Szef Hondy Yusuke Hasegawa potwierdził, że japoński producent zamierza wprowadzić ostatnią tegoroczną aktualizację podczas najbliższego weekendu wyścigowego w Malezji, jednak dla kierowców McLarena będzie to oznaczać otrzymanie kar na starcie rywalizacji.
Po wykorzystaniu siedmiu talonów na przygotowanie poprawki na Spa, w której skupiono się na silniku spalinowym i turbosprężarce, Hondzie pozostały trzy tokeny. Jenson Button i Fernando Alonso już przekroczyli dopuszczalne limity wykorzystania komponentów jednostki napędowej. To oznacza, że obaj będą musieli liczyć się z karami w przypadku skorzystania z nowych silników, lecz Honda chce uniknąć cofnięcia na starcie w jej domowym wyścigu w Japonii.
„Wprowadziliśmy nowy silnik w Spa i w tym momencie mieliśmy do przejechania dziewięć wyścigów, więc musieliśmy przygotować jeszcze jedną jednostkę. Jeśli podzielić te dziewięć wyścigów, [wprowadzenie poprawki] może nastąpić w Malezji, Japonii lub USA. Nie chcemy otrzymać kary w Japonii, więc Malezja wydaje się być sensowna. Nadal omawiamy sytuację z zespołem. Nie sądzę, że fani pozwoliliby na karę w Japonii. Nie mógłbym wówczas wejść na tor!”
– powiedział Hasegawa.
Zapytany, czy poprawkę mogą otrzymać obaj kierowcy McLarena, Hasegawa odpowiedział, że jest to kolejny punkt do dyskusji.
„Nie chcę, by oba samochody znalazły się poza wyścigiem z punktu widzenia taktyki, jak i konstruktorów. Lepszym wyjściem będzie podzielenie tej strategii”
.
Hasegawa stwierdził również, że głównym obszarem, nad którym zamierza skupić się japoński producent przy poprawce, jest silnik spalinowy, jednak ostateczna decyzja zostanie podjęta później.
„Możemy wprowadzić poprawkę w innym obszarze, ponieważ kiedy zmienimy spalanie, to będzie nas to kosztować dużo czasu, a my nie chcemy poświęcać mnóstwa zasobów w tym roku”
.
Źródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.