Sainz zamienia pole position na wygraną w GP Singapuru. Dominacja Verstappena i Red Bulla przerwana

Carlos Sainz Jr zamienił pole position na zwycięstwo po obronnej jeździe wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Singapuru. Drugie miejsce zajął Lando Norris, a na najniższym stopniu podium stanął Lewis Hamilton, który wykorzystał błąd na ostatnim okrążeniu ze strony zespołowego kolegi, George’ea Russella. W ten sposób passa 10. zwycięstw Maxa Verstappena została przerwana, a Holender po trudnym weekendzie wywalczył piątą lokatę.

W wyścigu udziału nie brał Lance Stroll, który nadal odczuwał skutki sobotniego sporego wypadku z kwalifikacji. Z kolei Zhou Guanyu startował z alei serwisowej po wymianie elementów jednostki napędowej. Jeśli chodzi o dobór opon, większość kierowców postawiła na pośrednie opony, w tym startujący z pierwszego rzędu Sainz oraz Russell. Ruszający z trzeciego pola miał miękkie ogumienie. Z kolei Verstappen i Sergio Pérez, którzy przystępowali z odległych 11. i 13. pozycji, obrali twardą mieszankę.

Sam wyścig poprzedziła minuta ciszy ku pamięci ofiar kataklizmów w Maroku i Libii.

Po zgaśnięciu czerwonych świateł Sainz utrzymał prowadzenie, a Leclerc wykorzystał przewagę swoich miękkich opon i wyprzedził Russella na dojeździe do pierwszego zakrętu. Brytyjczyka jeszcze w tym samym miejscu zaatakował jego zespołowy kolega Hamilton, który nie zmieścił się w dość ciasnej sekcji i ściął ją, wracając na tor na trzecim miejscu. Russell dość jasno pytał Mercedesa, czy Hamilton odda mu pozycję, co ostatecznie nastąpiło na drugim okrążeniu.

Bardzo szybko z wyścigiem pożegnał się ponownie Yuki Tsunoda. Po tym, gdy jego AlphaTauri odmówiło posłuszeństwa na okrążeniu formującym na Monzy, tym razem Japończyk na drugim kółku zaparkował bolid za barierami, wywołując chwilowe żółte flagi. Przyczyną był kontakt w piątym zakręcie z Sergio Pérezem, co skutkowało przebiciem prawej tylnej opony.

Norris, który spadł z czwartego na piąte miejsce, także domagał się odzyskania lokaty z rąk Hamiltona. Zamiast tego, kierowca McLarena wyprzedził 7-krotnego mistrza świata i wrócił tam, skąd startował.

Nieco z tyłu stawki Verstappen po starcie z 11. pola awansował na ósme miejsce, wyprzedzając m. in. Kevina Magnussena i Nico Hülkenberga z Haasa, a przed sobą miał obchodzące dzisiaj 27. urodziny Estebana Ocona, a także Fernando Alonso, który był szósty. Z kolei Pérez był 13., walcząc o pozycję z Oscarem Piastrim – Meksykanin miał jednocześnie przed sobą Liama Lawsona, który w sobotę dość sensacyjnie awansował do Q3, spychając do strefy spadkowej Verstappena.

Na tym etapie wyścigu Ferrari kontrolowało tempo na czele, a Sainza i Leclerca dzieliło około sekundy. Trzeci Russell miał 2 sek. straty do Monakijczyka, jednak bardziej musiał spoglądać w lusterka, gdzie czaił się Norris.

Tempo Sainza nie było jednak wyśmienite. Hiszpan na 15. okrążeniu miał podobne tempo co jadący z tyłu stawki Logan Sargeant, Valtteri Bottas i Zhou Guanyu. Leclerc otrzymał polecenie zwiększenia różnicy między nim na Sainzem do trzech sekund, co częściowo zrealizował, wchodząc w pewnym momencie na pułap 2,5 sek. Miało to związek z utrzymaniem odpowiednich temperatur w bolidzie w bardzo gorącym Singapurze.

Wyraźnie było widać, że każdy jest w trybie oszczędzania i dojechania do punktu zmiany opon. Nawet Verstappen nie był w stanie dojechać na mniej niż sekundę do Ocona, aby spróbować zaatakować Francuza za pomocą DRS-u i przez to nadal pozostawał na ósmym miejscu.

Spokój w wyścigu chwilowo przerwał Sargeant, który na 19. okrążeniu doznał podsterowności w 8. zakręcie i uderzył przednim skrzydłem w barierę, które następnie wpadło pod podłogę. Pozostało ono wraz z Amerykaninem do samego zjazdu do alei serwisowej, jednak mimo to dyrekcja wyścigu zdecydowała się wezwać pełny samochód bezpieczeństwa, prawdopodobnie na skutek odłamków, które dodatkowo znajdowały się na torze.

Wyjazd SC spowodował, że praktycznie cała stawka zjechała do alei serwisowej po nowe opony. W boksach po twarde opony zameldowali się m. in. Sainz, Leclerc, Russell, Norris, Hamilton czy Alonso. W przypadku Leclerca zmiana opon była wolna, a dodatkowo przed boksem Ferrari miała miejsce podwójna zmiana opon u Russella i Hamiltona, co kosztowało Monakijczyka spadek za Norrisa. Ponadto Alonso na wjeździe do alei serwisowej przekroczył białą linię, za co otrzymał karę doliczenia 5 sekund.

Co ciekawe, na torze zostali m. in. Verstappen oraz Pérez, którzy awansowali na drugie i czwarte miejsce, jednak mieli jeszcze przed sobą obowiązek zmiany ogumienia.

Rywalizacja została wznowiona na początku 23. okrążenia. Prowadzący Sainz miał za sobą Verstappena, lecz odskoczył od Holendra na ponad sekundę. Większym zmartwieniem aktualnego mistrza świata był Russell, który na świeżych twardych oponach wywierał ogromny nacisk na mającego stare ogumienie Verstappena.

Verstappen dwoił się i troił, ale to nie wystarczyło. Russell pokonał Verstappena pod koniec okrążenia, na następnym kółku z Holendrem uporał się także Norris. Pérez także stracił wcześniej na rzecz właśnie Norrisa, a potem także Hamiltona. Również Leclerc, który przegrał z Hamiltonem na restarcie, był w stanie znaleźć się przed Meksykaninem. To postawiło Red Bulla w bardzo trudnej sytuacji, w której opony stanowiły ogromny problem na tle okolicznych rywali.

Z kolei Russell sam rozpoczął wywierać presję na Sainzu, który ponownie miał w planach zachowawczą jazdę. Russell również to zauważył, zakładając, że miało to na celu ściśnięcie stawki. To też wkrótce nastąpiło – na półmetku wyścigu czołowa czwórka, w której oprócz Sainza i Russella jechali także Norris i Hamilton, mieściła się w nieco ponad dwóch sekundach. Piąty Leclerc miał już 2,5 sek. straty do Hamiltona, a szósty Verstappen – ponad 4 sekundy, dodając dodatkowo, że czuje się za kierownicą, jakby jeździł po lodzie.

Przez dłuższy czas trwała w międzyczasie walka o 10. miejsce między Kevinem Magnussenem a Pierrem Gaslym. Na 35. okrążeniu Gasly delikatnie wypchnął rywala poza tor, ale Duńczyk odzyskał pozycję, by chwilę później wyjechać szeroko w pierwszym zakręcie i spaść dopiero na 16. miejsce.

Tymczasem Pérez robił wszystko co mógł, aby zapobiec wyprzedzeniu przez Alonso. Na 37. okrążeniu Meksykanin skutecznie utrzymał za sobą kierowcę Astona Martina, który chyba nie spodziewał się, że zaatakuje go Ocon. Przez chwilę trójka ta jechała bardzo blisko siebie, jednak nie doszło do kontaktu, a Ocon znalazł się przed Alonso i awansował na ósme miejsce. Ostatecznie na 39. kółku zarówno Ocon, jak i Alonso, byli w stanie wyprzedzić Péreza.

Wkrótce cierpienia Péreza, jak i Verstappena, zakończyły się. Duet został ściągnięty do boksów na 40. i 41. okrążeniu, otrzymując pośrednie opony. Problematyczne były jednak pozycje, na których kierowcy wrócili na tor – dopiero 15. dla Verstappena i 17. lokata dla Péreza, a to oznaczało, że musieli oni wysilić się, aby w ogóle powalczyć o jakiekolwiek punkty. Mieli oni do dyspozycji zdecydowanie lepsze ogumienie niż rywale, więc było to możliwe.

Moment zjazdu do boksów okazał się dla nich dość niefortunny. Na 43. okrążeniu bolid Ocona odmówił posłuszeństwa, a Francuz zaparkował na wyjeździe z alei serwisowej. Pierwsze podejrzenia związane z awarią padały na skrzynię biegów. Dyrekcja wyścigu tym razem zdecydowała się na wirtualny samochód bezpieczeństwa.

Co ciekawe, w przeciwieństwie do rywali, zarówno Russell, jak i Hamilton, zjechali do boksów po pośrednie opony oddając pozycję na torze i wyjeżdżając odpowiednio na czwartym i piątym miejscu. U swoich mechaników zameldował się także Alonso, który po odbyciu kary 5 sekund musiał przez długi czas stać na swoim stanowisko z powodu problemów ze zmianą prawego tylnego koła, wracając na tor na odległym, 15. miejscu. Chwilę później Hiszpan zatrzymał się w zakręcie 14 po zblokowaniu opon, by po chwili znowu ruszyć.

Bez większego zaskoczenia, po wznowieniu wyścigu kierowcy Mercedesa bezsprzecznie prezentowali najlepsze tempo i urywał kilka sekund na okrążeniu z czołówki. W podobnej sytuacji był również Verstappen, który przebił się na ósme miejsce, wyprzedzając m. in. Hülkenberga i Lawsona.

Russell dojechał do Leclerca i na 10 okrążeń przed metą wyprzedził Monakijczyka, przebijając się na trzecie miejsce. Na kolejnym kółku z kierowcą Ferrari uporał się Hamilton, który jechał bardzo blisko zespołowego kolegi, dzięki czemu duet Mercedesa znalazł się na dobrej drodze, by odnieść jeszcze zwycięstwo w tym wyścigu. W tym momencie Russell miał ponad 5 sekund straty do Norrisa, który z kolei tracił sekundę do lidera Sainza.

Russell znalazł się za Norrisem na 4 okrążenia przed końcem i próbował dobrać się do skóry Norrisa. Sainz jednak zastosował taktykę, aby trzymać Norrisa mniej niż sekundę za plecami, aby kierowca McLarena miał DRS i również utrzymał pozycję, dając oddech Hiszpanowi.

Russell nie mógł jednak wywierać odpowiedniej presji na Norrisie, ponieważ to Hamilton się niecierpliwił i szukał sposobu, aby pokonać zespołowego kolegę. To w pewny sposób rozpraszało Russella, któremu zaczął kończyć się czas.

Wszystko rozstrzygnęło się na ostatnim okrążeniu, do którego czołowa czwórka wjechała w niezmienionych pozycjach. Russell popełnił błąd na hamowaniu i uderzył w barierę. Brytyjczykowi nic się nie stało, jednak nie dojechał do mety wyścigu.

Sainz do samej mety wykazał defensywną jazdę, co okazało się kluczowe do zwycięstwa. To druga wygrana Hiszpana w karierze. Drugie miejsce zajął Norris, a na najniższym stopniu podium stanął Hamilton, który wykorzystał błąd Russella. Jako czwarty linię mety przekroczył Leclerc, który w końcówce bronił się przed napierającym Verstappenem. Dla Holendra to jednak koniec wyśmienitej passy zwycięstw.

Szósty był Gasly w kolejnym dobrym wyścigu, siódme miejsce zajął Piastri po starcie z 17. pola, ósma lokata przypadła Pérezowi, a Lawson w swoim trzecim starcie wywalczył dwa punkty za dziewiąte miejsce. Punktowaną dziesiątkę zamknął Magnussen.

Kolejnym przystankiem w tegorocznym kalendarzu Formuły 1 będzie Grand Prix Japonii, które zostanie zorganizowane już za tydzień, 24 września.

PNrKierowcaZespół Rezultat
155
Carlos Sainz Jr
Scuderia Ferrari62 okr.
24
Lando Norris
McLaren F1 Team+ 0,812
344
Lewis Hamilton
Mercedes-AMG Petronas F1 Team+ 1,269
416
Charles Leclerc
Scuderia Ferrari+ 21,177
51
Max Verstappen
Oracle Red Bull Racing+ 21,441
610
Pierre Gasly
BWT Alpine F1 Team+ 38,441
781
Oscar Piastri
McLaren F1 Team+ 41,479
811
Sergio Pérez
Oracle Red Bull Racing+ 54,534
940
Liam Lawson
Scuderia AlphaTauri+ 1:05,918
1020
Kevin Magnussen
MoneyGram Haas F1 Team+ 1:12,116
1123
Alexander Albon
Williams Racing+ 1:13,417
1224
Zhou Guanyu
Alfa Romeo F1 Team Stake+ 1:23,649
1327
Nico Hülkenberg
MoneyGram Haas F1 Team+ 1:26,201
142
Logan Sargeant
Williams Racing
1514
Fernando Alonso
Aston Martin Aramco Cognizant F1 Team+ 1:27,603
1663
George Russell
Mercedes-AMG Petronas F1 Team+ 1 okr.
NSK77
Valtteri Bottas
Alfa Romeo F1 Team Stake
NSK31
Esteban Ocon
BWT Alpine F1 Team
NSK22
Yuki Tsunoda
Scuderia AlphaTauri
NSK18
Lance Stroll
Aston Martin Aramco Cognizant F1 Team

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze