesz i zarządzasz sytuacją?
Czasami jest podobnie, czasami różnie. Myślę, że w wielu wyścigach głównych w Formule 2, zwłaszcza ostatnich, jechałem na czele i nie widziałem zbyt wielu rywali, co było całkiem przyjemne. Więc te wyścigi były bardziej podobne. Natomiast wyścigi z odwróconą stawką oczywiście różniły się względem tego, co mamy teraz, ale na ogół wyścigi w Formule 1 są dość odmienne. Po pierwsze, są znacznie dłuższe. Wyścigi trwają dwa razy dłużej, więc mentalnie musisz być skoncentrowany przez długi czas. Czasami wyścigi wymagają dwóch, a nawet trzech postojów, co jest kolejnym innym aspektem w porównaniu z F2. Jednak uważam również, że mamy dużo treningów w trakcie weekendu, a często miejsce, w którym kończysz, zależy wyłącznie od tempa twojego samochodu. Jest to przeciwieństwo do Formuły 2, gdzie czasami wyjątkowy wynik jest możliwy, ponieważ silniki są takie same, samochody są takie same, i czasami można się utrzymać oraz zaskoczyć. Natomiast w F1 uważam, że jest to dość trudne do osiągnięcia. Może udało nam się to w Silverstone – mam nadzieję, że to nie było zaskoczeniem – ale przypuszczam, że takie momenty są dość rzadkie. Tak więc pod tym względem jest trochę inaczej, ale z pewnością są momenty we wszystkich wyścigach, kiedy możesz zdziałać naprawdę dużo. Gdybyśmy wystartowali w Silverstone z piątego lub szóstego pola, prawdopodobnie tam skończylibyśmy. Więc te drobne rzeczy robią całkiem dużą różnicę i w tej chwili to się nie zmienia.

Przed przyjazdem tutaj na Węgry, miałeś bardzo intensywny tydzień pełen różnych aktywności. Która z nich była Twoją ulubioną?
Myślę, że Goodwood. Miałem okazję prowadzić jeden z samochodów Jamesa Hunta.

Jakie miałeś uczucie, będąc za kierownicą tego samochodu?
Początkowo było trochę nerwowo, ponieważ oczywiście jest to bardzo historyczny samochód, także z powodu sprzęgła i drążka zmiany biegów, czego wcześniej nie doświadczyłem w samochodzie wyścigowym.

Czyli był to pierwszy raz?
Tak, pierwszy raz w takim samochodzie wyścigowym. Na drodze potrafię prowadzić samochód z manualną skrzynią biegów, ale pierwszy raz w samochodzie wyścigowym. Był to również pierwszy raz, gdy jechałem samochodem wyścigowym, który nie był tym, w którym wcześniej startowałem. Było to dość stresujące. Przed samym podjazdem nie przejechałem tym samochodem ani metra, więc nie miałem wcześniej żadnego treningu. To była jednak niesamowita przygoda. Te samochody brzmią niesamowicie, wyglądają niesamowicie. Cieszę się, że nie muszę ścigać się nimi, ponieważ od tamtego czasu bezpieczeństwo poszło do przodu. To był bardzo fajny dzień, a Goodwood to niesamowite wydarzenie. Spotkałem tam wielu wspaniałych ludzi, zarówno kibiców, jak i kierowców z różnych kategorii sportów motorowych. Bez takiego wydarzenia nigdy bym ich nie spotkał. To była naprawdę wspaniała chwila.

Pracujesz teraz dla McLarena, który jest bardzo historycznym zespołem. Co czujesz, kiedy przypominasz sobie, że jesteś tutaj i jakie są Twoje cele na resztę sezonu?
To ogromny zaszczyt ścigać się dla McLarena. Po pierwsze, byli bardzo zainteresowani, żeby mnie mieć w swoim zespole, co zawsze jest bardzo miłym uczuciem, być pożądanym. A z historią tego zespołu związane są wielkie nazwiska kierowców. Oczywiście, wyniki w ostatnich dziesięciu latach nie spełniały oczekiwań zespołu, ale miejmy nadzieję, że teraz wracamy na właściwe tory. To wspaniałe uczucie móc się ścigać. Na przykład wizyta w Goodwood była niesamowita, aby poznać całą historię zespołu, ponieważ jeszcze mnie nie było na świecie przez większość tego okresu. Moje pierwsze wspomnienia związane z oglądaniem McLarena to czasy, gdy jeździli tam Lewis [Hamilton] i Jenson [Button], w chromowanych samochodach. Więc ujrzenie więcej tej historii sprzed tamtego okresu, kiedy zdobywali wiele mistrzostw, było naprawdę bardzo fajne. Co do moich celów na resztę sezonu? Myślę, że naprawdę chciałbym mieć więcej weekendów takich jak Silverstone.

Życzę Ci tego!
Dziękuję. Nie tak bardzo pod kątem wyników. Oczywiście, gdybyśmy osiągali takie wyniki w każdy weekend, byłoby to niesamowite. Chodzi mi raczej o to, jakie wrażenia pozostawiają te wyścigi. Czuję, że świetnie wykonywaliśmy nasze zadanie w trakcie tego weekendu, mieliśmy bardzo dobre kwalifikacje i pojechaliśmy naprawdę mocny wyścig. Chciałbym po prostu móc kończyć więcej wyścigów, zachowując takie odczucia, takie wrażenia. Myślę, że w pewnych sesjach tego sezonu już to odczuwałem, ale to właśnie Silverstone był pierwszym weekendem, w którym poczułem to właściwie. Więc to jest naszym celem, a jakie wyniki to przyniosą, to już będzie bonus.

Bardzo dziękuję. To była przyjemność. Dziękuję za poświęcony czas.
Dziękuję!

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze