Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) potwierdziła, że podczas najbliższego Grand Prix Bahrajnu kierowcy będą mogli skorzystać z dodatkowej trzeciej strefy DRS.
W ubiegłym roku podczas wielu rund FIA decydowała się na umieszczenie trzeciej strefy aktywacji tylnego skrzydła, jednak Bahrajn pozostał przy dwóch – jedna z nich znajdowała się na głównej prostej, a druga była ulokowana między zakrętami 10 i 11.
Tym razem organ zarządzający zdecydował się na zamieszczenie jeszcze jednej strefy DRS pomiędzy zakrętami 3 i 4, zaś punkt detekcji zostanie umieszczony na końcu głównej prostej przed zakrętem 1.
Swoje przemyślenia na temat DRS wyraził Marcus Ericsson, który w tym roku rozpoczął swoją przygodę z IndyCar. Szwed stwierdził, że brak tego systemu w amerykańskiej serii wymusza na kierowcach konieczność walki o pozycję na całej długości toru, a nie tylko tam, gdzie można otworzyć tylne skrzydło i wyprzedzić swojego przeciwnika.
„Jedną ze świetnych rzeczy, które do tej pory znalazłem w serii IndyCar, jest brak systemu DRS, co oznacza, że mamy więcej prawdziwej walki na torze w każdym zakręcie. Nie trzeba <<czekać>> na strefę aktywacji DRS, aby wyprzedzić, tylko próbujesz, kiedy masz ku temu okazję. DRS może przyczyniać się do większej liczby manewrów wyprzedzania, jednak czy to naprawdę doprowadza do prawdziwej walki, którą chcemy ujrzeć?”
– napisał Ericsson na swoim koncie na Twitterze.
Not sure about this. One of the great things I’ve found in @IndyCar so far is the fact we don’t have DRS means there is so much more proper fights on track wheel to wheel and corner to corner. You don’t “wait” for a DRS zone to overtake, you just go for it when you get the chance https://t.co/Og2UuSbHrm
— Marcus Ericsson (@Ericsson_Marcus) March 27, 2019
Źródło: fia.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.