Pirelli pracuje nad ulepszeniem opony deszczowej

Dyrektor do spraw sportów motorowych Pirelli Paul Hembery powiedział, że producent ciężko pracuje nad poprawą opon deszczowych po krytyce ze strony kilku kierowców.

W połowie sezonu Sebastian Vettel ponowił swoją skargę dotyczącą opon przeznaczonych na mokrą nawierzchnię, gdy wyścig o Grand Prix Wielkiej Brytanii rozpoczął się za samochodem bezpieczeństwa, twierdząc, że kierowcy po prostu nie ufają tej mieszance. Jego zespołowy partner z Ferrari Kimi Räikkönen po deszczowym Grand Prix Brazylii również negatywnie wypowiadał się o tej mieszance, twierdząc, że tracił on przyczepność nawet jadąc w prostej linii.

„[Opony deszczowe] są bardzo wrażliwe, łatwo na nich o aquaplaning. Oczywiście to też zależy od toru i wielu innych rzeczy, ale opony sprzed kilku lat mogły bezproblemowo radzić sobie z tym zjawiskiem” – mówił Räikkönen.

Hembery w rozmowie z GPUpdate.net wyjaśnił, że Pirelli włożyło wiele wysiłku w przygotowanie deszczówek o specyfikacji na sezon 2017, przyznając jednocześnie, że jeszcze sporo musi zostać zrobione.

„[Opony] są znacznie szersze, więc przygotowanie kanałów odprowadzających wodę na poziomie [z 2016 roku] w przypadku aquaplaningu samo w sobie stanowiło wyzwanie, z którym myślę, że sobie poradziliśmy. Jest to obszar, w którym chyba jeszcze będziemy musieli popracować, szczególnie biorąc pod uwagę to, co zmieniło się w ostatnim czasie, czyli starty po zatrzymaniu się oraz więcej jazdy za samochodem bezpieczeństwa w czasie deszczu” – powiedział Hembery.

Zapytany, czy różnica między oponami przejściowymi a deszczowymi w sezonie 2016 była zbyt mała, dyrektor ds. sportów motorowych Pirelli odpowiedział: „Jeśli zapytasz różnych ludzi, otrzymasz różne opinie. Kierowcy zgodzili się co do tego, byśmy nie ruszali przejściówek. Głównym obszarem działań będzie poprawa wydajności opon deszczowych – praca nad odpowiednim ich rozgrzaniem jest czymś, co w naszym przekonaniu może przynieść najwięcej korzyści”.

Hembery przyznał jednak, że zwiększenie szerokości opon dodatkowo utrudnia realizację postawionych w tym zakresie celów.

„W przyszłym roku będziemy odprowadzać więcej wody z opon – na jedną oponę będzie to wzrost tej wartości o 25 procent, czyli dużo. Kierowcy twierdzą, że z kamery pokładowej widać więcej niż bezpośrednio z kokpitu, więc uważam, że niektórzy muszą być bardziej wyrozumiali w przypadku poziomu widoczności. Dodatkowo mamy bardzo niewielkie możliwości w zakresie testów opon deszczowych. Wszystkie tory różnią się od siebie, a nawet ten sam tor z dnia na dzień może stać się inny. Jest bardzo dużo niewiadomych, które należy brać pod uwagę przy opracowaniu technologii deszczówek” – dodał.

Źródło: gpupdate.net

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze