Stroll: Krytykują mnie, bo zazdroszczą

Lance Stroll uważa, że źródłem krytyki skierowanej wobec jego osoby oraz związanej z jego awansem do Formuły 1 jest czysta ludzka zazdrość.

Stroll sięgnął w ubiegłym sezonie po mistrzostwo europejskiej Formuły 3, zaś w 2014 roku okazał się być najlepszy w Formule 4, jednak w awansie do F1 pomogło mu również rodzinne wsparcie. Kanadyjczyk stwierdził, że krytyka związana z jego debiutem w sporcie pochodzi w większości od kierowców, którzy nie byli w stanie dostać się do wyścigów z cyklu grand prix.

„Ludzie, którzy nie są obecni w Formule 1, próbują znaleźć na to usprawiedliwienie. Myślę, że kierowcy w padoku [F1] darzą siebie wzajemnym szacunkiem. Wiedzą, że odniesienie zwycięstw w Formule 4, Formule Renault, czy też Formule 3, wymaga dużo wysiłku oraz pracy. Zatem kierowcy Formuły 1 szanują siebie nawzajem. Wiedzą, co należy zrobić, by znaleźć się tutaj, zaś ci, których nie ma w sporcie, przez większość czasu będą szukali powodów ich nieobecności [w F1]” – powiedział Stroll w rozmowie z Motorsport.com.

„To jest normalna sytuacja. Chyba nie muszę tego dodatkowo wyjaśniać, ale po prostu tak już jest. Zawsze znajdą się zazdrosne osoby oraz tacy, którzy nie lubią ciebie z niewyjaśnionych powodów”.

Kierowca Williamsa wystartował do swojego pierwszego wyścigu w Formule 1 z ostatniego, 20. miejsca, z powodu kary nałożonej na niego z powodu nieregulaminowej wymiany skrzyni biegów, która była konieczna po wypadku w treningu. Już na pierwszym okrążeniu Kanadyjczyk przesunął się na 14. miejsce, jednak będąc na 13. pozycji musiał wycofać się z rywalizacji na 18 okrążeń przed metą w wyniku wystąpienia problemów z hamulcami. Stroll stwierdził, że wzajemny szacunek kierowców F1 wynika z wysiłku włożonego w zdobycie tytułów w mniejszych seriach wyścigowych.

„Myślę, że każdy kierowca w stawce, a nawet ludzie, którzy pracują w zespołach, naprawdę znają się na wyścigach i wiedzą, ile trzeba, by dostać się do Formuły 1. Zdają sobie sprawę z tego, że wygranie mistrzostw oraz zdobycie punktów do superlicencji jest wyzwaniem. Tacy kierowcy, jak Vettel, Hamilton, czy też Ocon, musieli wcześniej wywalczyć te tytuły. Jest to trudne zadanie i oni wiedzą o tym. Z tego też powodu darzymy siebie szacunkiem, nawet kiedy rywalizujemy ze sobą”.

Źródło: motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze