Sezon 2017 początkiem nowej ery Formuły 1

W nadchodzącym sezonie w Formule 1 dojdzie do wielkich zmian – zarówno tych dotyczących przepisów, jak również kierowców oraz innych obszarów związanych ze sportem. Podsumujmy, jakie nowości czekają na nas w tegorocznych zmaganiach.

Przepisy techniczne

Wprowadzone na ten sezon nowe regulacje techniczne mają na celu przyspieszenie samochodów o kilka sekund na okrążeniu. Pojazdy dzięki nowej aerodynamice będą charakteryzowały się znacznie bardziej agresywnym wyglądem. Mówiąc szczegółowo: rozpiętość przedniego skrzydła wzrośnie z 1650 do 1800mm, zaś całkowita szerokość samochodu zmieni się z 1800 do 2000mm. Wysokość tylnego skrzydła została z kolei zredukowana do maksimum 800mm (wcześniej było to 950mm), zaś dyfuzor będzie umieszczony wyżej – na wysokości 175mm (wcześniej 125mm), a jego szerokość wzrośnie ze 1000mm do 1050mm. Boczne wloty powietrza również będą szersze – limit zamiast 1400mm będzie wynosić 1600mm, a ogólna waga samochodu będzie o 2 kg większa i ma docelowo wynosić 722kg.

Szersze opony

Również ogumienie doczekało się jednej z największych zmian od wielu lat. W tym sezonie przygotowane przez firmę Pirelli opony będą o 25% szersze w porównaniu z poprzednią specyfikacją. Szerokość przednich opon wzrośnie z 245 do 305mm, zaś tylne – z 325 do 405mm. Od wielu miesięcy włoski producent przygotowywał się na tę zmianę, organizując wspólnie z Mercedesem, Ferrari i Red Bullem testy przyszłorocznego ogumienia z wykorzystaniem zmodyfikowanych samochodów z sezonu 2015. Podczas testów sprawdzono łącznie 96 prototypów opon.

Podobnie jak to było do tej pory, udostępnionych zostanie w sumie pięć różnych mieszanek opon, zaś na każdy weekend Pirelli dobierze trzy mieszanki. Zmienia się jedynie sposób przydziału kompletów ogumienia na pierwsze pięć wyścigów sezonu, kiedy wszyscy kierowcy będą mieć po tyle samo zestawów opon każdego rodzaju. Od rundy w Monako zawodnicy będą mieć już możliwość doboru dziesięciu z dostępnych łącznie trzynastu kompletów ogumienia.

Zmiany w przepisach dotyczących silników

Samochody Formuły 1 w tym sezonie będą co prawda nadal napędzane turbodoładowanymi, 1,6-litrowymi silnikami V6, jednak zmieniono regulacje odnoszące się do tego, w jaki sposób można z nich korzystać.

W celu zapobieżenia sytuacji, w której kierowca w trakcie jednego weekendu otwiera sobie dostęp do kilku jednostek napędowych i przyjmuje na siebie gigantyczną karę sprowadzającą się jedynie do startu z końca stawki, od teraz tylko ostatnio używana jednostka napędowa będzie mogła być wykorzystywana w kolejnych grand prix bez konsekwencji.

Dodatkowo wprowadzony w 2014 roku system tokenów został kompletnie wycofany, a koszty dostarczania jednostek napędowych zespołom klienckim zostały zredukowane o 1 milion euro. Na ten sezon została również wprowadzona zasada, która sprawia, że zespół nie może pozostać bez silnika, przez co producenci są w takich przypadkach zobowiązani do dostarczenia jednostek napędowych. Ze względu na zmniejszenie liczby wyścigów w tym sezonie, liczba jednostek przydzielona zgodnie z regulaminem kierowcom spadnie z pięciu do czterech.

Przetasowanie na rynku kierowców

Oczekuje się, że w ciągu najbliższych dni Mercedes ogłosi Valtteriego Bottasa jako drugiego kierowcę zespołu, zastępując Nico Rosberga, który po zdobyciu tytułu mistrzowskiego w sezonie 2016 zdecydował się zrezygnować z dalszych startów w Formule 1. Taki ruch oznacza, że najprawdopodobniej z dosyć krótkiej emerytury powróci Felipe Massa, który tak jak do tej pory będzie reprezentować barwy Williamsa.

To nie jedyna zmiana w stawce. Nico Hülkenberg zakończył wieloletnią współpracę z Force India i tegoroczne zmagania rozpocznie w samochodzie Renault, a na miejscu Niemca w hinduskim zespole znajdzie się Esteban Ocon. Z kolei Kevin Magnussen dołączy do Romaina Grosjean w Haasie. Nadal nie znamy nazwisk kierowców, którzy uzupełnią skład Saubera oraz Manora - w szwajcarskiej ekipie pozostał wolny fotel, zaś Manor dysponuje dwoma miejscami.

Vandoorne i Stroll dołączają do stawki

Stoffel Vandoorne zdążył już zaliczyć debiut w weekendzie grand prix, jednak ten sezon będzie pierwszym w wykonaniu Belga, który będzie w McLarenie partnerem zespołowym Fernando Alonso. Mistrz serii GP2 z sezonu 2015 ubiegłoroczną rywalizację w japońskiej Super Formule ukończył na czwartym miejscu, a dodatkowo w 2016 roku pełnił obowiązki kierowcy testowego i rezerwowego w ekipie z Woking.

Z kolei Lance Stroll awansuje do Formuły 1 i znajdzie się w Williamsie. Poprzedni rok spędził w europejskich mistrzostwach Formuły 3, gdzie w barwach ekipy Prema sięgnął po 14 zwycięstw, jak również zdążył już odbyć prywatne testy z nowym zespołem z wykorzystaniem samochodu z sezonu 2014. Kanadyjczyk z pewnością będzie chciał udowodnić, że to talent, a nie pieniądze jego taty, umożliwiły mu na dołączenie do tego zacnego grona kierowców Formuły 1.

Kończące się kontrakty

Co prawda to dopiero początek 2017 roku, w czasie którego Mercedes poda nazwisko zastępcy Nico Rosberga, jednak sezon ogórkowy rozpocznie się tym razem wcześnie z dwóch powodów: Fernando Alonso oraz Sebastiana Vettela. Dla Alonso będzie to ostatni rok aktualnego kontraktu z McLarenem i już wcześniej Hiszpan zdążył zasugerować, że podejmie decyzję w sprawie swojej przyszłości po zapoznaniu się z samochodem na ten sezon.

Z kolei kontrakt Vettela także wygasa pod koniec tego roku, a przy kolejnym sezonie braku sukcesów Ferrari można będzie wysuwać daleko idące wnioski. Przyszłość jego zespołowego partnera Kimiego Räikkönena także jest niepewna – Fin od kilku lat rokrocznie przedłużał swoją umowę, co tworzy kolejną niewiadomą.

Możliwe, że tym razem do walki o miejsca w czołowych ekipach będą chcieli włączyć się kierowcy ze środka stawki, jak również zawodnicy z najsłabszych ekip mogą upatrywać swojej szansy. Do bram Formuły 1 pukają również młodzi kierowcy, co stanowi idealną receptę na interesujący sezon ogórkowy. Prawdopodobnie jednak będziemy musieli poczekać kilka miesięcy, zanim sytuacja na rynku zawodników nabierze prawdziwego rozpędu.

Nowy właściciel Formuły 1 – Liberty Media

Formuła 1 staje w obliczu jednego z największych od lat zmiany politycznej – Liberty Media zamierza przejąć 100% udziałów spółki macierzystej F1 Delta Topco. Liberty we wrześniu ogłosiło swoje plany o wejściu na rynek F1, przejmując jednocześnie 18,7% akcji, zaś akcjonariusze zagłosują nad planami nabycia 17. stycznia. Dodatkowo transakcja będzie musiała wymagać zgody ze strony FIA, ale oczekuje się, że wszystko zostanie dopięte na ostatni guzik jeszcze w pierwszym kwartale.

W tym roku odbędą się również wybory na prezydenta FIA. Nie wiadomo jeszcze, czy Jean Todt, który został wybrany na to stanowisko w 2009 roku, będzie ubiegał się o trzecią kadencję.

Co jeszcze ulegnie zmianie?

  • Baku dołączyło do kalendarza Formuły 1 w ubiegłym roku, a kierowcy rywalizowali tam o Grand Prix Europy. Tym razem jednak runda ta zostanie przemianowana na Grand Prix Azerbejdżanu.
  • Ze względu na wycofanie się Niemiec z kalendarza, liczba wyścigów w tym roku zostanie zmniejszona z 21. do 20.
  • Po krytyce związanej ze startem wyścigów za samochodem bezpieczeństwa podczas deszczowych warunków w Monako, Wielkiej Brytanii i Brazylii, od tego roku kierowcy będą ruszać z pól startowych, zamiast wznawiać rywalizację po zjeździe SC w przypadku mokrego wyścigu.
  • Złagodzono również przepisy dotyczące malowania kasków. Każdy kierowca podczas jednej rundy będzie mógł korzystać ze specjalnego malowania, a także zmienić je w przypadku zmiany zespołu w trakcie sezonu.

Źródło: Z wykorzystaniem gpupdate.net

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze