Meta za mniej niż godzinę

Załoga Rebellion Racing prowadzi po 9 godzinach wyścigu Petit Le Mans. Do mety toczyć się będzie rywalizacja w kilku słabszych kategoriach.

To już niemal koniec – o ile jednak w P1 zwycięzca jest niemal pewny – o tyle inne kategorie wciąż trzymają nas w niepewności. Czy to P2, czy GT, czy GTC – we wszystkich, różnice między czołowymi pojazdami są minimalne – o zwycięstwie, a w konsekwencji również końcowym wyniku całego sezonu zdecyduje więc kilkadziesiąt ostatnich okrążeń rywalizacji. Te, lider z pewnością przejedzie w mniej, niż godzinę – chyba, że ostatnie minuty przyniosą nam sensacyjny zwrot akcji. W tym okresie mieliśmy do czynienia z jedną neutralizacją – wypadek Porsche nr 10 kategorii GTC nieco namieszał w silniejszej kategorii GT.

Na razie jednak, na nic takiego się nie zanosi – zastępujący od ósmej godziny Heidfelda Neel Jani w Loli nr 12 pewnie zmierzając po zwycięstwo w wyścigu. Co prawda, załoga ta nie walczy w tym roku o mistrzostwo – wygrana będzie jednak powtórką z roku ubiegłego, a w przypadku prestiżowego wyścigu długodystansowego jest to niemały sukces. Zagrożenia nie ma ani ze strony pojazdów słabszych kategorii, ani też z jedynego konkurenta z czołowej P1 – Lola od Dyson Racing miała w tym czasie kolejne problemy i spadła na miejsce szóste, tracąc do Rebelliona już 15 okrążeń.

Do mety czekać natomiast będziemy na wynik w kategorii P2 – tu w ostatnich dwóch godzinach doszło do sporej zmiany. Jadące blisko siebie załogi 01 i 551 zmieniały się na czołowych dwóch pozycjach – a w trakcie neutralizacji, razem zjechały na pit-stop. Na torze pozostał natomiast prototyp nr 552, który dzięki temu zniwelował niemal do zera stratę do czołowej dwójki – i gdy doszło do bezpośredniego starcia, jadący nim Marino Franchitti wyprzedził kolegę z ekipy Level 5, Jonnego Kane'a. Oznaczało to, że zmiennik Franchittiego, Scott Tucker, miał wystarczająco dużo punktów, aby utrzymać prowadzenie w klasyfikacji generalnej – nawet, jeśli lider kategorii w wyścigu Scott Sharp dojechałby do mety na tej właśnie pozycji. Kiedy pod koniec godziny dziewiątej, Ryan Briscoe w nr 551 wyprzedził Brabhama, sprawa wydawała się już jasna – choć na rezultaty trzeba było jeszcze trochę poczekać.

W P2, wciąż na czele widniały pojazdy nr 25 i 8 – i wciąż jechały one jeden-za-drugim, od czasu do czasu zmieniając się miejscami. Z czasem jednak, Kyle Marcelli z BAR1 zaczął odjeżdżać od Seana Rayhalla z 8Star – co zmiennikowi Kanadyjczyka, Chrisowi Cummingowi, dawało szansę na maksymalną ilość punktów w wyścigu. Aby jednak Cumming zdobył mistrzostwo, wciąż musiał czekać na brak klasyfikacji załogi nr 52 – a ta, choć piąta i tracąca do liderów 23 okrążenia, nadal na torze jechała. Mistrzem miał być więc Mike Guasch – ale aby być pewnym, trzeba poczekać jeszcze te kilkadziesiąt minut.

W GT, wciąż trwała walka o czołowe pozycje między kilkoma pojazdami – choć w trakcie neutralizacji, błąd popełniły załogi nr 62 i 3, tracąc całe okrążenie do dwóch BMW oraz Porsche ekipy Team Falken Tire. Owa trójka pozostawała na czele, Nick Tandy w Porsche wyprzedzając Dirka Müllera i Maxime Martina z dwóch Z4 GTE – a Anthony Garcia w Corvette nr 3 wpadł w poślizg, przez co mógł on stracić piąte miejsce. Gdyby spadł na siódme, jego oraz jego zmiennika Jana Magnussena pokonałby w klasyfikacji generalnej Dirk Müller – Hiszpan na szczęście pozostał na swojej pozycji i utrzymywał bezpieczną przewagę punktową. Do mety pozostawało jednak 30 okrążeń – Garcia musiał więc uważać, by na finiszu nie przegrać mistrzostwa.

W GTC, do walki o zwycięstwo ruszył Jeroen Bleekemolen w nr 22 – i wkrótce wyszedł on na prowadzenie przed Stantona i Pumpellego. Wtedy też, neutralizację wymusił Charles Putman, który wpadł w poślizg w Porsche nr 10 – po niej, na prowadzeniu znalazł się Damien Faulkner w nr 66, przed nr 45 i nr 22. Cała trójka jechała blisko siebie i wydawało się, że do mety nie poznamy jej lidera – lecz w godzinie dziewiątej, Pumpelly pokonał Faulknera i zaczął szybko się od niego oddalać. Co więcej – problemy z samochodem zatrzymały w boksach Bleekemolena, który spadł na miejsce piąte – a to oznaczało, że Holender i jego zmiennik Cooper MacNeil byli na granicy utraty prowadzenia w klasyfikacji generalnej. Czekała nas więc nerwowa końcówka wyścigu.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze