F1 i FIA rozważają limit wyścigów dla pracowników zespołów

Z roku na rok liczba wyścigów w Formule 1 rośnie, a nowe miejsca i ułożenie kalendarza nie zawsze wpływają korzystnie na pracowników zespołów, jak i na ich efektywność. Coraz częściej myśli się zatem o tym, aby rotować pracownikami, aby ich nie przeciążać.

Nie od dziś pojawiają się głosy, że liczba wyścigów jest zbyt duża, a ułożenie rund w ciągu roku nie wpływa zbyt korzystnie na samopoczucie pracowników zespołów F1. O ile szefowie ekip i kierowcy mają chwilę odpoczynku pomiędzy rundami, które odbywają się tydzień po tygodniu, o tyle pracownicy, inżynierowie i inni członkowie ekip od razu po zakończeniu weekendu Grand Prix pakują ekwipunek i lecą do kolejnego kraju, na miejscu ponawiając przygotowania jeszcze na długo przed piątkiem.

W 2024 roku będziemy mieć rekordową liczbę 24 wyścigów. Po pięcioletniej przerwie do harmonogramu wracają Chiny, a także nastąpi kolejne podejście do GP Emilii-Romanii na torze Imola po tym, jak w tym roku runda została odwołana przez powodzie. Jak ujawnił dyrektor techniczny Mercedesa James Allison, toczą się dyskusje na tym, aby wprowadzić zasady udziału w wyścigach, które ograniczyłyby niektórym osobom czas spędzony na podróżowaniu, a nowe zasady zapobiegły zmęczeniu i wyczerpaniu organizmu u pracowników poszczególnych stajni.

Formuła 1 nie tylko zwiększa liczbę weekendów wyścigowych, ale od trzech lat mamy sprinty, które powodują, że ilość wymaganej pracy rośnie, podobnie jak poziom stresu. Pod koniec sezonu 2023 wiele osób określiło końcówkę roku jako «brutalną, wyczerpującą i wykańczającą» ze względu na to, że pomiędzy odbywającym się w Las Vegas nocnym wyścigiem a ostatnią rundą w Abu Zabi była aż 12-godzinna różnica czasowa.

Aby pomóc niektórym przetrwać trudy kalendarza Formuły 1, Allison przyznał w podcaście Performance People, że toczą się dyskusje nad tym, aby nałożyć określoną liczbę wyścigów na pracowników i tym samym dać im chwilę wytchnienia, co oznacza, że zespoły będą musiały rotować swoimi ludźmi i zapewnić wyszkolenie większej grupie, aby to zrealizować.

„Biorąc pod uwagę również zimowe testy, jeśli należysz do osób podróżujących, oznacza to, że ponad połowę roku spędzasz w podróży, przy dość męczącym i wymagającym trybie pracy” – powiedział Allison. „Wszyscy ludzie w fabryce, którzy również wspierają nas w czasie rzeczywistym [podczas Grand Prix] też muszą wziąć ten ciężar na swoje barki”.

„Sport dopiero zaczął się tym zajmować, ponieważ z powodu limitów budżetowych nie możemy ot tak stwierdzić «cóż, teraz jest wystarczająco dużo wyścigów, więc musimy podwoić liczbę osób, które podróżują, aby umożliwić im zmianę rund» lub coś w tym stylu. Rzeczywistość finansowa sprawia, że jest to wygórowane oczekiwanie w ramach limitów budżetowych, więc próbując odciążyć sezon, który w przeciwnym razie byłby bardzo trudny do zarządzania, sport zaczął wewnętrznie debatować na temat tego, czy powinniśmy mieć jakieś przepisy w tym zakresie”.

Dyrektor techniczny Mercedesa dodał również, że gdyby ustalono limit 20 wyścigów w sezonie, to zespoły musiały znaleźć na brakujące cztery wyścigi zastępstwo, a to spowodowałoby sporo gimnastykowania się z tym, aby tego dokonać. Allison uważa, że zmiany na poziomie sportowym nie byłyby niekorzystne, ponieważ każdy z zespołów „musiałby stawić czoła tej przeszkodzie” i każdy miał równe szanse.

„Ci, którzy przez to skutecznie przebrną, mogą zamienić to w zaletę poprzez zarządzanie tym tematem w zręczny sposób. Ostatecznym pozytywem byłoby to, że przynajmniej niewielką liczbę weekendów można by odpocząć i nabrać sił, kiedy w tym czasie musiałbyś zajmować się podróżowaniem. To będzie oznaczać, że tacy ludzie jak Toto, jako szef zespołu również będą musieli to uszanować”.

Gdyby wprowadzono taki zapis – który nie dotyczy kierowców – oznaczałoby to, że na przykład przez cztery wyścigi kierowcy pracowaliby z kimś innym, niż przypisani do danego zawodnika inżynierami wyścigowymi.

„Musimy wymyślić, jak sobie z tym dobrze poradzić” – przyznał Allison.

To nie jest pierwszy raz, kiedy zespoły Formuły 1 zaczynają myśleć w tej sprawie. Co prawda wielu z nich już rotuje swoich pracowników, jednak nie ma na ten temat żadnych przepisów, które nakazywałyby określonej liczby godzin lub dni. Pracownicy F1 zazwyczaj nie pojawią się na torach, ponieważ w tym czasie wykorzystują swój urlop, który im przysługuje w czasie roku i w większości przypadków mają kogoś, kto ich zastąpi w pracy.

Źródło: performancepeoplepodcast.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze