Szef Red Bulla, Christian Horner broni stylu jazdy i charakteru Maxa Verstappena i neguje konserwatywne podejście do ścigania się, które prezentują członkowie rodziny Formuły 1.
W ostatnim sezonie Max Verstappen był wielokrotnie krytykowany za swój agresywny styl jazdy, niejednokrotnie bezczelne wypowiedzi czy uwagi skierowane w kierunku innych kierowców.
Rok 2016 to cała paleta różnorodnych komentarzy skierowanych pod adresem 19-latka: od krytyki Jacquesa Villeneuve'a i skierowaniu go do psychiatry przez Nikiego Laudę, przez upomnienia Kimiego Räikkönena, na obronie Lewisa Hamiltona i Fernando Alonso kończąc.
Młody Holender zyskał jednak liczne grono fanów, których wciąż przybywa. Ci podziwiają nieustępliwy charakter Verstappena i jego umiejętności na torze, a także zdolność mówienia tego, co ma na myśli, bez zbędnych formalnych uprzejmości.
Swojego kierowcy broni szef Red Bulla, Christian Horner, który uważa, że krytyka bierze się z przyzwyczajeń Formuły 1 do takich, a nie innych zachowań na torze.
„Naprawdę nie rozumiem, dlaczego inni narzekają. Max wykonuje fantastyczną robotę za kółkiem samochodu i jeździ ostro. Czasami gdy młody kierowca pojawia się na torze i zakłóca dotychczasowy porządek, wtedy dosięga go krytyka”
- rozpoczął Brytyjczyk. „Wszystko co destabilizuje ustaloną kolejność działań, nie zawsze jest dobrze odbierane”
– dodał.
„On się tym nie przejmuje, tylko po prostu cieszy się ściganiem. Nie uważam, żeby w ostatnim sezonie zrobił coś złego. Ścigał się ostro, ale jest ekscytującym kierowcą i daje z siebie wszystko za każdym razem. Max kocha to, co robi i jest wielkim pasjonatem. Słyszeliście w Brazylii – chciał jechać w niedzielne popołudnie, podczas gdy wielu zawodników wolało wysiąść z auta”.
„Max ma świeże i zdrowe podejście do sportu" – kontynuował Horner. „Mamy w teamie dwóch szczerych i otwartych kierowców. To właśnie dlatego są mocno zaangażowani w interakcje z fanami i dlatego ich poparcie znacząco wzrosło w tym roku, w porównaniu z wieloma innymi zawodnikami”
.
Nie bez powodu w drugiej połowie sezonu Helmut Marko oświadczył, że 19-latek jest najbardziej popularnym kierowcą w Formule 1. „Reakcja fanów działa na jego korzyść. Powiedziałbym, że w tym momencie jest prawdopodobnie najbardziej popularnym kierowcą w stawce – na całym świecie”
– mówił Austriak.
Tymczasem Max Verstappen nie przejmuje się krytyką i buńczucznie zapowiada kontynuację agresywnej walki: „Ja skupiam się na przyszłości i będę robił to, co do mnie należy. Będę jeździł, jak dotychczas”.
Źródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.