Ong Beng Seng, człowiek stojący za wyścigiem Formuły 1 w Singapurze został aresztowany przez Biuro Śledcze ds. Praktyk Korupcyjnych. Na razie nie jest jasne, co stanie się z rundą mistrzostw świata w tym azjatyckim kraju.
Singapurczyk pokrywa 40% kosztów imprezy, natomiast resztę kwoty zapewnia państwo. Jego relacje z jednym z członków rządu są przedmiotem trwającego właśnie śledztwa.
Biuro Śledcze ds. Praktyk Korupcyjnych bada możliwą sprawę korupcyjną z udziałem ministra transportu Subramaniama Iswarana. Ong Beng Seng również może być zamieszany w tę sprawę. Na razie otrzymał on zawiadomienie o aresztowaniu i musi dostarczyć wszelkich informacji na temat swoich relacji z ministrem. Według Hotel Properties Limited, firmy magnata, nie postawiono mu żadnych zarzutów oraz współpracuje z organami ścigania.
W ramach dochodzenia Ong Beng Seng musi oddać swój paszport po powrocie z podróży służbowej. Wpłacił również kaucję w wysokości 100 000 dolarów singapurskich i został poproszony o wzięcie urlopu w pracy do czasu zakończenia śledztwa.
Nie jest jeszcze jasne, czy Grand Prix w słynnym Marina Bay jest częścią dochodzenia. Potentat był odpowiedzialny za sprowadzenie F1 do swojego kraju w 2008 roku, a wydarzenie posiada obecnie kontrakt do sezonu 2028.
Podobna sytuacja, której finał już poznaliśmy, miała miejsce przy okazji głośnego projektu, jakim niewątpliwie był tor w wietnamskim Hanoi. Wietnam podpisał dziesięcioletnią umowę z F1 w 2018 roku. Kosztowała ona około 54 milionów funtów i miała zostać sfinansowana przez prywatny konglomerat VinGroup.
Inauguracyjna edycja GP Wietnamu została jednak odwołana z powodu pandemii koronawirusa. Od tej pory obiekt nie pojawił się w kalendarzu Formuły 1. Został na trwale usunięty z mistrzostw w 2021 roku po tym, jak burmistrz miasta i pomysłodawca tego wyścigu, Nguyen Duc Chung, został aresztowany za korupcję. Obecnie odsiaduje wyrok dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: soymotor.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
